

Ma ok. 8 lat, lekko przedłużoną sierść i mocznicę. I bardzo głośny motorek przy mruczeniu.
Nie ma jednego oka, jajek i domu.
Jednooki kocur w lecznicowej klatce. Cudowny, piękny, kochany na maksa. Uwielbia mizianki, dobrze reaguje na Muńka - starego kocura rezydenta. Jest chory, ale zupełnie tego po nim nie widać, a stan jego nerek jest całkiem ok, mocznica już opanowana. Kroplówki odbywają się przy wywalonym do głaskaniu brzusiu i barrrdzo głośnym mrrrruczeniu.
Ten kocur potrzebuje domu. Jeżeli trafi do azylu... Uschnie jak roślina bez wody. Za bardzo kocha ludzi, za bardzo potrzebuje indywidualnej opieki i miłości.
Mamy mało czasu...