Sytuacja jest dramatyczna - okolice Łodzi, miejscowość letniskowa, dookoła lasy, zieleń, cisza i spokój i dom, który jeszcze kilkanaście dni temu był schronieniem dla około 20 kilku kotów.
Teraz nie ma nic, zgliszcza, porozrzucane kawałki przedmiotów, nadpalone meble, kupa gruzu a pośród niej koty - zdezorientowane, bo nagle wszystko co miały zabrał straszny żywioł.
Zostaliśmy poproszeniu o pomoc w wyłapaniu kotów i wysterylizowaniu ich, by nie mnożyły się dalej. Podobno miały być dzikie, więc planowaliśmy je wykastrować, podleczyć i wypuścić spowrotem, do zimy jest jeszcze sporo czasu, spokojnie postawiło by się im ocieplane domki, mogły by tam żyć, dokarmiane...
Pierwsza "tura" (9 sztuk) kotów przyjechała w sobotę 11 kwietnia, wszystkie okazały się być domowymi kotami, one wprost lgną do człowieka, przytulają się, marzą tylko o tym, by siedzieć na rękach, by być głaskanym, by być czyimiś...Nie mogą wrócić na pogorzelisko.
Wszystkie zostały poddane zabiegowi sterylizacji, sa leczone na świerzba usznego, na katar, większość miałą podany zastrzyk p/k grzybicy skóry - zabiegi te sfinansowała Fundacja for Animals.
To jednak ne koniec wydatków, na miejscu czeka jeszcze kilkanaście kotów, trzeba je jak najszybciej zabrać, wykastrować, leczyć, odrobaczyć. Trzeba je też żywić. Cała pula pieniędzy, którą mieliśmy przeznaczoną na sterylizacje rozeszła się dosłownie w ciągu kilku dni.
Brakuje żwirku i jedzenia, a koty muszą jeść.
Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że na miejscu zgliszczy pozostało jeszcze kilkanaście kotów, czekają na zabiegi sterylizacji nim będzie ich znów więcej. Nie mamy im jak pomóc, bo nasz hotel, czyli przystosowana na potrzeby rekonwalescencji suszarnia w blokowej komórce nie jest z gumy - i niestety, czekają w kolejce
W tej chwili pod naszą bezpośrednią opieką jest 6 kotów zabranych z tego strasznego miejsca. 2 z nich u Gośki_BS w DT – Grzechotka i Stokrotka, Alutka w DT u Kameo, Portos, Kesi i India – w hoteliku. Te trzy ostatnie chorują, Portos wciąż kicha i ma gwałtowne skoki temp. – jest w trakcie diagnozowania – miał robione testy, badania krwi, USG, przed nami jeszcze RTG zatok, wyniki wymazu z nosa. Diagnoza jest nadal niejednoznaczna. Kesi dziń przed zdjęciem szwów po sterylne aborcyjnej rozpruła sobie brzuszek – musiała być na sygnale od nowa szyta, India wciąż kicha. Ogólnie nie jest wesoło
Zaczynam bazarki ciuchowe –efekt remanentu w szafie.
Ciuchy używane, ale w dobrym stanie.
Cena wywoławcza 10,00 za szt.
Żółta kamizelka jeans


Szerokośc pod pachami 2x52 cm
Szerokość w pasku 2x44 cm
Długość pleców od kołnierzyka 54 cm
Czerwona kamizelka jeans

Szerokośc pod pachami 2x50 cm
Szerokość w pasku 2x39 cm
Długość pleców od kołnierzyka 45 cm
Koniec aukcji 29.05 godz. 19,04
Licytuje:
Jek

Sukienka:

Na plecach zapinana na suwak, materiał nie wiem jaki

Szerokość w biuście 2x48 cm, w biodrach tak samo, długość całkowita od ramienia 89 cm
Koniec aukcji 29.05 godz. 19,04
Licytuje:
Jek

Koszt przesyłki 4 zł, resztę pokrywam ja. Jeżeli przesyłka będzie tańsza, to różnica pozostaje na koncie na zabiegi.
Aukcja 5 dni od pierwszej oferty
Czas końca aukcji to czas forumowy letni (w profilu GMT+2.00 hours - żeby nie było niedomówień i niejsniości

Wpłaty :
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kopernika 6/8
00-367 Warszawa
KRS 0000135274
Bank DnB NORD Polska S.A.
w opisie: nick z forum, bazarek Anadorki koty z Sokolnik
Bardzo proszę opisywać wpłaty zgodnie z tym co powyżej, bo potem mamy problem z identyfikacją wpłat
Będziemy wdzięczne za każda najdrobniejszą pomoc finansową