Oswojona kicia w stadzie dziczków, która prawdopodobnie straciła dom kiedy okazało się, że będzie mieć kocięta.
Kotka jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona. Czeka cierpliwie na taki dom, który pokocha ją na zawsze i nie skaże na kolejną poniewierkę.
Kicia jest grzeczna, pozwala się czesać i głaskać. Właściwie to sama się prosi o mizianki i od razu wystawia do góry brzuszek.
Jaga jest cała czarna, no prawie, bo na brzuszku ma dwie białe plamki. Mniejszą, między przednimi łapkami i całkiem sporą pomiędzy tylnymi. Ale te niespodzianki może zobaczyć tylko ten komu kicia pozwoli się popieścić. Czyli każdy

Jaga jest wrażliwą kotką. Bardzo przeżywa kolejną zmianę miejsca. Cały dzień przespała dziś w łazience. Zobaczymy czy sprawi nam nocne budzenie.

Zachowuje się spokojnie w stosunku do innych kotów, nie jest agresywna i raczej schodzi im z drogi. Ale za to boi się psów i atakuje, prawdopodobnie właśnie ze strachu. Możliwe, że z powodu urazu z przeszłości.
Co do upodobań kulinarnych, koteczka nie przepada za suchym jedzonkiem, prawie go nie tyka. Jutro kupię coś innego. Za to surowe mięsko i puszeczki znikają od razu.
Kto jeszcze Jagi nie widział to teraz może ją poznać.










Jaga nie chciała mi dzisiaj pozować (wczoraj zresztą też nie bardzo). Może jak się lepiej zadomowi to i zdjęcia będą ładniejsze.
Jeśli któraś z cioteczek ma jeszcze jakieś informacje o koteczce to proszę dopisywać. Czy wiemy ile ona może mieć lat?
Ja postaram się co wieczór zdać relację z tego jak minął dzień.