Kicia jest ewidentnie wychodząca- przyzwyczajona do spacerowania po okolicy.
Przez prawie całą dobę nie skorzystała z kuwety

ale też nigdzie nie nabrudziła- dziś ok. południa zaczęła tak płakać pod drzwiami, ze wyniosłam ja na zewnatrz na długiej smyczy.
Jednak gryzła ją i sie szarpała jak rumak na uwięzi

zaryzykowałam i odpięłam smyxcz- chodziła swobodnie - bez uciekania.
W czasie 15 min spaceru załatwiła wszystko ( w ogromnej ilości, więc trzymała mocno ) i nie chciała wracać do domu- wyrywała mi się z rąk

((
Chciała się bawić na trawie i łapać muchy.... a potem smyknęła w krzaki i tyle ją widziałam
Pomyslałam, ze może jednak ma dom- a jeśli nie - to moze za parę godzin wróci... i rzeczywiście- ok. 17.00 była znowu pod moim blokiem
Dała się wziąć na ręce i zanieść do domu
Po najedzeniu się i napiciu znowu zaczęła drapać w drzwi wyjściowe

i miauczeć i prosić o wypuszczenie.... postanowiłam ją/jego "przetrzymać"
Zobaczymy co z tego wyjdzie

mąż choc lubi koty- już psioczy, ze jak coś nabrudzi po domu, to idzie pod blok i mozemy toto dokarmiać jedynie
Cały czas nie wiem, czy to kotka, czy kastrat i w jakim jest wieku
Jutro może wet będzie otwarty- odrobaczyć ja trzeba i odpchlić, bo się poiskuje ( i resztę domowników zwierzęcych też )
Do jednej z kuwet wsypałam piasek z podwórka- może dziś z niego skorzysta ( może nie zna żwirków )
Cały czas sie zastanawiam skąd się wzięła- jest generalnie zadbana- jakoś mi się w głowie nie mieści, żeby ktoś ja tu wyrzucił- wywiózł- bo napewno tu wcześniej nie mieszkała i nie spacerowała- NIKT JEJ NIE WIDYWAŁ...
Nie chciałabym komuś "ukraść " kota
Z drugiej strony, to może być młoda kicia co poszła w rujce w długą... i faktycznie zawędrowała tak daleko, ze zabłądziła
Wtedy znaczyłoby to, ze jest w ciąży ( wczesnej ) i moze to tłumaczyłoby taki jej wewnętrzny spokój i generalnie WYCISZENIE- nawet na zewnątrz.
No to jeszcze trochę fotek
i może ktoś ma jakieś doświadczenia z przyuczaniem dorosłego "zewnętrznego" kota do kuwety
Nasza rezydentka Sonia ( jeszcze burczy ale zaczyna "tolerować" nowego kota )
wczorajsza noc
