Zakładam ten wątek chociaż tak na prawdę nie wiem czy ma on sens.
Dzisiaj rano znalazłam kota najprawdopodobniej potrąconego przez samochód albo skopanego.
Po oględzinach u weta - rtg okazało się że kociak ma złamaną miednicę i ogon.
Złamanie ogona to nic groźnego albo będzie z takim żył albo będzie potrzebna amputacja.
Natomiast uraz miednicy skazuje kociaka na przynajmniej miesięczne leczenie - unieruchomienie, zresztą na razie kociak cały czas tylko leży, a później rehabilitacja.
Kociak już zawsze pozostanie kaleką.
Niestety u mnie kociak nie może zostać bo ma dwa psy (Ci którzy znają mnie z dogo to wiedzą), które niestety non stop ujadają pod drzwiami pokoju kota. A do tego nie ma mnie w domu po 10 godzin dziennie, a kociakowi będzie potrzebna regularna pomoc np w załatwianiu.
Dlatego też zakładam ten wątek bo szukam mu dt na już, jeżeli taki się nie znajdzie, to kociak najprawdopodobniej zostanie jutro poddany eutanazji.
Szczerze mówić to wątpię że znajdzie się dla niego dt, ale to moja i jego jedyna szansa. Jest mi też głupio prosić o dt bo wiem, że skoro sama nie mogę podołać opiece nad nim, to nie powinnam obciążać też tym kogoś innego.