



Jego smutne oczy mówią wszystko...
Kubuś ma około 2 lat, może troszkę więcej. Jest ślicznym, okazałym kocurkiem, o pięknych oczkach, i twarzyczce króliczka - tak mi się jego buźka kojarzy.

Jest wykastrowany, będzie lada chwila zaszczepiony, ma śliczną, gęstą sierść, jest grzeczny i rezolutny.
Miał świerzba w uszkach, ale już zostało to wyleczone, jeszcze tylko w przyszłym tygodniu powtórka strogholdu i czyszczenia u weta.
Kubuś nie grymasi, lubi karmę mokrą, lubi suche. Absolutnie kuwetkowy, czysty, schludny.
Tylko...
No właśnie. Kubuś był trzymany na tym sznurku chyba bardzo długo, być może od urodzenia (ma na szyi jakby 'pasek' bez sierści, wytarty sznurkiem), dlatego jego psychika mocno ucierpiała.

Kubulek szuka domu wyrozumiałego, ktory da mu milość, czas i obecność człowieka. Ten kot musi zaufać, nie można na początek od niego wymagać niczego, po prostu być, dawać jeść i pogłaskać. Nie można brać go siłą na kolana czy zmuszać do miziania, gdyż Kubuś reaguje na to w sposób histeryczny, tzn do pewnego momentu mu się mizianki podobają, ale nagle staje się bardzo nerwowy, zaczyna krzyczeć i atakować łapką rękę.
Niemniej, uwielbia dawać brzuszek do głaskania, tyle tylko, że na chwilkę, potem jest histeria.
Ja w domu tymczasowym mogę mu zapewnić spokój, jedzenie, wlasny pokoik, krople Bacha i feliway w kontakcie, a on potrzebuje czegoś więcej.
Choć należy podkreślić, że od lutego, kiedy to przybył do mnie, postęp jest spory, a jego oczka nie są już tak rozpaczliwie smutne...
Powinien mieć dom, swój własny, po którym mógłby się przemieszczać, znajdować swoje kocie schowki, i przede wszystkim, swojego człowieka, który byłby obok, mówiłby do niego, dla którego Kubunio mógłby być towarzyszem.
Jestem przekonana, że z czasem Kubulek zaufałby i jego histeria by zniknęła.
Kubuś króliczek





Prawda, że śliczny z niego koteczek?
Liczę na forumowy cud.
Czy ktoś pokocha słodkiego Kubusia, kotka specjalnej troski, tak bardzo skrzywdzonego?