Wraz z innymi kotami, dokarmiany przez Dobrą Duszę.
Ale jak często bywa w takich sytuacjach - komuś zaczynają przeszkadzać "piwniczaki".
Grozi im śmierć.

Karmicielka przeprowadza szybką akcję wyłapania kotów.
I tak - nasz " dziki piwniczak" - trafia do Schroniska w połowie lutego tego roku.
Ostrzeżona, żeby nie wchodzić do jego boksu, bo przebywają z nim inne dzikuski, z daleka robię zdjęcia.
W następnym tygodniu biorę się na odwagę - co prawda, z duszą na ramieniu - i wchodzę do jego boksu.
Jakież jest moje zdziwienie, kiedy podchodzę do niego i chcę go pogłaskać.
Kocurek boi się i patrzy przerażony.
Na pierwszy dotyk reaguje skuleniem i lekkim uchyleniem.
Kiedy jednak widzi, że nie dzieje mu się żadna krzywda - czuje głaszczącą go rękę - uspokaja się i sam nadstawia łepek do głaskania.
Przedstawiam naszego "dzikiego" miziaka - Oliwiera.




Kocur ma około 2-3 lata.
Jest wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony.
Pomóżmy mu znaleźć dom.