Zgniłka zobaczyłam dziś wieczorem. I wsiąkłam

To jest kocur nad kocury! Piękny w swej brzydocie, brzydki w swej piękności! Jakiż męski! Uroczy!

Bloo pisze o nim tak:
A to Zgniłek, a właściwie KoteczekZgniłeczek - moja miłość. Ma 8, może 9 lat. Był kocurem wolno żyjącym, dokarmiany codziennie. Pewnego dnia nie przyszedł i nie wrócił przez tydzień. W końcu dotarł. Wychudzony, ze zwisającą połową pyska, potrącony przez samochód.
To cudowny kot. Typowy mężczyzna. Trzeba poświęcać mu maksimum uwagi, dopieszczać, głaskać i zachwycać się nim. Ślicznie mruczy, ale potrafi szybko się obrazić. Kiedy zainteresowałam się wyżej wymienionym Bezimiennym, Zgniłek odszedł ode mnie, siadł i udawał, że mnie nie widzi Wink Zgniłeczek to kot specjalnej troski - ma uszkodzony nerw i sparaliżowaną część szczęki. Je wyłącznie papki, trochę żuje mięso. Po każdym jedzeniu trzeba pomagać mu w okołopyszcznej toalecie, wytrzeć i pocałować w nos Twisted Evil Trzeba go wyczesywać, bo nie radzi sobie z myciem futra. Ale odwdzięcza się za to i to bardzo!
(Zdjęcia z kawałkiem przeoczonej papki na pysku Embarassed)
A Tu Zgniłeczka foty są - czyż nie piękny????




ZAPRASZAMY DO FANKLUBU ZGNIŁKA i do podnoszenia wąteczku, bo życie ciężkim jest i domku by trzeba, a wiadomo jakie są losy takich kawalerów, co ich życie doświadczyło...



Blooo - czy jemu trzeba coś kupić, jakieś badanie zrobić?