


Virus trafił do Nas po tym, jak został wyrzucony z jadącego samochodu. Miał zaropiałe oczy i nic nie widział, przez co wpadł do studzienki. Kiedy został wyciągnięty był w szoku. Pewnie wyrzucono go właśnie przez oczęta, a że był wtedy małym kotkiem to nowemu właścicielowi nie przypadła do gustu wizyta u weterynarza. Virus od samego początku panicznie boi się wychodzić z domu. Został wykastrowany. Uwielbia się tulić i łasić. Mógłby całymi dniami być głaskany. Niestety na chwilę obecną nie jest w najlepszej kondycji. Virusek jest osowiały i smutny, a trwa to od 21.03.2009... Nie wiem czy zachorował, czy też jest to spowodowane tym, że nie poświęcam mu wystarczająco dużo czasu. Wiem jednak, że chcę mu znaleźć dom, w którym będzie rozpieszczany. Virus potrafi żyć z innymi kotami. Boi się kąpieli i się irytuje, gdy obcina mu się pazurki, jednak jak zrobi się to sprawnie, to potrafi wytrzymać. Radosnym miałczeniem reaguje na imię.
Oddaję go ze względu na poważne problemy finansowe.
Chcę by Virusek trafił do kogoś, kto go pokocha i da mu to, na co ten kociak zasłużył. Nie nadaje się na kota podwórkowego ze względu na strach przed dworem, ale nadaje się do ciepłego domku, gdzie będzie się go rozpieszczać.
Kontakt:
e-mail: infernal_child@o2.pl