Jeśli sporo starszy, to może Nelson?
Osiedlowy kot przyniesiony w marcu ubiegłego roku do lecznicy z zapaleniem płuc. Wzięłam.
Może mieć 8-10 lat, spokojny, zrównoważony, mimo braku połowy ucha i niereagującego na śwatło jednego oka - przystojny.
Inne koty - nie zaczepia, nie wdaje sie w dyskusje, ustępuje.
Raczej w niezłej formie - po epizodzie wysokiego cukru, prawdopodobnie polekowego, juz w nirmie, bawi się i błyszczy.
Myślę, że mógłby być wychodzący, chociaż u mnie za "wolnością" nie tęsknił - trzymał się bloku na osiedlu, to pewnie od domu nie odejdzie.
Nigdzie go nie ogłaszałam, bo jakis taki małoadopcyjny mi się wydawał, ale może ...
