Sytuacja, jakich wiele- kot ma 11 lat, chowany w domu od kociaka, okazuje się, że dziecko ma uczulenie, co zrobić z kotem ?
Kota mi żal, nie tych znajomych, którym się ta sytuacja przytrafiła, ale daruję sobie komentarz i szczegóły dotychczasowych moich zmagań z problemem.
Kot jest czarny, kastrowany, całkowicie domowy, spokojny, chowany solo, z mieszkania w blokowisku. Zdjęcia nie mam, póki co, ale chcę już zacząć działać. Sama wziąć staruszka nie mogę- dość mam problemów z dwoma rezydentami, którzy się nawzajem nie znoszą i muszę nimi manewrować pomiędzy dwoma mieszkaniami. Może gdyby to było jakieś maleństwo, ale trzeci dorosły kocur o niewiadomych reakcjach na ine zwierzaki ?
TŻ mówi, że mam to zostawić, niech los kota spada na sumienie jego właścicieli, ale mi zależy bardziej na kocie, niż na ludziach, którzy i tak wiedzą najlepiej, jak zrobić, by ich sumienie było czyste.
Jakie kroki dalej podjąć ?
Na razie myślę, kogo ze znajomych ewentualnie zakocić...