Rozmnażaczka kotów. Co jeszcze zrobić? Czekamy na rady

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 27, 2008 22:08 Rozmnażaczka kotów. Co jeszcze zrobić? Czekamy na rady

Czy wiesz, że...

- Co dzień umiera co najmniej 1 miot kociąt w wyniku wtórnego kojarzenia, prowadzącego do kalectwo częst śmierci

- Co dzień 10-tki kotów umiera w schroniska w wyniku niedostatecznej opieki czy tęsknoty za bliskością człowieka

- Co dzień 100-tki kotów kończy swój żywot pod kołami samochodu

- Co dzień 1000-ce kotów umiera z głodu, zimna i wycieńczenia

- Co dzień 10000-cy kotów ginie tylko i wyłącznie dzięki ,,życzliwym" ludziom i ich dotkliwym kopniakom

- Co dzień 100000-cy kotów umiera pod wpływem zastzryku uśmiercającego, bo ,,kotów jest za dużo"

- I wreszcie, co dzień 1000000-ny kotów zostaje utopionych w jeziorze, porzuconych w lesie czy wyrzuconych w krzaki

Dlaczego?
Wiejskie podejście do zwierząt= beztroskie rozmnażanie= przepełnienie, a przepełnienie= śmierć
Właśnie tym beztroskim rozmnażaniem wiele ludzi przyczynia się do nieograniczonego rozrodu zwierząt, czego skutkiem jest masowe ich ,,usuwanie"

Jak temu zapobiec?

Wysterylizuj swoją kotkę, która dać może życie aż 12 kociętom rocznie, czy kastrując kocura, który pokryć może niezliczoną liczbę kocic rocznie!

Kto na tym cierpi?

Napewno nie zwierzę, które poczuć się może wreszcie wolne i beztroskie, ale osoby prywatnie ratujace koty i psy w potrzebie, które skazane są na niepowodzenie. Ktoś kto mogł przygarnąć kociaka czy psiaka, weźmie jednego z miotu niechcianego...

Dlaczego warto poddać zwierzę zabiegowi sterylizacji?
Wyobraźmy sobie:
Mam kotkę, piękną i młodą, ma małe...
I co dalej? Nasuwają się pytania:
<Czy będę w stanie wykarmić tę liczną gromadką spycialną karmą dla juniorków?
< Czy wydam sporą sumę na wszelkie odrobaczani, szczepienia itp?
< Czy wiem, że moja kicia jest teraz o wiele bardziej narażona na choroby?
<Czy zdaję sobie sprawę, że ponoszę odpowiedzialność za kocięta/szczenięta?
< Czy mam świadomość, że odebrałam szansę na normalne życie innym bezdomniaczkom czy azylowcom?

PAMIĘTAJ: Rocznie rodzą się miliardy kociąt bezdomnych, z czego przeżywa zaledwie jedna dziesiąta. Tylko w ostatnim czasie na Śląsku uśpiono 14 miotów nowonarodzonych maleństw.

PODSUMUWÓJĄC:
Dzięki rozmnażaczom schrniska, azyle, przytuliska i inne fundacje pękają w szfach!
Prawdziwy miłośnik zwierząt to taki, który chce aby wszystkie zwierzaki na świecie były szczęśliwe. Rozmnażając swoją kotkę udawadnia, że na to miano nie zasługuje, bo odbiera szansę innym!
Rozmnażacz to nic innego jak egoista, chcący napawać się urokiem cudnych maleństw.
Krycie kotów/psów nierodowodowych= dowód na ślepotę na cierpienie innych.

*Dane niepotwierdzone statystycznie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nawet taki referat, którego napisałyśmy same nie dociera do ślepej na cierpienie zwierząt koleżanki (14lat). Ma cztery koty (mama, syn, córka i ciotka) wszystkie spokrewnione i wciąż na świat przychodzą nowe kocie istnienia, a zaraz potem często i giną: to pod kołami samochodu, to między zębami samopas biegających psów, to zgniecione częściami maszyn (mieszkają na hali produkcyjnej). Trudno nawet stwierdzić ile uciekło, ile zgineło a ile oddane zostało w dobre ręce..
Koty nie mają też odpowoedniej opieki: na jedzonko często muszą same ,,zarobic" Łowienie mysz nie jest im obce... Karmione są kitty czy kit katem jak dobrze pójdzie. Mieszkają na dworze!

Kochani forumowicze,
Doardźcie co jeszcze możemy zrobić, aby przekonać koleżankę do zmiany postawy do zwierząt?

Liczymy na Was, każda rada potrzebna...
My nie mamy sił! Zrobiłyśmy juz wszytsko...
Ostatnio edytowano Czw lis 27, 2008 22:17 przez Korciaczki, łącznie edytowano 2 razy
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw lis 27, 2008 22:11

koleżanki (14lat)

właścicielka ma lat???
AnielkaG
 

Post » Czw lis 27, 2008 22:13

AnielkaG pisze:
koleżanki (14lat)

właścicielka ma lat???


Kolezanka, właścicielka kotów ma 14lat
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw lis 27, 2008 22:19

A kolezanka nie ma rodziców????
Moze trzeba dotrzec do rodzicow z tym referatem a nie do tej nieodpowiedzialnej dziewczyny?

gisha

 
Posty: 6084
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw lis 27, 2008 22:37

W tym problem, że rodzice to typ ,,kotka musi mieć małe"...
Są po prostu przeciwni
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw lis 27, 2008 22:42

jak za każdą sterylizację dostaną kasę - zmienią zdanie....
:(
a dziewczynka która ma 14 lat i rodzicow z taką postawą - będzie miała (często choc nie zawsze) podobną
dla niej to nie musi wiele oznaczać - to tylko koty - z którymi nie jest w żaden sposób związana emocjonalnie... a o to tu głównie chodzi
i pisanie poematów raczej nic nie zmieni - ewentualnie konretna rozmowa z rodzicami plus siła perswazji ;)

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lis 27, 2008 22:43

Obawiam sie ,ze skoro te argumenty do niej nie dotarly to jest najzywczajniej uposledzona umyslowo wiec moze zacznijcie tlumaczyc jej nie jak 14 latce ale jak 5 latkowi np.ze kotke bardzo boli jak rodzi albo cos w tym stylu ,tak zeby nie wkraczac w zakres logiki a jechac na zwyklej ludzkiej wrazliwosci .I druga sprawa to kwestia pieniedzy jak wyzej juz wspomniano .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lis 27, 2008 23:10

Sprawa pieniędzy.. hmm. myślę, że ten argument odpadnie.
Bo owszem kocięta to wydatek, ale o tym wiedzą hodowcy, którzy, odrobaczają, szczepią, karmią dobrymi karmami, oni wydają sporo pieniędzy. Ale jak ktoś nie karmi, albo karmi byle jak, nie szczepi, nie odrobacza, to dla niego koszt sterylki jest ogromny i nieekonomiczny.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Czw lis 27, 2008 23:26

zaznaczam wątek
jestem w szoku
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 27, 2008 23:31

Zaniedbywanie zwierząt jest karalne. Nie dałoby się coś zrobić od strony formalnej, prawnej?
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Czw lis 27, 2008 23:32

8O 8O 8O

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw lis 27, 2008 23:33

Czy koty są wychodzące?

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt lis 28, 2008 0:25

jak mowa - koty nie tyle są wychodzące ale żyja jakby na ulicy .... czyli są bardziej wolnozyjące

- pisząc o szmalu nie mowię o wydatku jakie ponoszą państwo na swoje koty - mowie o zaplaceniu im za to ze się zgodzą na sterylizację ;)

- ludzie mają rozne podejscie do zwierzat i ja to rozumiem i nawet jakby szanuje ich zdanie bo maja prawo miec rozne - pod warunkiem ze nie znęcają się/ nie męczą itp.
jezeli cały czas sie rodzą kocięta ktore giną byc moze w drastyczny sposob np. na hali produkcyjnej to jest to rzecz na tyle sporna ze kazda normalna w miare osoba zastanowi sie nad krzywdą zwierzaka i nie bedzie chciala dopuszczac do rozmnazania

ale ludzie maja rozne podejscie - tak jak na wsi gdzie czesto rodzą się kociaki i po prostu sie je nadal topi czy zabija w inny sposób - czesto to brak mozliwosci "dotarcia" do kogos z prosba o sterylizacje kota itp. czy pomoca w tym zakresie

- tu zas w tym przypadku "docieranie" do wrazliwosci osoby jak ktos napisał raczej sie nie zda na nic
znam rozne "wrazliwe" osoby, ktore w tej swojej wrazliwosci opowiadaja historie o swoich zwierzętach - np. kolezanka z ktorejs z prac - a mąż przejechał kotka bo nie zauwał jak śpi na drodze, kotkowi nic sie nie stało, poza tym ze ogonek mu się paskudził wiec ..malzonek (w XXI wieku, w miejscu gdzie jest mnóstwo wetów, osoby ktore maja duzo szmalu itp.l) po prostu obciął kotu ogon...na żywca.. zeby sie "nie paskudził" a następnie jak kot był juz na tyle wycieńczony że nawet nie uciekał i nie słyszal jak jedzie samochod .. przejechał go przez przypadek raz jeszcze - tym razem na amen - to historia opowiadana w kuchni przez bardzo wrazliwą i "kochającą" zwierzęta osobę

wiec - jakby "opowiesci i pisanie o bólu zwierząt" czy to 14 czy rodzicom raczej na oko rzecz biorąc i w tym przypadku nie zdadzą egzaminu
mysle ze jezeli komus jest na sercu dobro tych kotow to szansą jest konretna perswazja plus zabranie na sterylkę plus bardziej konretna perswazja (nie wiem jakie znajomosci i układy ma z tym państwem) plus wręcz przekupienie - zas umoralnianie pisaniem listów itp. i robieniem sobie opini "zakręconego i walniętego kociarza" bo pewnie takie zdanie o osobie ktora chce ich przekonac do sterylizacji ci panstwo mają to raczej
nic nie pomoze
a napewno nie mowienie o bólu zwierzątek itp. - ból niestety niektórzy sami muszą poczuć na własnej skórze żeby zrozumieć

jest tyle kotow potrzebujących domu, czy nawet takich ktore są w miarę wolnozyjące i dosc szczesliwe będac dokarmianymi i majac dach nad głową że az zal patrzec na kolejne niechciane ktore przychodzą na ten swiat tylko po to aby odejść w męczarniach - do tego napewno niezbedna jest sterylizacja

a na samą wrażliwosć niektorych to niestety raczej bym nie liczyła... :(

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 28, 2008 0:30

Jeśli wychodzą to można je złapać i wykastrować. A rodzina nie musi o tym wiedzieć :wink:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt lis 28, 2008 7:09

Cameo pisze:Jeśli wychodzą to można je złapać i wykastrować. A rodzina nie musi o tym wiedzieć :wink:

Popieram.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 45 gości