A wyglądałem tak:
Duża bardzo często mnie karmiła, mowili coś z tym Dużym co mnie oglądał, że najlepiej co dwie godziny. I wstawałem z Dużą nawet w nocy i jadłem. Jadłem, jadłem, jadłem, spałem, spałem, spałem, siusiałem i kupkałem
Pewnego dnia dostałem coś innego do jedzonka - Duża powiedziała, że jestem już na tyle silnym koteczkiem, że spróbujemy jedzenia z miseczki. A co to ta miseczka? Wiem, że duża bardzo się cieszyła gdy sam zjadłem, robiłem to dlatego coraz częściej. To nic, że się brudziłem, podobno jakiś dywan i kanapę też. Duża i tak się bardzo bardzo cieszyła, mimo, że wyglądałem jak Brudasek.
A ja tak dalej szybko rosłem i już jestem taki duży, wiecie? Ale Duża się martwiła, że tak sam siedzę w domu jak do jakiejś tam pracy idzie. I postanowiła mi dać siostrzyczkę. Ale najpierw pokażę Wam jak wyrosłem:
Najpierw tylko troszkę:
Poźniej coraz bardziej zaczęły otwierać mi się oczka:
Aż zrobiły się taaakie duże:
I podobno zrobiłem się Łobuziakiem. Kto to Łobuziak?
Ale jeśli jestem Łobuziakiem, to na pewno łądnym, co?
A teraz jestem takim dużym kotem - mowią, że fantastycznie wyrosłem, to wszystko dla Dużej
I przyjechała do nas siostrzyczka
Duzi mówią, że jest tak samo ładna jak ja i oboje będziemy najkochańszymi kotkami na świecie. Będzie tak naprawdę? Ja też kocham swoją Dużą, mimo, że kolanek i głaskania za bardzo nie lubię. Ale za to daję jej buzi w nos, o, też dobrze, prawda?
Oto ja:
A kuku
To moja ulubiona zabawka
Kuwetkuje, co mnie podglądacie
Zniszczę Cię patyczku
Oto moja kryjówka - GIzmo się tam już nie mieści
Skupienie przed atakiem tych nyndznych piłeczek
Atak udany
Teraz wystarczy zgnębić piórko i mamy komplet
Mam je - ucierpiały praktycznie tylko kolana Dużej, ale atak to atak
Zwiedznie posiadłości - duża mówi, że chętnie pościeliłaby już łóżko - wędruje po poduszkach od jej tapczanu - ale life is brutal
Pachnie znajomo
I to będzie wątke mój i siostrzyczki







