Tymczasowy DT musiał wyjechac do sanatorium z synkiem i kociak w piątek trafił do mnie.
Od razu wyszło, że Blackie jest obłędny

20:27 przyniosłam go do domu
20:30 wypuściłam z transporterka
20:45 wariował na całego ze Smokiem i zaczepiał pozostałe towarzystwo zachęcając do zabawy


Zero stresu, zero chowania się. Luzak i miziak. Kocha koty. Kocha ludzi.
Jako, że koleżanka, ma bardzo żywego synka i psa - Blackie przeszedł pełne przeszkolenie i wyszło, że dzieci i psy tez kocha (oczywiście z wzajemnością

Blackie śpi w łózku. Pcha sie na kolana i domaga mizianek.
Koweta - 100% trafień (bardzo dokładnie zakopuje, więc kuweta raczej powinna być kryta).
Blackie jest połaczeniem typowego zwariowanego kociaka, który szaleje na całego z innymi kotami i zabawkami oraz megamiziaka, który po zakończonym szaleństwie potrafi leżeć na człowieku i mruczeć (ostatnio ogladałam tv z Blackiem przyklejonym do szyi i liżacym mi policzek oraz namiętnie mruczącym przez prawie godzinę

Blackie jest czarnym kocurkiem. Ma około 3 miesięcy. Ma piękną czarną miękką sierść i obłędnie bursztynowe oczy

Ma też zupełnie nietypowe poduszeczki łapek - w dotyku jak gumka do ołówka i... z wzorkami jak linie papilarne


Blackie, z racji swojego charakteru, nadaje sie wyłącznie do domu z innymi kotami.
Oto bohater wątku mordujący hipopotama z Ikei:)








