Zaraźliwa alergia....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 29, 2008 10:01 Zaraźliwa alergia....

... albo już sama nie wiem co :(

Witam,
Potrzebuję pomocy, bo już przestaję to wszystko ogarniać :(
Mam 3 koty: Zuza (około 5 lat), Tuptuś (trochę ponad 4 lata), Szyszka (trochę ponad 3 lata).
Zaczęło się w maju od Tuptusia. Któregoś dnia znalazłam u niego na brodzie takie czarne kropki. Jakby ktoś kawą zmieloną posypał. Wyglądało to na typowe atopowe zapalenie skóry. Przyczyna nieznana. Nic podejrzanego co mogłoby go uczulić, ale znając jego postawiłabym na psychikę.
Wizyta u weta, zastrzyk i zero zmian. Kolejna wizyta, dostaliśmy do smarowania jakiś płyn i nadal zero zmian. Po jakimś 1,5 miesiąca zauważyłam to samo u Szyszki. Do smarowania były już 2 koty i nadal nic. Wkrótce dołączyła Zuza ze swoją brodą. W okolicach lipca stwierdziłyśmy z wetką, ze odstawiamy wszelkie leki i stymulujemy układ odpornościowy. Dostały Immunodol, co oczywiście nie dało efektu. Po wielu rozmowach ze znajomymi kociarzami okazało się, ze jedni też miewają taki problem u swoich kotów, ale smarują im to Neomecyną i przechodzi jak ręką odjął.
Kolejna wizyta u weta, dostały Baneocin do smarowania i nadal miały brać Immunodol. Po Baneocinie u Szyszki zero zmian, a u Tuptusia i Zuzy na brodzie pojawiły się otwarte rany, a pomiędzy nimi ropne bruzdy :( Odstawiłam Baneocin, kolejna wizyta u weta. Pobraliśmy wymaz, który nie wykazał nic. I nagle broda Zuzy zaczęła się goić. Teraz ma tylko kilka strupów, Szyszka nadal ma niewielkie ilości czarnych kropek. U Tuptusia rany się zagoiły ale nadal ma na brodzie bruzdy z ropą (bez wysięku) i tłustą bródkę.
Zrobiłam całej trójce badanie krwi: Zuza lekko odwodniona, Szyszka zdrowy jak koń, a Tuptuś ma mocno podwyższone kwasochłonne i lekko przekroczone parametry nerkowe :( Jestem na etapie łapania moczu.
Czy ktoś z Was miał z czymś podobnym doczynienia?
Już brak mi pomysłu co to może być, a walczę z tym już 5 miesięcy :( Trudno mi uwierzyć w alergię, bo koty się tym od siebie zaraziły. Nie mam pojęcia co z tym zrobić i jak to leczyć, a najgorsze, ze nie wiem jaka może być przyczyna.
Za wszelkie sugestie będę bardzo wdzięczna.

agaby

 
Posty: 28
Od: Śro wrz 17, 2008 20:39

Post » Śro paź 29, 2008 10:14

U nas podobne objawy Pani Doc diagnozowała zawsze jako zapalenie mieszków włosowych - ale to na etapie czarnych kropek. Nigdy nie kazała z tym nic robić, samo schodziło.

Jeśli to to - może sie nadkaziło, koty rozdrapały?

Albo to nie to :?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro paź 29, 2008 10:17

Malassezia?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro paź 29, 2008 10:20

To może być syndrom tzw. tłustej bródki. Moje oba to mają, początkowo próbowałam leczyć (maść z antybiotykiem, potem olejek manuka), ale nic nie pomogło. Zostawiłam w spokoju, po jakimś czasie trochę się zmiejszyło.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro paź 29, 2008 10:22

Hexiderm ładnie działa na tłustą bródkę. Albo zostawienie w spokoju :twisted:

Może zrób przerwę w leczeniu i pobierz próbkę do labu - ale to chyba 3 tygodnie po odstawieniu wszelkich smarowideł.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro paź 29, 2008 10:24

Podobnie jak u Uschi - u moich kotów objawy w postaci czarnych kropek na brodzie diagnozowane były jako zapalenie mieszków włosowych. Może to być kwestia alergiczna, ale może też być związane z zanieczyszczeniem skóry (np. od niedokładnie umytych misek etc.).
U Panien Prażanek bawiłam się początkowo w przemywanie, smarowanie, czyszczenie etc. bródek. Bez efektu widocznego, zresztą nadworny wet od razu stwierdził, że mogę się tak bawić, ale to raczej i tak nic nie da i trzeba po prostu poczekać, aż świństwo samo zejdzie. Jak w końcu mi się znudziło i przestałam przemywać i smarować - w ciągu miesiąca wszystko się uspokoiło.
U Bródnowskiej Bandy Bis już nie robiłam w związku z tym nic, też ładnie wszystko zeszło.
Aha, co najwyżej - jak było tych kropek bardzo dużo - wyczesywałam bródkę gęstym grzebieniem przeciwpchelnym i starałam się te strupki zebrać.
Nigdy jednak nie doszło do nadkażeń, ran i ropienia.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 10:25

Moje koty takie miewają - to podobno jakiś gronkowiec.
Za radą weta moim kotom smarowałam bródki 2x dziennie spirytusem salicylowym.
Ładnie przeszło.

Kotka znajmomych miała wypryski ropne - dostała antybiotyk + spirytus salicylowy.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 29, 2008 10:28

CoToMa pisze:Malassezia?

A czy to nie powinno wyjść w wymazie? Może potrzebny jakiś specjalny test?

W tej chwili u Tuptusia została już tylko tłusta bródka + ropne bruzdy. Smarowane nie są niczym od jakiegoś 1,5 miesiąca. I jak narazie samo nie przechodzi .... :( Do tego podwyższone kwasochłonne...

agaby

 
Posty: 28
Od: Śro wrz 17, 2008 20:39

Post » Śro paź 29, 2008 10:29

ja to znam jako "koci trądzik" i kilka moich kotów tez to ma, inne nie
wyczytałam na pewnym madrym kocim forum ;) ze to wina beztlenowców, czyli brudnych misek
i faktycznie, jak zaczełam myc michy po kazdym posiłku (podaje generalnie tylko suche, po mokrym to oczywiste ze myje michy) to przeszło
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Śro paź 29, 2008 10:35

No to chyba zacznę im zmieniać michy w trakcie jedzenia... :lol:
Tuptuś ma michę mytą po każdym posiłku, bo on je tylko mokre. Zuza z Szyszką minimum raz dziennie. Jedzą suche, czasem coś podjedzą Tuptusiowi.

agaby

 
Posty: 28
Od: Śro wrz 17, 2008 20:39

Post » Śro paź 29, 2008 10:41

Tak wyglądała Zuzy broda gdy zaczęły pojawiać się rany:
Obrazek

agaby

 
Posty: 28
Od: Śro wrz 17, 2008 20:39

Post » Śro paź 29, 2008 10:46

Aha, Rezedzi ogoliłam bródkę, żeby było łatwiej pielęgnować skórę.
Ale ja - jak wiadomo - jestem fanką golenia 8)

No i uczciwe przyznam, że jak tylko odrosło jej futerko, to problem wrócił. Ale u niej problem będzie wracał - ma krzywą szczękę, bardzo brudzi się podczas jedzenia, więc skóra praktycznie ciągle jest zanieczyszczona i jest to doskonała pożywka dla rozwoju paskudztwa.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 10:49

W takim razie zaczynam od mycia kotom dziobków po jedzeniu. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Bardzo dziękuje za rady!

agaby

 
Posty: 28
Od: Śro wrz 17, 2008 20:39




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości