mziel52 pisze:Ta kuracja trochę się kłóci z dotychczasową praktyką terapeutyczną, gdzie raczej się obniża odporność. Może te wyleczone przypadki to ostatecznie nie był FIP?
Nie kłóci się
Koci interferon jest przede wszystkim lekiem przeciwwirusowym i ma zadanie walczyć bezpośrednio z wirusem, a nie tylko mobilizować organizm poprzez podnoszenie odporności.
Powiem tak - szanse na wyleczenie FIPa, jeśli to FIP, są niewielkie. Ale jest to jakaś deska ratunku (choć niestety droga deska).
My nie dawaliśmy naszej kotce Virbagenu, bo sukcesy odnoszone w leczeniu kolejnych objawów pozwalały przypuszczać, że to jednak nie FIP. Do tego zmiany w oczach nie do końca były typowe dla FIPa - był wylew, jaskra, uszkodzenie oka, ale nie były obecne ziarninowate struktury charakterystyczne dla FIPa, do tego oko ładnie się leczyło - okulista stawiał w związku z tym raczej na uraz.
Mając na uwadze powyższe, myśleliśmy że to co innego, zwłaszcza że były czynniki pozafipowe, które mogły spowodować cześć objawów. I Virbagenu nie podaliśmy. Ale gdybyśmy mieli więcej pewności co do FIPa - na pewno podawalibyśmy Virbagen. Nawet ze świadomością, że raczej nie podziała.