RUDASEK KACPER-KARTKI Z PAMIĘTNIKA - jest dobrze!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 03, 2008 15:23 RUDASEK KACPER-KARTKI Z PAMIĘTNIKA - jest dobrze!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=80203&start=540

Nie wiem, skąd się tutaj wziąłem ani jak długo jestem - wymazałem to z pamięci. Wiem tylko, że wychowywała mnie mama w jakimś ciemnym miejscu i tłumaczyła, że te duże zwierzęta na dwóch łapach bywają złe dla małych kotków i lepiej je omijać z daleka. Przy mamie było miło, ciepło i miałem zawsze pełny brzuszek. Odkąd mama mnie zostawiła już nie było dobrze. Ale to chyba te duże zwierzaki na dwóch łapach mnie tutaj przyniosły, to może nie są takie złe? No i teraz mieszkam w czymś, co ONI nazywają "schronisko".:crying:

20 września 2008

Fatalny dzień dzisiaj miałem. Taki duży stwór dwułapny kluł mnie jakimś cienkim przyrządem, zaglądał do uszek, chociaż nie wiem, czego tam szukał, bo uszka mam piękne i zawsze je myję :cry: . Byłem bardzo szczęśliwy, gdy wróciłem do klatki z moimi współspaczami. Ci duzi mówią, że jestem w schronisku - nie wiem, co to znaczy, bo jestem jeszcze mały i całkiem niedawno miałem mamę, a teraz jestem sam w tym "schronisku".

21 września 2008

Dzisiaj po raz pierwszy usłyszał o mnie WIELKI ŚWIAT. Siedziałem sobie w klatce w schronisku z moimi współspaczami, a tu naraz przyszła taka jedna WAŻNA ONA i zaczęła robić jakieś dziwne rzeczy nigdy niewidzianym przeze mnie potworem z jednym okiem. No i taki był rezultat jej poczynań:


Obrazek

Bardzo się bałem, ale z większym nie wygrasz! Powiedziała, że mnie gdzieś wstawi, tylko nie wiem gdzie. A ja już wolę być tutaj gdzie jestem, bo pomimo, że się boję, to przynajmniej nikt się mnie nie czepia. Dobrze, że już po wszystkim, chociaż miło by mi było, jakby ktoś mnie jeszcze trochę pogłaskał...

22 września 2008

Była ta WAŻNA ONA. Wyjęła mnie z klatki i bardzo się bałem, co ona chce ze mną zrobić. 8O Oglądała mnie tak, jakby nigdy kota nie widziała - nawet zaglądała mi pod brzuszek i pod ogonek.:roll: Nie wiem, czego tam szukała, ale powiedziała, że jestem "chłopak". A ja jestem kot, a nie jakieś "chłopak", chociaż nie wiem co to jest to "chłopak" :cry: Muszę przyznać, że miło się u niej na łapach siedziało - szkoda, że nie jest moją mamą, bo ja ciągle tęsknię za mamą :x

23 września 2008

Normalnie nie ma spokoju!!! Ta ONA - wiecie, ta WAŻNA - znowu była u mnie. Wystraszyłem się gdy wyciągnęła do mnie łapę (ona ma taką olbrzymią łapę, że prawie cały się na niej mieszczę). Zaczęła mnie głaskać - najpierw się bałem okropnie, więc na nią nasyczałem. Myślałem, że się wystraszy, a ONA nic - głaszcze dalej. Trząsłem się ze strachu!!! Po chwili poczułem, że to jednak jest przyjemne i zacząłem jej pomrukiwać. Zaraz jej się pyszczek wypogodził. Może ONI nie są tacy źli?

24 września 2008

Strasznie nas tutaj dużo. Cała masa większych ode mnie i mniejszych kotów. No i trochę takich, jak ja... Czy nie mogą gdzieś indziej mieszkać ze swoimi mamami? Moi dwaj kumple z naszego wspólnego spanka też są tutaj sami bez mam - smutno nam jest!!! Podsłuchałem dzisiaj, jak ta ONA mówiła, że mnie nie wolno nikomu dawać, że tylko jej. Ciekawe, co to znaczy?

25 września 2008

Dzisiaj znów przyszła ONA z tym stworem jednoocznym. Ale teraz wiem, że on nic mi nie zrobi, więc nie panikowałem...

Obrazek

Już wiem, o czym mówiła ONA!!! Dzisiaj zabrała mnie do takiego czegoś, co buczało i biegało. Była z nią jeszcze jedna ONA i ta powiedziała, że będę teraz mieszkał u niej. No i mieszkam – mam swoją klateczkę, pudełeczko do spania i kuwetkę. Mam własny kawałek podłogi pod łapkami. :D Za drzwiami też są jakieś kotuty, ale ONA mi ich nie pokazała. ONE coś mówiły, że będę tutaj krótko, a tutaj jest tak przyjemnie... I dostałem do jedzenia kawałki martwego zwierzęcia. Było pyszne!!!
Co będzie ze mną dalej, ile jeszcze będę miał różnych przeprowadzek? Ja chcę mieć już tylko jedną ONĄ. :placz:


27 września 2008

No wszystko się jakoś układa. Siedzę sobie w czymś, co ONA nazywa "łazienka". Ale jest cieplutko i zacisznie. A jak dzisiaj było cichutko, to wybrałem się na zwiedzanie mojego kącika. Odkryłem fajna rzecz - duże coś z całą masą mięciutkich i cieplutkich szmatek. Fajnie się w nich spało
:D . ONA daje mi pycha jedzonko!!!


28 września 2008

Pozwalam się głaskać, tylko nie chcę, żeby brała mnie na łapy, bo się boję. Ale w moim pudełeczku może mnie głaskać, nawet pokazuję jej brzuszek, chociaż to moje najczulsze i najmiększe miejsce! ONA jest miła!!! Polubiłem ją. Nazywa mnie RUDASEK, to pewnie jakiś KTOŚ, kto jest ważny dla niej!!!

29 września 2008

Czy wszystkie dwułapne ONE mają kociokwik z tymi jednoocznymi potworami? Dzisiaj ONA też mnie męczyła tym stworem - właśnie zacząłem się trochę przyzwyczajać do ONA, a ta zaraz cap tego jednookiego i dalej pokazywać mu moją kociatość!!!
Mówiła, że fajną mam kociatość i gdzieś znów ją chce wrzucić... A niech wrzuca, byle mnie nie wyrzuciła, bo dobrze mi u niej!!!


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

02 października 2008

Od rana miałem dzisiaj złe przeczucia, że coś się stanie! ONA dziwnie do mnie mówiła, że jakiś "domek" po mnie przyjedzie. Ale ja nie chce do jakiegoś "domek", mnie tutaj jest dobrze!!! No i stało się!!! Weszła do łazienki wieczorem ONA i Powiedziała, że ten "domek" po mnie przyjechał :cry: Było mi bardzo smutno. Dziwne tylko, że "domek" też był dwułapny i trochę podobny do ONA. To jest taka inna ONA!!! Stało się - "domek" mnie zabrał razem z moim pudełeczkiem do koszyka, wsadził do takiego boczącego i biegającego ("domek" nazwał to "samochód" - ale to wcale samo nie chodzi, bo "domek" musiał mu wsadzić taki patyczek i dopiero zaczął chodzić , a nawet biegać!!!). Teraz jestem z tą nową ONA w "domek". Tutaj jest bardzo dużo podłogi i nowa ONA powiedziała, że to wszystko dla mnie i jeszcze dwóch kotutów, które z nią są. A ci nowi sa trochę więksi ode mnie, ale nie krzyczeli na mnie. Może będzie mi z nimi dobrze? Przed chwilą nowa ONA wzięła mnie na łapy i wygłaskała, a ja nawet zacząłem jej mruczeć, bo było mi tak dobrze... Mam do spania własną budkę - jest przytulna i stoi obok spanka nowej ONA.

Edit: literówki
Ostatnio edytowano Sob sty 15, 2011 1:02 przez osspdg, łącznie edytowano 13 razy

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Pt paź 03, 2008 15:31

Ceść Kacperku :) Ales ślicnie opowiadas :) A w dodatku to ja pierwsa Cię wypatsyłam na forumie :) Mrrrrrrau :) Będzies mój kolega?
Inka

MaryLux

 
Posty: 159765
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 03, 2008 15:34

No, nie wiem, bo ja się wszystkiego boję!!! Ale spróbuję!!! :lol:

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Pt paź 03, 2008 15:37

osspdg pisze:No, nie wiem, bo ja się wszystkiego boję!!! Ale spróbuję!!! :lol:

Nie bójkaj, nas jest cworo, tzn. ja, mam 2 lata, 10-letni Psot, 9-letnia Kuku i półrocna Mrucka. I my Ci będziemy pomagać
Inka
PS W podpisie mas linka do mojego wontecka, zajzyj tam :)

MaryLux

 
Posty: 159765
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 03, 2008 15:40

Cześć Rudasku! :D Mi też było źle,zimno,głodny byłem i nawet nie miałem tego no... schroniska :( Błąkałem się,było ciemno i zimno,aż znalazł mnie mój Duży,zawiózł do Dużej i teraz Oni mówią,że jestem najukochańszym kotem na świecie i,że jak gwiazdka spadłem im z nieba :D
Nic się nie bój,zobaczysz jak będzie fajnie z Dużymi :D
Obrazek

Tunia_

 
Posty: 117
Od: Czw cze 19, 2008 10:48
Lokalizacja: Kraina Deszczowców

Post » Pt paź 03, 2008 16:04

Witam wszystkich - dobrze, że do mnie piszecie. Nowa ONA mi wszystko mówi - chyba zacznę ja nazywać inaczej - może MOJA, a jej kocurka MÓJ (bo u nich, jak u kotutów, jest samiczka i samczyk, tylko ONI są dwułapni!).
Wieczorem napiszę o dniu dzisiejszym.

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Pt paź 03, 2008 18:47

Witaj Kacperku, cieszymy się, że masz już swoich Dużych! To naprawdę fajnie mieć domek, Duzi o nas dbają, karmią, pieszczą, leczą, kiedy trzeba i są prawie tacy, jak mama. Ja wychowałem się na parkingu, nie pamiętam mojej mamy, byłem malutki, jak taka jedna Duża mnie złapała i wzięła do siebie, a potem przyszła moja Duża i chociaż na nią syczałem i ją drapałem, wzięła mnie i od tej pory jesteśmy razem!
A Felutek też słabo pamieta swoją mamę, bo umarła, jak mial niewiele ponad miesiąc. Ale był we wspaniałym Domku Tymczasowym, a potem przyszedł do nas.
Pozdrawiamy cię serdecznie!

Drabik i trochę chory Felusiek
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt paź 03, 2008 18:48

(osspdg-ale fajny watek :wink: )

witaj Twardzielu :D :D :D
cieszę sie,ze jestes juz na zawsze Czyjś :D
nawet masz juz Prawdziwe Imię :D

Gratulacje :D
cały czas bedę tu zagladać, ooo, łatwo sie mnie nie pozbedziesz :wink:

Bardzo sie ciesze ,ze Ci sie udało, Twwoje rodzeństwo nadal w klatce.
Powiedz swojej czarnej siostrzyczce, zeby ciut bardziej sie wyluzowała :wink: , taka syczaca nie robi furrory wsród domków.
A Ty juz wiesz, ze Dom to dobre słowo-cooo
Przeslij jej bratnie mysli, a ja i ją i Twojego brata jutro od Ciebie pozdrowie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 03, 2008 19:37

Kacpereczku, Duża jest fajna. My mamy naszą własną Dużą i Ona bardzo o nas dba i daje pyszne jedzonko. Wiesz, jak się cieszy, jak przychodzimy się z nią pomiziać? Przytula nas i nosi na rękach. Te ręce Dużej są miłe - dają nam tylko dobro i miłość. Bo Duża mówi, że nas kocha.
Ostatnio edytowano Pt paź 03, 2008 22:02 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt paź 03, 2008 21:16

03 października 2008

Dzisiaj od rana działo się coś niezwykłego. Wstałem wcześnie, zaraz - wiecie jak to jest - odwiedziłem osobistą kuwetkę (MOJA wstawiła ją do pokoju w nocy, jak już spałem grzecznie w swojej budce) - potem kosmetyka i wyżerka! Znów dostałem kawałki martwego zwierzęcia :D Pycha!!! Po śniadaniu myślałem, że jeszcze troszkę drzemeczki się przyda, a tu nic z tego!!! Zaczął się ruch na podłodze - NA MOJEJ PODŁODZE!!! MÓJ wychodził i wchodził, plątały się młode MOJEJ. Wreszcie wszystko ucichło. Zdziwiony byłem, że te dwułapne też tak wcześnie wstają. MOJA została ze mną w pokoju. Wypustka do reszty mieszkania była zamknięta (MOJA na nią mówi "drzwi"). A ja słyszałem za tymi "drzwi" te dwa tubylcze kotuty. Bardzo chciałem do nich iść, więc zacząłem pyszczyć, żeby mnie Moja wypuściła. Ale ona zajęta była dawaniem żarełka jakimś takim dziwnym bezłapkowcom, co siedzą cały czas w takim domku ze szkła i chyba są straszne brudasy, bo MOJA moczy je w wodzie :D Trochę się zmęczyłem miałkoleniem i usiadłem sobie poprzyglądać się tym bezłapnym, a MOJA wzięła jednookiego i pstryk, pstryk. Śmiała się, że moja kociastość wygląda na niezadowoloną.

Obrazek Obrazek

Wreszcie pozwoliła mi wyjść do tych kotutów!!!
Trochę biegaliśmy, trochę zwiedzałem duuuużą podłogę aż wreszcie wszedłem w taki kącik, gdzie było ciemno i przytulnie. No przyznam się - walnąłem tą zaległą drzemkę!!!

Wyrwała mnie z niej MOJA, wsadziła do koszyka i zabrała tym bucząco - biegającym do jakiegoś dwułapnego ONEGO. Tam pokazałem, jaki jestem zwinny - zwiałem MOJEJ :ryk: . Ale mnie złapała i ten ON oglądał mi uszka (mam czyste), futerko (też mam czyste), macał kosteczki i dał coś do pyszczka, ale to nie było za smaczne 8) . Potem położył nisko mój koszyk, a za chwile MOJA mnie wstawiła do niego. ON powiedział MOJEJ, że ważę kilo dwadzieścia i przydałoby się mnie podtuczyć, chociaż nie wiem, co to znaczy :x W drodze powrotnej znów zacząłem pyszczyć - a niech MOJA nie myśli sobie, że będzie tak bez uprzedzenia wyrywać mnie ze spanka...

Obrazek

Po południu znów zwiedzałem, pozwoliłem się MOJEJ wziąć na kolana i wygłaskać. Dała mi za to pyszne żarełko :catmilk: Z pełnym brzuszkiem udałem się do mojej budki i położyłem się spać.

Obrazek

Trochę udaję, że mocno śpię, a tak naprawdę cały czas obserwuję MOJĄ
Obrazek i podglądam, czy wszystko dobrze pisze :regulamin:

Pozdrawiam Was wszystkich

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Pt paź 03, 2008 22:42

Kacperku pozdrawia Cię Twoja tymczasowa ONA :lol:
trzymaj się i nie bój, wszystko będzie dobrze
jesteś pod wspaniała opieką

no i zacznij troszkę biegać i psocić jak to na takie kocie przystało ;)
Obrazek

Lola_

 
Posty: 1165
Od: Śro gru 12, 2007 19:45
Lokalizacja: Siemianowice

Post » Sob paź 04, 2008 13:26

Ceść Kacperku :) Ty to mas scęście, nawet ten Doctorro od kujów kazał Cię dobze karmić. A nas Doctorro mówi, ze my mamy schudnąć. To chyba mi pozycys tego Doctorra, zeby Duzej wytłumacył, jak nalezy karmić koty, dobze?
Inka

MaryLux

 
Posty: 159765
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 04, 2008 17:35

Kacperku: gratulacje z powodu otrzymania domu NA ZAWSZE, pisz, pisz (same dobre rzeczy)
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob paź 04, 2008 18:42

Kacperku cieszę się że już masz nowy domek :) Ja najpierw byłam u jakichś dużych z mamą, a potem hyc - ktoś wziął mnie do pudełka i warczącej maszyny o której wspomniałeś, a potem wzięła mnie jakaś inna duża. I mnie zaniosla do czegoś zwanego kuchnią. Psociłam tam po swojemu, a jakaś inna kotka na mnie prychała, a po tygodniu to się aż przestraszyłam bo zaczęła mnie wylizywać :twisted: ale już się nie boję i jak mnie zbyt długo liże to dostaje w mordke moją łapką. Aaa, jaka ja jestem niewychowana nie przedstawiłam Ci się. Jestem Jolcia - nie wiem czemu niektórzy mi mówią że mam imię jak człowiek - przecież ja jestem kotkiem! Jeszcze trochę i zrobisz z domu sobie królestwo :) Ja tam jak nie chce żeby mnie duzi zaczepiali to się chowam i mają pecha :twisted: pozdrawiam Jola[/i]
"Kupują swym dzieciom króliczki i kotki
by je nauczyć miłości, litości
i nigdy, przenigdy im nie wytłumaczą,
że "zwierzę" i "rzeczy" to samo dla nich znaczą!!!"

Pomagajmy zwierzętom.

Karolina8

 
Posty: 609
Od: Sob mar 17, 2007 15:59
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post » Sob paź 04, 2008 18:55

lubię takie happy endy :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 516 gości