
Niestety maluchom trzeba znaleźć jakieś domki jak najszybciej. Były 4 kociaki teraz zostały tylko 3... babcia nie wie co się stało z 4-tym.

Babcia ma problemy ze wzrokiem, jest inwalidką

Boję się, że ta sytuacja może się powtórzyć, dlatego najlepiej dla kociaków byłoby, gdyby znalazły się dla nich szybko jakieś domki.
Ja ze względu na odległość nie mam jak o nie zadbać, nie mogę ich także zabrać ze sobą. Mam dorosłego kocura i mieszkam z teściami, którzy także mają kocura - i już ledwo co pozwalają na mojego kocura u nich w domu.
Kociaki mają około 2 miesięcy, brykają i szaleją aż miło patrzeć. Zaczynają już się interesować michą z jedzeniem.
Zrobiłam im zdjęcia telefonem

Mogę się mylić, ale na moje oko wygląda na to, że są 2 kotki i 1 kocurek-najmniejszy z całej bandy.
1 kotka - grzbiet i ogon czarny, na łapkach i brzuszku białe plamki, na pyszczku fajna biała plamka, wygląda jak kleks - nazwijmy ją PLAMCIA [jeżeli się okaże, że to jednak kocur to imię zmienimy na KLEKS]




2 kotka - na grzbiecie dużo białego z kilkoma łatkami czarno-szarymi(tygryskowatymi), brzuszek i łapki chyba całe białe, śmieszny ma pyszczek, bo cały biały z czarno-szarą łatką na główce - łatka ta wygląda jakby kotka miała grzywkę, ściętą po skosie - nazwijmy ją MIGOTKA, jak ta z grzywką z bajki Muminki





3 kocurek - jest najmniejszy, ale najbardziej rozbrykany... prawie cały biały z kilkoma małymi szarymi(tygryskowatymi) plamkami na grzbiecie, na główce ma dwie symetryczne szare plamki przy uszach i wielkie wyłupiaste gały ...o takie









Na koniec zdjęcia rodzinne

Cała banda razem





od lewej Migotka i Alien


od lewej Migotka i Plamcia


Przepraszam za złą jakość zdjęć [robione telefonem]... u babci bywam raz na kilka miesięcy i nie spodziewałam się takiego widoku, dlatego nie zabrałam aparatu.
Mama kociąt jest czarno-biała -wygląda na młodą kotkę, myślę, że to mogą być jej pierwsze młode. Kotka jest bardzo mądra, łagodna, kuwetkowa. Toleruje inne koty, bo babcia ma swoją dorosłą kotkę, która jak prawdziwa ciocia pilnuje niesfornych kociąt. Kotka - nazwijmy ją LOLA póki co jest u mojej babci - ale dla niej także szukamy domku.
Może jest na miau, ktoś z Jastrzębia-Zdroju, kto pomógłby w sterylizacji kotki? Nie chodzi mi o pieniądze na sterylkę, tylko o pomoc w sensie zabrania kotki od babci do weterynarza, odebrania jej po zabiegu i doglądania co jakiś czas jak się goją szwy.