Kot a jazda nad morze !!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 11, 2008 21:51 Kot a jazda nad morze !!!!!!!!!!!!

W niedziele 20.07 wybieramy się z mężem nad morze,a z racji tego, że naszego "sierściuszka" zabraliśmy ze schroniska i dopiero co sie do nas przyzwyczaił nie chcemy go zostawiać u rodziny. Załatwiliśmy mu pobyt w ośrodku do którego i my jedziemy (nawet chętnie się zgodzili) tylko jest jeden problem - jak nasz Bułek wytrzyma 8 godzin jazdy??
Co z jedzeniem, piciem i innymi kocimi potrzebami.
I jeszcze jedno, Bułek strasznie płacze jak tylko się z nim wyjdzie z domu, miauczy jak by mu krzywdę robić.

Czy istnieje jakiś sposób, aby droga była dla niego jak najmniej stresująca i w miarę możliwości mało uciążliwa??

A i jeszcze jedno dostałam od weterynarza jakieś niebieskie tabletki, że niby go uspokoją, ale przecież kot i tabletki to nie jest taka prosta sprawa, no i jeśli mu zaszkodzą podczas drogi, to co ja zrobię??
geobet :)
Obrazek

geobet2888

 
Posty: 52
Od: Pt gru 21, 2007 9:43
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Pt lip 11, 2008 23:22

Jedzenie i picie i "inne potrzeby" to akurat najmniejszy problem :wink:
Kot w podrozy jest zwykle zestresowany i nie je, nie pije, ani "innych potrzeb" nie zalatwia.
Jedzenie jesli jedziecie np rano to ostatni raz wieczorem, bez sniadania.
Podroz z kotem to nie jest bardzo latwa sprawa, ja jechalam kiedys z 4 w samochodzie, 8 godzin w gory :wink:
Problem mozecie miec z kocim wrzeszczeniem, raczej nie bedzie siedzial cicho w samochodzie, zameczy Was a kierowca jakis komfort jednak powinien miec :roll:
Rozwiazaniem sa niebieskie tabletki :lol:
Tylko bardzo wazna sprawa, weterynarz powinien o tym wspomniec, kot przed podroza musi taka tabletke dostac na probe kilka dni wczesniej, leki uspokajajace dzialaja roznie na rozne koty.
U mnie po jednych tabletkach 3 koty spaly a jeden dostal fiola, biegal, skakal, szalal, pobudzilo go :roll:
Mial wiec swoje wlasne tabletki, nazw nie pomne, to bylo kilka lat temu, tez koniecznie sprawdzone na spokojnie w domu.
Kot rudy z kolei zwlaczal tabletke ze wszystkich sil, ledwie stal na lapach, oczy mial prawie calkiem zasloniete trzecia powieka, nieprzytomny byl a mimo to sie darl. Wypuscilam go wreszcie z transporterka, wlazl pod przedni fotel i tam padl i przespal cala podroz do konca, wrzeszczal tylko jak sie obudzil w ramach protestu np na jakims wyboju i padal znow spac.
No ale ja jechalam z dobytkiem na kilka miesiecy i 4 kotami w jednym samochodzie, nie bylo zbyt wygodnie, koty nie mialy pola manewru, jeden natomiast to moze jechac nawet na kolanach, jesli mu bedzie lepiej...
Powodzenia i spokojnie, 8 godzin kot przejedzie spokojnie, najwyzej z lekka przytlumiony :wink:

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 12, 2008 4:56

a na długo jedziecie? bo jesli kilka dni to lepiej by ktoś do kota przychodził, nie targac go ze sobą
jesli na dwa tygodnie itp to faktycznie wezcie go ze sobą
przed podrozą nie karm, z glodu nie umrze ;) a unikniecie kupska w drodze - jesli zaczniecie kota myc, wycierac, wychodzić z samochodu, wchodzić to w koncu kocio moze wziac...
ja bym tabletki nie podawała, jesli bedzie plakac to otworzyć górę klatki i go głaskac, ewentualnie jakiś malutki przysmaczek by sie nie bał, jego zabaweczki...

do przezycia ;)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Sob lip 12, 2008 19:26

Jedziemy na dwa tygodnie i dlatego też nie zostawię go u kogoś.

Myślałam, aby do transporterka w ramach czystości zafundować Bułkowi tetrowe pieluchy, bo gdyby nasikał to nie było by problemu z wymianą.

Mam te niebieskie tabletki, bo wet mówił, że mam mu dać w poniedziałek na próbę i gdyby coś sie działo to przyjechać do niego. Ja sie tylko zastanawiam nad jednym jak ja mu podam te tabletki :(
geobet :)
Obrazek

geobet2888

 
Posty: 52
Od: Pt gru 21, 2007 9:43
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Sob lip 12, 2008 19:39

Jest kilka sposobów na podanie kotu tabletki 8) . Można spróbować zawinąć tabletkę w kawałek mięska, albo obtoczyć w maśle, i podać kotu do jedzenia (z ręki). Jeśli tabletka jest duża, to przekroić ją na dwie części i podać na dwa razy. Można też spróbować rozkruszyć i wymieszać z mokrym jedzeniem (ale ta metoda odpada jeśli tabletka jest gorzka).
Są też tacy mistrze, którzy potrafią kotu zapodać tabletkę do gardła, tak że kot połknie - ale to wymaga prawdziwej wprawy :P .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob lip 12, 2008 19:40

My przyjezdzamy regularnie z nasza kotka do Polski. Mamy do pokonania 1000 km, srednio podroz trwa okolo 12 godzin. Pierwszy raz podalam tabletke uspokajajaca, kocia sie slaniala na lapach i widac bylo trzecia powieke. Poza tym plakala zalosnie i wbrew zapewnieniom weta nie zasnela. W drodze powrotnej juz tabletki nie dostala, lezala sobie w swoim kontenerku, na swoim domowym kocyku i moim noszonym w przeddzien t-shircie. Ani jednego miau, ani jednego jeku, dzieci od czasu do czasu otwieraly gora klatke i glaskaly ja, od czasu do czasu wystawiala lapke zeby mnie dotknac i to jej wystarczalo.
Jesli chodzi o jedzonko - musi byc na czczo od poprzedniego wieczora - jesli wyjazd przewidziany jest na rano. Pierwsza rzecz do przygotowania po przyjezdzie na miejsce - kuwetka, woda i jedzonko :D Pozdrawiam i zycze udanej podrozy

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Sob lip 12, 2008 19:58

Bułek? Bułek? czy to nie nasz Bułeczek? katowickiiiiii? :) co to był Bułeczką???

poprosze pieeeknie o świezutkie fotki http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3277941#3277941


Moi rodzice wszedzie podrózuja z kotem i opracowali bardzo dobrą metode, tylko dla jednej osoby troszke uciązliwa.
Otóz mama jedzie zawsze z kotem z tyłu, kot ma transporterek i solidne szelki przypiete do pasa bezpieczenstwa.
Na taka długośc ,zeby przez przypadek nie mogł przejsc na przednie siedzenie.
Jest tez prowizoryczna kuwetka.
Kot w zasadzie cała droge spi na tylniej klapie i oglada swiat.
ponoc nawet specjalne takie szelki dla kota do auta mozna kupić :wink:

ale-.......to bardzo wazne ,,ale,, jest .....
przenigdy nie mozna kota puszczac samopas w czasie jazdy, to moze byc bardzo niebezpieczne.
Konieczny jest opiekun na tylnim siedzeniu (nie dziecko-osoba dorosła) i solidne szelki-nie obroza.
W czasie kazdego postoju kot musi byc zamykany w transporterze.
i niestety odpadaja pootwierane okna.

a jesli bedzie cały czas w transorterze, to dajcie na dno takie podkłady do łózek dla dorosłych-sa jak pampersy.
I i tak miejcie go w szelkach
Ostatnio edytowano Sob lip 12, 2008 20:17 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 12, 2008 20:00

Domino76 pisze:Są też tacy mistrze, którzy potrafią kotu zapodać tabletkę do gardła, tak że kot połknie - ale to wymaga prawdziwej wprawy :P .


Do mistrzów nam daleko :? ale robimy tak.
Jedno z nas owija kota np. w ręcznik, trzyma lekko pochylonego na grzbiet i głaszcze pod bródką. W takiej sytuacji kot nie ma możliwości ucieczki. Drugie stara sie włożyc tabletkę. Nie zawsze uda się to zdrobić na za pierwszym razem ale drugi lub trzeci to już sukces.

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lip 12, 2008 20:29

Tak to ten sam Bułek z katowickiego schroniska :)

Już tym razem dorodny, błyszczący i zadowolony z życia kocur :)

Dziękuję za wszystkie porady !!!
Zobaczymy co to będzie w podróży nad morze (oby była spokojna)
geobet :)
Obrazek

geobet2888

 
Posty: 52
Od: Pt gru 21, 2007 9:43
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Sob lip 12, 2008 20:33

MOżesz kupic takie jednorazowe podkłady dla dorosłych w aptece w kwestii ewentualnej potrzeby wyczyszczenia transporterka.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob lip 12, 2008 20:38

Jeździmy z kotami przez całą Polskę. Sonia cicha jak trusia - ani się odezwie, Otis - jedzie na sygnale całą drogę, nawet Warszawa-Zakopane. Można wytrzymać po 2-3 godzinach - przywykniecie. Próbowaliśmy z Otisem na szelkach - gorzj, strasznie się kąłczy ze stresu, szarpie się, chce uciekać, w transporterku bezpieczniej. Potwierdzam, że stres powoduje zero potrzeb. Na miejscu trochę stresu, Otis jakąś godzinkę, Sonia wychodzi z kąta po kilku godzinach, potem już sielanka, rodzina w komplecie. Życzę udanych wakacji.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lip 12, 2008 21:06

I napiszcie,jak poszło.
A oto,jaką instrukcję otrzymałam,mając kociotabletkowy problem.Miłej lektury :lol:
1. Złap kota i trzymaj go mocno. Ułóż go sobie na kolanach, głowa kota na Twoim ramieniu, jakbyś karmił niemowlę z butelki. Pewnym głosem powiedz: "Dobry kotek". Wrzuć kotu tabletkę do pyszczka.
2. Zdejmij kota z żyrandola, a pigułkę spod kanapy.
3. Powtórz instrukcje z punktu 1, tym razem przytrzymując przednie łapki kota lewą reką, a tylne prawym ramieniem. Wciśnij kotu tabletkę do pyszczka używając prawego palca wskazującego.
4. Wyciągnij kota spod łóżka. Otwórz opakowanie i weź nową tabletkę. (Oprzyj się pokusie wzięcia nowego kota).
5. Ponownie powtórz instrukcje z punktu 1, z taką zmianą, że gdy już uda Ci się umieszczenie kota w pozycji niemowlęcej, usiądź na brzegu krzesła, pochyl się nisko nad kotem i używając prawej ręki otwórz kotu pyszczek podnosząc górną szczękę kciukiem i palcem wskazującym. Szybko wrzuć tabletkę. Ponieważ Twoja głowa znajduje się na kolanach, nie będziesz widział, co robisz. W sumie nie ma różnicy.
6. Pozostaw kota wiszącego na zasłonach. Pozostaw tabletkę w swoich włosach.
7. Jeśli jesteś kobietą, porządnie się wypłacz. Jeśli jesteś mężczyzną, porządnie się wypłacz.
8. Teraz się opanuj. W końcu kto tu rządzi? Zlokalizuj kota i tabletkę. Przyjmując pozycję z punktu 1, powiedz zdecydowanym głosem: "W końcu kto tu rządzi?" Otwórz kotu pyszczek, weź tabletkę i... ups!
9. Nie działa, prawda? Usiądź i pomyśl. Aha! Wszystko przez te pazury!
10. Doczołgaj się do szafki z pościelą. Wyciągnij z niej duży ręcznik plażowy. Rozłóż go na podłodze.
11. Wyjmij kota z szafki kuchennej, a tabletkę z doniczki z kaktusem.
12. Rozłóż kota na ręczniku tak, aby szyja kota leżała na długiej krawędzi ręcznika.
13. Rozpłaszcz przednie i tylne łapki kota na jego brzuszku. (Oprzyj się pokusie rozpłaszczenia kota).
14. Owiń kota ręcznikiem. Szybko.
15. Przyjmij pozycję z punktu 1. Lewą rękę umieść nad kocią głową. Naciśnij pyszczek na zwarciu szczęk i spróbuj go otworzyć.
16. Wrzuć tabletkę w pyszczek kota i lekko ją wepchnij. Voila! Udało się.
17. Odkurz fruwające kłaki (kota). Zabandażuj rany (swoje).
18. Zjedz dwie aspiryny i połóż się do łóżka.

Hańka

 
Posty: 42159
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob lip 12, 2008 22:22

Te 18 punktów to naprawdę dobra rzecz :)
geobet :)
Obrazek

geobet2888

 
Posty: 52
Od: Pt gru 21, 2007 9:43
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Sob lip 12, 2008 23:25

Od Delicate dostałam :)

Hańka

 
Posty: 42159
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon sie 04, 2008 12:28 juz jestesmy :)

No szczęśliwie cała wycieczka nad morze sie udała. Co prawda mam trochę zadrapań po walkach z kotem na plaży ( bo chciał uciekać), ale ogólnie urlop można zaliczyć do udanych.

Podkładki do transporterka sprawdziły się w 100%, podobnie jak tabletki na drogę.

http://img515.imageshack.us/img515/5333 ... 650nz5.jpg


A tak wyglądał mój Bułek na plaży w Jastrzębiej Górze :)

Prawda, że prawdziwy Tygrys morski z niego :)
geobet :)
Obrazek

geobet2888

 
Posty: 52
Od: Pt gru 21, 2007 9:43
Lokalizacja: Piekary Śląskie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 134 gości