Ratujcie kotkę...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 08, 2008 15:42 Ratujcie kotkę...

Jakiś #%&$@# przywiózł do lecznicy małą (kilkutygodniową) kotkę ze złamaną łapką i chce ją uśpić, bo nie ma teraz czasu na opiekę!!!! i mówi, że jak jej nie uśpią, to zostawi kota gdzieś pod drzewem.
Wszystko ma miejsce w Warszawie, koteczka poza tym podobno jest zdrowa, może ktoś ją uratuje? Ja mam już 3 koty i 2 psy, więcej mieć nie mogę...
Info prawie bezpośrednio z lecznicy, sprawa bardzo pilna...
Jak tylko dowiem się więcej, napiszę.
Gdyby ktoś mógł ją do siebie zabrać...
Proszę o kontakt na mkuf@tlen.pl
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 15:52

Która to lecznica?

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto lip 08, 2008 15:54

A-Z Wet na Zamiejskiej
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 22:25

już nie ma koteczki...
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 23:11 Jak to nie ma?

Co się stało?
Pozdrawiam,
Jura.
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72565&postdays=0&postorder=asc]Obrazek
[/url]

Jura

 
Posty: 315
Od: Wto lut 26, 2008 23:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 09, 2008 9:06

Weterynarze postanowili ją uśpić... Facet, który ją przyniósł nie chciał zapłacić za operację, a koteczka cierpiała, więc tak też zrobili...
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 9:20

bez komentarza... co to za lecznica, cholera? troche tgo nie rozumiem.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro lip 09, 2008 9:32

Psiakrew!!!!!!

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Oj, skontaktuję się z tą lecznicą, nie daruję....

Szkoda, naprawdę szkoda ze nie widziałam tego wątku wczesniej.... chyba mało osób go widziało..... kotka mogłabyby zyc....

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro lip 09, 2008 11:01

gosiar pisze:bez komentarza... co to za lecznica, cholera? troche tgo nie rozumiem.
taka lecznica niestety
parę lat temu przy mnie odmówili pomocy potrąconemu kotu o ile pani która go przyniosła nie zobowiązała by się do zapłacenia. jak zapłaci to mu teraz pomogą, a rano wezwą Paluch.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lip 09, 2008 11:14

Co do lecznic, które nie pomagaja bez zapłaty, jest takich więcej.... Niestety.....

Dzwoniłam do tej lecznicy:
A-Z Wet. Całodobowa klinika weterynaryjna
Zamiejska 28, 03-580 Warszawa
tel. 0 22 678 33 22
i dowiedziałam się, że lekarz, który był wczoraj po południu będzie dopiero w czwartek rano.... nie omieszkam zadzwonić... nie daruję tej sprawy..... jestem uparta i jak coś mnie wkurzy, ruszam do działania... :(

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro lip 09, 2008 12:05

Never - wyrazy głębokiego szacunku.
Jak zwykle zresztą.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 09, 2008 14:39

Nie chcę już angażować się, bo może rzeczywiście znałam za mało szczegółów. Chciałam pomóc. Już nie ma komu, ale może ktoś podjął słuszną decyzję, nie wiem co w takich sytuacjach robią weterynarze. Może stan kota był na tyle zły, że to było jedyne właściwe rozwiązanie...
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 14:50

Dlatego chcę wyjaśnić sytuację.... bardzo załuję, ze nie odczytałam wczoraj tego wątku - przeoczyłam go.... Może kotka by zyła....Nie wierze, ze niezbędne było uśpienie... zawsze jest możliwość amputacji.... mam dosyć usypiania zwierząt z byle powodów, po prostu mam dosyć....

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro lip 09, 2008 14:56

Nazwij rzecz po imieniu- ZABIJANIA zwierząt, które mogłyby żyć...
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 09, 2008 15:04

Nazwę, jak uzyskam więcej informacji.... i nie przestanę na tym... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Naprawdę się wściekłam.....

Never

 
Posty: 9922
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości