
Maniuś to śliczny, duży i puchaty kocur. Ma 4 lata. Jego reakcją na schronisko jest płacz i nawoływanie




Czasami widać, jak się zamyśla, wpada w melancholię. Ma się wrażenie, że wspomina dom, że zastanawia się co się stało? Dlaczego?
Garnie się do każdego człowieka, zagaduje, przytula się i mruczy. Prosi...
Merci ma 3 latka. Też jest bura ale dużo drobniejsza od Maniusia. jej reakcją na schron było zakopanie się jak najgłębiej pod szufladę, pod kołdrę. W sumie cały czas spędzała z Luną, zakopane głęboko pod wszystkim co było w szufladzie. Dopiero niedawno Merci, głaskana, potrafi wyjść spod kołdry. Wtedy idzie jeść. Nie można przestać głaskać bo zaraz odejdzie od miski by znowu zakopać się pod kołdrą. Póki głaszczesz je, mruczy, potrafi wejść na kolana. Czasem ma się wrażenie, że chce nadrobić pustkę. Czasem patrzy Ci w oczy z wielkim znakiem zapytania "dlaczego"? Serce pęka w drobny mak




Koty oczywiście są odrobaczone, szczepione i kastrowane. Gotowe do domu na już, na wczoraj...
Postanowiliśmy uwierzyć w cud. Postanowiliśmy nie robić im krzywdy i nie rozdzielać. Wierzymy w cud domu który przyjmie dwie nieszczęśliwe przylepy...
Prosimy Was, pomóżcie im w ten cud uwierzyć...