zrobiła wszystkie badnia ,nerki w strasznym stanie i dwukrotnie wyszedł FIV...

kot żyje ,ma się dużo lepiej ale ,no właśnie Joasia wyprowadziła się z domu do mieszkania taty aby nie zaraziły się jej koty ,tata wraca ,musi opuścić mieszkanie(wynajmowane zresztą )..jest zrozpaczona i zdesperowana,nie chce go usypiać tym bardziej ze naprawde kot czuje sie lepiej .
Szuka kogoś kto da mu kawałek kąta na reszte życia ,niestety krótkiego bo wyniki wskazują że jest bardzo zle

Zapewni wyżywienie ,leczenie , poprostu wszystko co tylko mozliwe.
Kot jest leczony u dr.Uznanskiej na Białobrzeskiej.
Pani dr. równiez szuka ..narazie jest propozycja od p. Ireny z Konstancina ,ale to nie jest dobry pomysł ..to ostateczność.
bardzo prosze o pomoc.
może ktoś ma kota z tą samą chorobą ,wtedy Joasia pomoże w leczeniu równiez tego kota.