K jak katastrofa - happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 23, 2008 12:38 K jak katastrofa - happy end :)

Jak co dzień rano przed robotą wybrałam się do śmietnika posypać karmy bezdomniakom.
Siedziała na trawniku, kiedy obok niej przechodziłam, nie ruszyła się na milimetr. Gdy podeszłam bliżej, a ona nie próbowała uciekać, wiedziałam, że nie jest dobrze. Zadzwoniłam do męża, który czekał na mnie w samochodzie, żeby już przestał czekać i poszłam na górę po transporter.

Obrazek

Na zdjęciu nie widać nawet połowy tej masakry. Łysy placek na grzbiecie, obesrany ogon, odparzony odbyt, łyse uszy, z nosa leje się ropa z krwią. I śmierdzi, aż dech zapiera. Ale chyba chce żyć…?
Ostatnio edytowano Czw lip 16, 2009 15:41 przez Callisto, łącznie edytowano 2 razy

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 12:40 Re: K jak katastrofa

Callisto pisze: Ale chyba chce żyć…?


Mocne kciuki... :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 23, 2008 12:40

O rany, jaka bieda :(.
Przypomina trochę moją Zo, kiedy ją zgarnęłam.
Kciuki :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 23, 2008 12:41

Biedna kicia :cry: Wielkie kciuki za nią :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon cze 23, 2008 12:41

:ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 23, 2008 12:42

Biedaczyna...

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon cze 23, 2008 12:44

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 23, 2008 12:47 Re: K jak katastrofa

Callisto pisze:Ale chyba chce żyć…?

Myślę, że w tak dobrych rękach, nie ma wyboru - musi chcieć żyć :wink:
Kciuki dla koteczki :ok: :ok: :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon cze 23, 2008 12:48

Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Ellencia

 
Posty: 1897
Od: Nie kwi 20, 2008 14:22
Lokalizacja: Z Miau

Post » Pon cze 23, 2008 12:52

Dzięki za kciuki, dziewczyny, przydadzą się. Jeszcze nigdy nie miałam kota w takim stanie (tzn. raz miałam, kociaka, nie przeżył nocy :cry: )

Jest dorosła, a wygląda na pięciomiesięczne kocię. Wydaje mi się, że kotka.

Przy okazji chciałam wyrazić wielkie słowa uznania dla dr Edyty Zielińskiej z gabinetu przy Bolkowskiej. Zrobiła wszystko co w jej mocy, by kocinie pomóc, za symboliczną wręcz opłatą.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 12:56

To i ja się dołączę i potrzymam kciuki:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Wracaj do zdrowia kocinko! :wink:
Obrazek Obrazek

Czekoladka

 
Posty: 4639
Od: Śro lut 13, 2008 14:45
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 23, 2008 13:05

trzyma kciuki za zdrowko!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 23, 2008 13:08

i jakie rokowania po wizycie u Pani Dr.?

bardzo mocno trzymam kciuki!

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 23, 2008 13:21

Wetka była ostrożna w rokowaniach, ale wydaje mi się, że po kroplówce kicia czuje się nieco lepiej. Musiałam ją zabrać ze sobą do roboty (mam przykazane karmić ją strzykawką co godzinę), umieściłam ją w kanciapie przy kotłowni. Ostatnio jak do niej zaglądałam, wylazła z transportera i wspięła się na wysoki parapet, więc chyba nie jest z nią tak źle?

Za to ze mną będzie źle, jak dojdzie do poważnej rozmowy z małżonkiem odnośnie dalszych planów. Już mi zadał trudne pytanie: "czy ten kot się za bardzo nie oswoi?"... :roll:

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 23, 2008 13:29

Co dyplomatycznie odpowiedzialas?

Podziwiam Cie.

:ok:
Ostatnio edytowano Pon cze 23, 2008 13:47 przez Dorota, łącznie edytowano 1 raz
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05 i 70 gości