To była sobota, 17 maja. Byłam w pracy kiedy Kasia79 z Brzegu napisała mi, że do opolskiej Fundacji Mali Bracia podrzucono malusie kociątko. W Fundacji taki kociak nie ma szans. Kilka dni wcześniej, Kasia stała się opiekunką Mamy z cmentarza w Brzegu oraz jej 4 maluszków. Jechanie po kociaka do Opola nie miało sensu. Ubłagałam Baśię. Po pracy szybko pojechałam do Fundacji odebrać Coś co miało mieć miesiąc i być malusią fasolką.
Z Fundacji dostałam takie ło:
Wzięłam do auta i pojechaliśmy do Baśi.
Muffka fasolką nie jest. W momencie podrzucenia miała ok 2 miesiące. W tej chwili ma z 2,5 miesiąca, na pewno nie więcej niż 3.
Tego dnia, Muffkę ktoś "postawił" na bramie Fundacji. Malutki kotek nie mógł się ani utrzymać na wąskim brzegu bramy ani z niej zeskoczyć. Balansowała więc na krawędzi drąc się w wniebogłosy by ktoś jej pomógł.
I takim o to sposobem, Muffka znalazła się u mnie i u Baśi pod opieką.
Można by o niej dużo pisać. Ale wystarczy chyba to, że jest niesamowitym kociakiem

Śliczna, przedziwnego ubarwienia i tak niesamowicie kochana, że nie da się tego opisać. Oczywiście jak to mały kot w fazie wyścigowej jest nie-do-opanowania
Jest przecudowna!






