

Jestem w szoku , bo pierwszy raz tak się tutaj zdarzyło,
że obcy kot podszedł do mnie i poszedł za mną do domu,
nawet psów się nie wystraszył.
Odważny , pro ludzki , pięknie barankował,chudy, zabiedzony ,
dostał jeść, obejrzałam go.
Prawdopodobnie , któryś z wiejskich psów go zaatakował,
Pojawił się na wsi ok. 1 miesiąca temu, ludzie karmili go resztkami.
Pani R. wie wszystko..


Jakie mogą być rokowania ..
Co można dla niego zrobić??
Kto ma doświadczenie w leczeniu takich ran??
Brakuje sporego kawałka skóry...


Potrzebuję informacji...
Jutro jadę do weta...
Tak wygląda rana..

