Pani opisała mi sytuację tak: Pers ma 5 lat, jest od małego z nimi. Mają również 5 letnie dziecko. Od roku czasu zaczęły się problemy - pers zaczął znaczyć. Wet. zalecił kastrację i wykonano ją, jednak nic się nie zmieniło - kot wciąż załatwia się na rzeczy dziecka (i ponoć tylko i wyłącznie na nie). Nie robiono badań nerek i nie będą one robione. Jest zdecydowana tylko i wyłącznie na oddanie.
To list który dostałam od pani:
"Kotek jest rasowym persem ma na imię Chlorek, żyje w naszej rodzinie 5-ć lat .Nie było z nim żadnych problemów do czasu gdy pojawił się nowy członek rodziny.
Od roku znosimy jego napady zazdrości, polegające na obsikiwaniu i robieniu kup na rzeczach lub w miejscach gdzie bawi się dziecko .Widocznie jest to silniejsze od niego ale niestety ze względów zdrowotnych nie możemy tego tolerować.
Przykro nam ,że musimy go wydać, nie chcemy go uśpić ani wyrzucić –pragniemy aby trafił do kogoś, kto go pokocha i zaakceptuje.
Żywi się suchą karmą i pije tylko wodę"




