Kotka pojawiła się na klatce schodowej jednego z kieleckich bloków. Po kilku tygodniach trafiła do Fiony, a po wyleczeniu świerzbia, sterylizacji i szczepieniu - do mnie.
Kirke jest oswojona, przymilna, mrucząca, w stu procentach kuwetkowa. Uwielbia być głaskana, ale nie jest typem nakolankowca - bezpieczniej czuje się obok człowieka.
Ciekawostką jest fakt, że Kirke lubi jeść... chleb. Kilka razy ukradła kromkę z koszyka i zjadła prawie całą

Kirke w niczym nie przeszkadzają moje zwierzaki - ani psy, ani koty. Nachalną sukę Nalkę potrafiła ustawić, ale potrafi także się z nią bawić. Z kotami nie nawiązała bliższych stosunków, nie wykazuje także żadnej agresji.
9 maja 2008 roku Kirke zamieszkała w własnym domu w Lublinie!



