Gdy zobaczyłam go pierwszy raz,miał cały zakrwawiony pyszczek.Nie wiem,co się stało.Było to gdzieś w połowie stycznia.Niestety nie udało mi się go wtedy złapać.Pojawiał sie w miejscu,gdzie dokarmiane są dzikusy.Później się oswoił,przychodził na mizianki.Wczoraj,jak poszłam karmić dziczki,zabrałam go do domu.Bardzo miły kocurek,ugnita,mruczy i w ogóle.

Przekochany.Pyszczek ma już zagojony.Śpi w łóżku,z moimi kotami dobrze się dogaduje.Szukam mu odpowiedzialnego domu,który pokocha go za to,że jest.
Kocio ma robale,jutro go odrobaczymy.
Tutaj widać,jak ugniata łapkami:
Komu cudnego,miziastego króweńka?
Edit:
Lepsze fotki:
graszka_gn pisze:Bannerek dla przystojniaczka:

- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/lj4c][img]http://i29.tinypic.com/2akh3ed.gif[/img][/url]