Koteczka perska 3msto/już w Siemianowicach- u siebie:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 31, 2008 12:24 Koteczka perska 3msto/już w Siemianowicach- u siebie:)

Kulkuletnia, niebieska
dzisiaj idę jej zrobić fotki
sąsiedzi się rozstają i oddają swoje dwa koty :? jeden ma zaklepany dom
ta koteczka miała iść do uśpienia albo do schroniska
uprosiłam sąsiada, żeby dał jej jeszcze troszkę czasu
marudził, że dał żonie czas do wczoraj by coś z kotką zrobiła
na razie obiecał, że nie odda, ale czasu jest niewiele

zdjęcia kotki Blusi
nie są jakieś super, ale kicię widać

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lut 11, 2008 23:52 przez Klaudia, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sty 31, 2008 12:36

Znowu.. :crying:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 31, 2008 12:40

W wątku kremowej persiczki ze schroniska Margareta szukała persiczki.. Bardzo chciała adoptować tamtą..
Wysłałam jej na pw link do tej kici..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 31, 2008 12:43

No to nie mogą kotka zabrać ze sobą!
Czy te stworzonka okazały się zbędne?
Czy kartą przetargową?
Mieli bo mieli ,ale czy kochali te biedne kotki?
Po tylu latach oddać jak zużytą rzecz :!: :!: :!:
W głowie mi się nie mieści, jak ludzie mogą być mściwi i bezduszni :!: :!: :!:
Powodzenia w znalezieniu dobrego domku :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 31, 2008 13:14

Słuchajcie ja nie do końca rozumiem tej sytuacji sąsiadów
już kilka dni temu coś mi nie pasowało, poszłam spytać czemu tak nagle odłączają internet (bo mamy na klatce dzielony od nich i nagle pojawiła się kartka, że za kilka dni koniec) A sąsiad na to, że on nie wie-żona miała powiadomić wcześniej :roll: zastanawiałam się skąd taki kiepski przepływ informacji między nimi.
Dzisiaj akurat byłam z psem i zaczepia mnie sąsiad, czy nadal mam koty, bo on jedzie właśnie do weta z ich kotką, zapytać czy ją można uśpić czy oddać do schronu lepiej, bo on ma alergię.
Oczywiście moja reakcja- biorę ją. Ale zaczęłam robić wykład, że zdrowego kota się nie usypia. Zaczął mi tłumaczyć, że kot ma jakieś strupki, więc może się nadaje do uśpienia 8O
Ja nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Przecież nawet jak cokolwiek kotu jest to trzeba go leczyć, no ale jak widać nie dla wszystkich jest to logiczne.
W każdym razie obiecał zajechać jak wróci od weta. Podobno kot miał pchły i od tego się drapał stąd strupki. Dostał jakiś zastrzyk- nie wiem jaki, ma dostać jeszcze dwa.
Uprosiłam go, żeby dał mi chwilę czasu na znalezienie kotu domu, no chyba, że chce go wieźć do schronu to biorę go z miejsca do siebie. I wtedy się wygadał, że nie ma alergii, tylko jest z żoną w stanie wojny i kot miał czas do wczoraj...
Zapytałam czemu żona nie może wziąć kotki ze sobą jakby co, stwierdził, że to z przekory, żeby dziecko zobaczyło jaki tatuś niedobry :roll:

Kotka zdaje się, nie jest wysterylizowana (jakimś cudem nie miała małych, mimo że mieli kocura niekastrata) jadła marketowe śmieci.
Sąsiad mnie rozbroił, bo zażenowany opowiadał jak to wet chciał mu sprzedać karmę za 75zł za 2,5kg. Fakt karma u weta droga, ale sąsiedzi mają dwa BMW :?

Zresztą nieważne. Trochę się wygadałam. Bo nie powiem, ciśnienie mi wzrosło przez tą sytuację.
Mam nadzieje, że koteczka szybko znajdzie się w dobrym domku.
Jeszcze tylko kwestia co ze sterylką..
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sty 31, 2008 13:19

Moze wlasciciel przynajmniej moglby pokryc koszty sterylki zanim kotka trafi do kogos?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw sty 31, 2008 13:31

Wątpię, jak widać na kotach oszczędzali.
Nie podejmę się tematu jak ważne jest by kotka została wysterylizowana.
2 lata temu próbowałam im wyperswadować z głowy dopuszczenie kotki do kocura. Dla nich to normalna kolej rzeczy.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sty 31, 2008 14:01

aamms pisze:W wątku kremowej persiczki ze schroniska Margareta szukała persiczki.. Bardzo chciała adoptować tamtą..
Wysłałam jej na pw link do tej kici..


Dzięki Aniu!
Znalazłam w wątku nr tel
Zadzwoniłam do Pani.
Sprawa wygląda w ten sposób, że ich niedawno adoptowana kicia ma troszkę chore dziąsła. Jest w trakcie leczenia i niedługo będzie miała robione testy na wirusówki.
Więc na razie nic pewnego.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sty 31, 2008 16:37

Jak najszybciej, moim zdaniem, trzeba kicie zabrac od sąsiada. Sasiadowi nie wiadomo co odwali i jeszcze ją naprawdę zawiezie do schroniska.
Może narazie dom tymczasowy chociaż.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 31, 2008 17:29

Też tak uważam- jak najszybciej zabrać- dla persa na pewno tymczas sie znajdzie szybko.Zreszta gdyby nawet nie, to ja bym chyba miała tymczas dla niej, u mojej przyjaciółki, z forum zresztą - lulka- jest czasem moim domem tymczasowym, kiedy mam zbyt dużo kotów, a wczorja mówiła mi, ze chętnie wziełaby jakiegoś kota na tymczas.
Tylko ze sterylką musiałaby czekac do marca, bo u nas dopiero w marcu rozstrzygnie sie nowy przetarg na sterylki dotowane z miasta, aLE to nie problem, myślę,z e chętnie by ja przetrzymała.
Wg mnie kota jak najszybciej od nich trzeba zabrac, zeby faktycznie czegoś durnego nie zrobili :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 31, 2008 17:58

Tak jak mówiłam, pierwsza moja reakcja jak usłyszałam o schronisku była taka, że ją z miejsca zabieram. Ale okazało się, że kotka ma jeszcze zaliczyć 3wizyty u weterynarza. Ja nie mam możliwości jej zawieźć na zastrzyk. Zajmuje się dzieckiem, prawa jazdy nie posiadam. Mąż wraca do domu późno, więc na jego pomoc nie mogę liczyć, nie wspominając o jego reakcji na tymczas :wink: chociaż wiadomo w sytuacji podbramkowej nawet nie patrzę na jego reakcje.
Też denerwuje się o tą kicię. Znam troszkę tych ludzi, ale absolutnie nie posądzałam ich o takie zachowanie :? tym bardziej, że sąsiadka spokojnie mogłaby koty zatrzymać skoro będzie mieszkać sama z dzieckiem :roll:
Zresztą może i dobrze, widać, że koty wcale nie były zadbane.
Ja się teraz nawet boję, że ona się rozmyśli i nie będzie chciała oddać. Lepiej by było dla kota, żeby trafił do prawdziwego domu. Jestem ciekawa co z kocurkiem.

Dom tymczasowy byłby o tyle dobry, że można by było spokojnie kotkę wysterylizować, zobaczyć czy te strupki to faktycznie po pchłach i oddać do naprawdę sprawdzonego domu.
Kordonia jeśli jesteś pewna, że koleżanka ją przetrzyma, to trzeba rozejrzeć się za transportem, a ja dzisiaj powiem sąsiadom, że mam dla niej dom i na dniach ją zabiorę. Zaraz do nich idę porobić zdjęcia, jak tylko mąż wróci z pracy i zostanie z synkiem.
Domy chętne może i szybko się znajdą, ale żeby oddać niewysterylizowaną kicię to trzeba mieć 100%gwarancję że to b. dobry dom.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sty 31, 2008 19:35

wrzuciłam zdjęcia w pierwszym poście

z sytuacji sąsiadów rozumiem coraz mniej, ale to nie jest najważniejsze :roll:
Akurat jak poszłam robić zdjęcia była tylko matka sąsiada, powiedziała, że w czasie jak syn był z wnukiem u niej na urlopie synowa zostawiała koty same w domu bez jedzenia i wody :( Podobno stwierdziła też, że kociczka jest chora i trzeba ją uśpić. Ja już nie wiem kto tu jest ten dobry a kto zły :roll:

Koteczka jest bardzo zaniedbana, ma troszkę kołtunów, strupki na ciele, ale może faktycznie po odpchleniu zacznie jej się ta skóra normować.

Dom tymczasowy byłby tu dobrym rozwiązaniem. Kotka wymaga jednak odchuchania.

Od jutra mogę mieć ograniczony dostęp do intenetu, nie wiem w końcu czy ta sąsiadka wyłącza od jutra internet czy nie :?
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sty 31, 2008 20:26

witam znam dziewczyne która bardzo marzy o persie ale wieci nie stac ja zeby kupic ale przygarneła by oczywiscie no ale niestety dziewczyna jest ze sląska odlagłosc chyba zbyt duża

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Czw sty 31, 2008 20:55

Ja miałam dzis telefon od Pani z Siemianowic Ślaskich, która szuka kota perskiego do adopcji. Poprzednia koteczka perska im odeszła (zmarła). Mieszka w domku z mamą, która jest niepocieszona po stracie kici. Mają doswiadczenie w opiece nad persami - czesanie, pielęgnacja. Na mnie ta pani, podczas kilkunastuminutowej rozmowy, zrobiła dobre wrażenie. Mam w pracy zapisany jej numer telefonu, jutro mogę do niej zadzwonić i podać namiary na Ciebie Klaudia. Podaj mi swój nr tel. na pw., pogadajcie, o transporcie się pomyśli jak Pani i to, co proponuje dla koteczki Ci się spodoba.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 31, 2008 22:07

Widzę, że na Śląsku duże zapotrzebowanie na persy jest :lol:
Pani z którą dzisiaj rozmawiałam jest też ze Śląska :wink:

Pisiokot zaraz piszę pw do Ciebie.
Wolałabym oddać kotkę do domu doświadczonego jednak. Persy wymagają specyficznej pielęgnacji.
Otrzymałam też jeden kontakt na studentkę, natomiast jakoś nie mam przekonania do oddawania kotów studentom. Już raz się sparzyłam, niby dziewczyna była przekonana, zdecydowana a po pół roku dostała alergii i na cito musiałam szukać kolejny raz domu :roll:

Tylko ja nie jestem pewna czy kotkę można puścić od razu do domku docelowego :( jej by się przydał mały remont, a ja nie mogę jej tego zapewnić..
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 23 gości