Na temat poprzedniego życia Maria, mam nadzieję napisze Olga.
Mario zajął wczoraj zwolniony przez Pana Kota pokój "hotelowy". Niestety nie korzysta z czystej pościeli ani w transporterze ani na kanapie. Siedzi skulony za kanapą w pozycji "nie ma mnie". Stara się być niewidzialny. Jak go już "odkrywam", to przypłaszcza się do podłogi, nie ucieka, nie drapie, nie warczy, tylko boi się całym sobą. Aż żal serce ściska na myśl, co musiał przeżyć żeby tak reagować.
Na razie miziamy się, wyciągamy z dziury i bierzemy na kolana, no i oczywiście dajemy interferon. Przemeblowałam pokój żeby był dostęp do zakamarków i ułatwione łowienie kiciusia. W odwodzie mam jeszcze klatkę po Cudnym Buraniu, ale mam nadzieję, że nie będę musiała jej używać.
Na razie poproszę o kciuki za "terapię" Mario i tę białaczkową i tę psychologiczną.
A to w prezencie od Amyszki
No i Amyszka zrobiła przy okazji banerek dla cudnego Mario
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/lx4v][img]http://iup.in/img/guest/mr1.gif[/img][/url]