a dlaczego do mnie trafiła??
jej poprzedni właściciele chcieli ją uśpić, z jednego głupiego powodu ich dziecko zaczęlo chodzić i dokuczać kotu.
kicia w złości drapnęła kilka razy dziecko, no więc trzeba ją uśpić!!!
wytłumaczy mi ktoś takie rozumowanie??!!
Nelly przez 2 lata nie wyszła z domu, nigdy nie widziała też innego kota,
FUCZY MIAŁCZY I KULI USZY kiedy próbuje ją pogłaskać. Jeszcze wczoraj wieczorem panicznie bała się własnego odbicia lustrzanego! Dzisiaj widziałam że przygląda się sobie( nie atakuje już swojego odbicia)
na klatce piersiowej ma dużego kołtuna, a od byłych właścicieli wiem że czesanie nie należy do jej ulubionych zabiegów pielęgnacyjnych.
Kotka ma też od czasu do czasu odruchy wymiotne nie wiem czy z powodu stresu czy swojego futerka??
jeżeli może mi ktoś coś poradzić to ja uważnie słucham bo o persach nie wiem nic !
to jest Nelly:


