Proszę przyjrzyj Mu się i zapamiętaj, bo w razie czego gdybyś się przypadkiem na Niego natknął/natknęła to powiadom mnie... bardzo bym chciała spotkać się z Aschem jeszcze jeden raz...
za miesiąc minie rok odkąd trafiłam tu, na to forum...
moje pojawienie się zaczęło sie od założenia pierwszej części kontynuowanego w tym wątku tematu: o wyniesionym z domu kocurku - Asche'u , który osiągnął już 100 stron...
pierwszy mój post brzmiał następująco:
Aia pisze:Piszę do Was drodzy miłosnicy kotów ponieważ mam nie małe zmartwienie...
Sama kocham te futrzaste istotki nad życie i zrobiłabym wiele dla nich...
Dlatego proszę o pomoc...
Sprawa ma się następująco:
Na przełomie grudnia 2006 i stycznia 2007 wyniesiono mojego kotka z domu i oddano do innego (lub wyrzucono). Nic o tym nie wiedziałam aż do 23 stycznia... Wtedy wszystko w co wierzyłam szlag trafił... :cry: i cała nadzieja...
Szukam Go od tamtej pory... na razie bez skutku... :cry:
Więc piszę do Was
Proszę Was bardzo jeżeli Wy lub ktoś z Waszych znajomych, przygarneliście ok 2 letniego kocurka (Asche kończy 2 latka 23.marca), mniej więcej w tym właśnie czasie, dajcie mi znać. Chcę wiedzieć czy nic mu nie jest...
Podam informację, które mogą być pomocne w rozpoznaniu Asche'a:
Prawdopodobnie był przedstawiany jako KACPER! (tak też jest w jago książeczce weterynaryjnej – taka niebieska, nieduża:))
Asche jest kotem o nietypowym umaszczeniu (tzn. możliwe że jest pół syjamczykiem a pół dachowcem... został zabrany z piwnicy i o jego korzeniach wiem tylko tyle że miał burą matkę:))
Jego sierść jest koloru beżowego (beżowo-szara), z cętkami na tułowiu i prążkami na ogonku, nóżkach i pyszczku. (taka "podróbka" Whiskas'owego kota;))
Ma brązowo-czekoladowe poduszeczki na łapkach.
Jasno niebieskie oczęta.
Jest dość chudy (nie nabrał jeszcze typowych kocich kształtów) i raczej nie duży jak na 2 lata...
Nie był kastrowany, nie miał aktualnych szczepień.
CHARAKTER:
Nie był wybredny co do jedzenia.
Był wychowywany z psem!!! i kotem.
Asche jest raczej ufnym i przyjacielskim zwierzątkiem bez złośliwych naleciałości (nie wiem jak się zachowa w obcym otoczeniu!), może być nerwowy ze względu na przejścia.
Powiedziałabym, że Asche jest luzakiem. Bawi sie, choć woli pieszczoty, nie szuka zwady, ale umie oddać w razie czego (nie przejmuje się prychaniem innych kotów).
Cechą charakterystyczną jest to, że gdy czuje się zagubiony kręci się w kółko, tzn. chodzi po pomieszczeniu zataczając okręgi (skręca przeważnie w prawą stronę...) i nawołuje miaucząc. <-- jest gadatliwy :)
Obszar poszukiwań: WARSZAWA +cała Polska??? :(
kontakt: asia_item@onet.eu
Za wszelkie informacje dziękuję.
od tego czasu minęło na prawdę duuużo czasu :(
zadziało się też wiele rzeczy, wiele prób i starań by odszukać Asche'a
na dzień dzisiejszy żadna z nich nie przyniosła oczekiwanego rezultatu...
Asche nadal pozostaje zaginiony...
Ja jednak wciąż chce Go odszukać
dowiedzieć się co sie stało z moim chłopczykiem
jak potoczyły się Jego losy przez ten rok
doskonale sobie zdaje sprawę iż mało prawdopodobne jest odzyskanie Go (choć co dzień o tym marzę)
ewentualni nowi właściciele Asche'a pewnie nie będą już Go chcieli oddać
ale mam nadzieję że chociaż będą w stanie zrozumieć, że to nie ja przyczyniłam sie do tego iż Asche zniknął
kocurek jest mi na prawdę bardzo bliski
i nie odpóściłam sobie nawet na chwilę (mimo nękających wątpliwości i momentów załamania) by Go przestać szukać...
chciałabym bardzo by nowi opiekunowie Asche'a dali znać, że to oni posiadają mojego kocurka i że wszystko z Nim jest OK...
stąd nowy wątek