Jak je wczoraj zobaczyłam tak właśnie pomyślałam - och jakie wypłosze...
Kociaczki mają ok 7 tygodni, są chudziutkie, ale zdrowe /test u weta zaliczyły śpiewajaco

/.
Mieszkłay w domu z mamą, ale państwo wyjeżdżają z dzieckiem na dwa tygodnie ferii. Mamę oddali na przechowanie do rodziny, maluchy miały trafic do schroniska

. Przez siostrzenice "właścicieli" kotki trafiły więc do mojego syna.
Kociaczki są cudowne

, bardzo kontaktowe. Niczego się nie boją, nawet dużej czarnej ciotki, która na nie syczy. Chłopczyk nic sobie z tego nie robi, jest ciekawski, zwiedza mieszkanie, ma juz swoje ulubione miejsca. Dziewczynka na syki odpowiada też syczeniem. Musi pokazac, że ona też jest odważna

Strasznie śmiesznie to wygląda, kiedy na przeciwko siebie są dwa czarne koty - jeden duży siedzi i syczy, drugi maleńki na chudzieńkich nóziach robi koci grzbiet i jest cały najeżony
A oto maluszki :
dziewczynka

chłopczyk
Maluszki szukają najlepszych domków na świecie.