CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ aż 41 kotów czeka na Domy!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 15, 2008 14:40 CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ aż 41 kotów czeka na Domy!!!

Przyszedł czas i na ósmą część wątku "adopcje na odległość" CK :)
Zakładam nowy wątek, by nam służył w 2008 roku. Oby jak najwięcej kotów znalazło w tym czasie wspaniałe Domy :!:

Poprzedni wątek (obejmujący drugą połowę 2007 roku) jest tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2475581#2475581


Bardzo dziękuję, że jesteście z CK, że od tylu lat azyl wspieracie, że zawsze możemy na Was liczyć... :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Zapraszam Was do wzięcia udziału w adopcji na odległość.
Adopcja na odległość jest bardzo skuteczną formą pomocy zwierzętom przebywającym w azylach. Pozwala na zapewnienie im godziwych warunków do czasu znalezienia stałego opiekuna.
Dla wielu zwierząt jest jedyną adopcją w ich życiu - niektóre z nich przez swą "nieatrakcyjność" (podeszły wiek lub trudny charakter, czasem nieatrakcyjny wygląd) nigdy nie zostaną wzięte do domu, pozostając do końca życia w schronisku.

Zapraszam Was do wzięcia pod opiekę netową i realną kotów będących podopiecznymi Stowarzyszenia Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt "Cichy Kąt".

Dziękuję bardzo tym wszystkim osobom, które pomagają zwierzętom mieszkającym w Cichym Kącie od dawna! Dzięki Wam mnóstwo rzeczy zmienia się ciągle na lepsze, każdego roku, miesiąc po miesiącu.


Wszystkie INFORMACJE na temat wirtualnych adopcji są na kociej stronie stowarzyszenia: www.azyl.org - tutaj są opisani dokładnie wszyscy nasi mruczącymi przyjaciele i są opisane zasady adopcji netowej. Tutaj także zamieszczamy w "wiadomościach" informacje na temat przyjęć nowych kotów, a także informujemy, jeśli jakiś kot znalazł Dom. Zachęcamy i zapraszamy do śledzenia azylowych wydarzeń:) na www.azyl.org



Na forum Miau, jako stowarzyszenie, jesteśmy od 2003 roku (a nasze stowarzyszenie powstało w roku 1993). Od roku 2004 prowadzimy na forum wirtualne adopcje naszych kotów - i dumą muszę napisać, że były to pierwsze (i przez długi czas jedyne) adopcje wirtualne na forum!


Od roku 2004 (a więc od czasu pierwszych wirtualnych adopcji) dzięki pracy wolontariuszy i pomocy Ludzi, którzy wspierają Azyl, znaleźliśmy Domy dla ok. 500 kotów.

Część naszych kotów mieszka w kociarni Azylu (kociarnia to dwa połączone ze sobą, niewielkie pomieszczenia), który, jako stowarzyszenie prowadzimy, jednak staramy się jak najwięcej kotów (także dorosłych - zwłaszcza schorowanych, starych) umieszczać w naszych prywatnych mieszkaniach - mieszkaniach wolontariuszy. Od 4 lat nie przyjmujemy do wspólnej kociarni kociąt - chroniąc w ten sposób ich życie i zdrowie.

Azyl Cichy Kąt jest zakładem opieki charytatywnej. Oznacza to, że nie zawiera umów odpłatnego wyłapywania, przyjmowania czy przechowywania bezdomnych zwierząt.
Azyl nie świadczy usług przyjmowania zwierząt niepotrzebnych właścicielom.
Jego [b]podopieczni
- psy (40-60 w zależności od sytuacji bieżącej) i koty (30-60 w zależności od sytuacji bieżącej) znajdują się pod opieką stowarzyszenia prowadzonego przez wolontariuszy.


W Cichym Kącie standard opieki nad kotami jest obecnie bardzo wysoki. Stawiamy przede wszystkim na jakość pomocy:
1. Koty karmimy pełnowartościową karmą, koty chore korzystają z karm leczniczych - przejściowo lub stale, w zależności od rodzaju ich kłopotów zdrowotnych.
2. Obejmujemy zwierzęta profilaktyką - odrobaczamy regularnie nowoczesnymi środkami, szczepimy przeciwko chorobom wirusowym, a razie potrzeby przeciwko grzybicy, a te, które przebywają w kociarni szczepimy raz w roku przeciwko wściekliźnie.
Wszystkie dojrzałe płciowo koty poddajemy zabiegowi kastracji.
3. Leczymy koty zgodnie z zaleceniami lekarzy weterynarii, korzystając z wszelkich dostępnych i zaleconych badań i testów diagnostycznych. Koty poddajemy zabiegom chirurgicznym ratującym życie i zdrowie.
4. Pobyt kotów pod opieką stowarzyszenia traktujemy jako tymczasowy - każdy kot czeka na adopcję - na dom.
5. Mamy restrykcyjne zasady adopcyjne - szukamy dla naszych podopiecznych Ludzi, którzy zaopiekują się nimi w sposób odpowiedzialny do końca ich życia, zapewniając właściwe żywienie, opiekę weterynaryjną i bezpieczeństwo.

Zapewnienie kotom dobrych warunków życia kosztuje bardzo wiele pieniędzy i pracy. To wszystko, co robimy, robimy dzięki dobrej woli ludzi :1luvu: wspierających azyl każdego miesiąca - pracą, darami, pieniędzmi.
Nieustająco prosimy o wspieranie naszej działalności - bez tego wsparcia nie bylibyśmy w stanie pomagać zwierzętom.
Bieżące utrzymanie azylu i zwierząt pochłania wszystkie środki, jakie pozyskujemy.

Wirtualna opieka ma bardzo realny wymiar - polega na wpłacaniu co miesiąc pieniędzy pozwalających nam zapewnić zwierzętom opiekę.
Jest to (od stycznia 2008 r) kwota 50 zł. miesięcznie.



Nasi koci podopieczni w roku 2008:


1) Szarusia, wcześniej pod opieką Joli, obecnie pod wirtualną opieką Iwony:
Obrazek
2) Domino, wcześniej pod opieką Dokamili, obecnie pod wirtualną opieką Kasi:
Obrazek
3) Szansa jest pod wirtualną opieką Beaty:
Obrazek
4) Tynio, wcześniej pod opieką Proski, obecnie pod wirtualną opieką Bastiona:
Obrazek
5) Tobiasz (Tobo), w dzieciństwie pod wirtualną opieką Kasi, w dorosłym życiu pod wirtualną opieką Grazyny
Obrazek
6) Szpiegunio jest pod wirtualną opieką CzarnejR:
Obrazek
7) Loa, pod opieką wirtualną pod opieką dzieci z SP nr 2 w Bielsku-Białej i Kasi&Smoka Telesfora:
Obrazek
8 ) Toffik, jest pod wirtualną opieką CzarnejR:
Obrazek
9) Ninoczka, jest pod wirtualną opieką Majorki:
Obrazek
10) Kiki jest pod wirtualną opieką Eweliny:
Obrazek
11) Woland: jest pod wirtualną opieką Salice:
Obrazek
12) Jazz, w kocięctwie pod wirtualną opieką Beaty, w dorosłym życiu pod opieką wirtualną Set:
Obrazek
13) Selecta jest pod wirtualną opieką Moni:
Obrazek
14) Laguna jest pod wirtualną opieką Grazyny:
Obrazek
15) Folk w kocięctwie pod wirtualną opieką p. Krystyny, obecnie SZUKA wirtualnego opiekuna:
Obrazek
16) Honey jest pod wirtualną opieką Kasiatek:
Obrazek
17) Felix był w kocięctwie pod wirtualną opieką Iskry, w dorosłym życiu jest pod wirtualną opieką Bez44:
Obrazek
18 ) Xena jest pod opieką Aleksandry59:
Obrazek
19) Antosia wcześniej pod wirtualną opieką Moniki, obecnie pod wirtualną opieką Iskry:
Obrazek
20) Tuptuś jest pod wirtualną opieką Mojas:
Obrazek
21) Wenecja jest pod wirtualną opieką Set:
Obrazek
22) Mimbla jest pod wirtualną opieką Set:
Obrazek
23) Jamajka jest pod wirtualną opieką Starej Klary:
Obrazek
24) Kenia jest pod wirtualną opieką malejkasi:
Obrazek
25) Romeo jest pod wirtualną opieką Batki:
Obrazek
26) Toto jest pod wirtualną opieką p. Anny:
Obrazek
27) Samira jest pod wirtualną opieką Beci:
Obrazek
28 ) Aspazja SZUKA wirtualnego opiekuna:
Obrazek
29) Dot jest pod wirtualną opieką Jo.J.:
Obrazek
30) Net jest pod wirtualną opieką Aguteks:
Obrazek
31) Aurora jest pod wirtualną opieką Rubinowej:
Obrazek
32) Roma jest pod wirtualną opieką pana Jarka
Obrazek
33) Misia, pod wirtualną opieką Wheaterwax:
Obrazek
34) Julia jest pod wirtualną opieka muttki:
Obrazek
35) Świrek SZUKA wirtualnego opiekuna...
36) Toscania SZUKA wirtualnego opiekuna:
Obrazek
37) Paryż SZUKA wirtualnego opiekuna:
Obrazek
38 ) Lion SZUKA wirtualnego opiekuna:
Obrazek
39) Marino SZUKA wirtualnego opiekuna:
Obrazek
40) Santi, pod wirtualną opieką EwKo:
Obrazek
41) Ofelia SZUKA wirtualnego opiekuna



Domy w roku 2008 znalazły: :dance: :dance2:

styczeń:
1. (11.01.) Aslan, pod wirtualną opieką p. Doroty z Gliwic
2. (11.01.) Ptyś, pod wirtualną opieką p. Haliny
3. (13.01.) Frida, pod wirtualną opieką bez44
4. (17.01.) Kremówka, pod wirtualną opieką bez44
5. (30.01.) Eklerka, pod wirtualną opieką Starej Klary
6. (30.01.) Franek, pod wirtualną opieką Batki
luty:
7. (11.02.) Sofia, pod wirtualną opieką p. Anny
8. (16.02.) Clyde, pod wirtualną opieką Magdy
9. (18.02.) Erosik, pod wirtualną opieką Anji - adopcja nie powiodła się: wrócił z adopcji (21.02.)
10. (20.02.) Lola, pod wirtualną opieką Bastiona - adopcja nie powiodła się: wróciła z adopcji (23.02.)
11. (22.02.) Arabelka, pod wirtualną opieką Magdaleny
12. (27.02.) Bombilla, pod wirtualną opieką Rubinowej
13. (29.02.) Lola, pod wirtualną opieką Bastiona
marzec:
14. (01.03.) Buba, pod wirtualną opieką Joli i Artura
15. (09.03.) Velvet, pod wirtualną opieką Wacki
16. (15.03.) Lotos, pod wirtualną opieką p. Jarosława
17. (15.03.) Eminek, pod wirtualną opieką EliW
18. (15.03.) Ilza, pod wirtualną opieką Wheaterwax
19. (29.03.) Irysek, pod wirtualną opieką Grazyny
kwiecień:
20. (01.04.) Mira, pod wirtualną opieką Kasiatek
21. (02.04.) Mikołajka, pod wirtualną opieką malejkasi
22. (07.04.) Sopran, pod wirtualną opieką Starej Klary
23. (20.04.) Yerba, pod wirtualną opieką Iskry
24. (25.04.) Kongo, pod wirtualną opieką Aguteks
25. (25.04.) Nemezis, pod wirtualną opieką Jo.J.
maj:
26. (03.05.) Mantra, pod wirtualną opieką Qube-pl, a następnie pod opieką bez44
27. (08.05.) Salvador, pod wirtualną opieką Batki
28. (08.05.) Erosik jest pod wirtualną opieką p. Anny
29. (11.05.) Milusia, pod wirtualną opieką Niziołka
30. (25.05.) Julia, pod wirtualną opieką Jo.J. - adopcja nie powiodła się: wróciła z adopcji 31.05.
31. (30.05.) Pętelka, pod wirtualną opieką muttki
32. (30.05.) Guzik, pod wirtualną opieką Grazyny
33. (30.05.) Laima, pod wirtualną opieką Set
34. (30.05.) Oktawia, pod wirtualną opieką EwKo
35. (30.05.) Nuka, pod wirtualną opieką Set
36. (31.05.) Czesio, pod wirtualną opieką Yasmin
37. (31.05.) Anna Karenina, pod wirtualną opieką Wheaterwax
38. (31.05.) Orfeusz, pod wirtualną opieką Alex
maj:
39. (03.05.) Marcysia, pod wirtualną opieką EwKo

Odeszły od nas... :( [i]

1. Dzika, pod wirtualną opieką Kaski i MajkaA (25.02.)
2. Clio (01.05.)
3. Dalia (23.05.)
Ostatnio edytowano Śro cze 04, 2008 20:04 przez ryśka, łącznie edytowano 81 razy
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sty 15, 2008 14:42

Ważne - zmiany w wirtualnych adopcjach CK:

Naszych podopiecznych oddajemy do "wirtualnych adopcji" od początku roku 2004. Były to jedne z pierwszych adopcji wirtualnych (bezdomnych zwierząt) w Polsce.
Od roku 2004 (a więc od czasu pierwszych wirtualnych adopcji) dzięki pracy wolontariuszy i pomocy Ludzi, którzy wspierają Azyl, znaleźliśmy Domy dla ok. 500 kotów..

W roku 2004 marzyliśmy o tym, by nie nigdy nie brakowało karmy dla naszych zwierząt. Wtedy ustaliśmy, że symboliczna złotówka dziennie (co dawało 30 zł/miesiąc) powinna wystarczyć na zapewnienie kotom pełnych brzuszków.

Stopniowo zapewnialiśmy kotom coraz lepszą opiekę, coraz lepszą karmę, coraz wyższy standard opieki weterynaryjnej.
W Cichym Kącie standard opieki nad kotami jest obecnie bardzo wysoki. Stawiamy przede wszystkim na jakość pomocy, co (niestety) przekłada się na koszty finansowe.

Wirtualna opieka ma bardzo realny wymiar - polega na wpłacaniu co miesiąc pieniędzy pozwalających nam zapewnić zwierzętom opiekę.
Po 4 latach nastąpił dzień, kiedy zdecydowaliśmy, że musimy zmienić kwotę wirtualnej adopcji, by móc utrzymać wysoki standard opieki.
Jest to (od stycznia 2008 r) kwota 50 zł. miesięcznie.

Mamy nadzieję, że zmiana ta spotka się ze zrozumieniem z Waszej strony.


Ważne: Osoby, które zaadoptowały netowo kota PRZED wprowadzeniem tej zmiany mogą pełnić netową opiekę nad swoimi netowymi Podopiecznymi na dotychczasowych zasadach!





Bannerki CKotów, wykonane przez Grr... :love:
gorąco prosimy o wstawianie w podpisy :)

Ogólny:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://www.azyl.schronisko.net][img]http://img77.imageshack.us/img77/5739/mtk06lo1.gif[/img][/url]



dla Xeny:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/p8qx][img]http://upload.miau.pl/3/96825.jpg[/img][/url]


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/p8qx][img]http://upload.miau.pl/3/96827.jpg[/img][/url]



dla Jamajki:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/kq77][img]http://upload.miau.pl/3/96775.gif[/img][/url]


dla Szarusi:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/49dh][img]http://upload.miau.pl/3/96802.gif[/img][/url]
Ostatnio edytowano Nie cze 01, 2008 14:20 przez ryśka, łącznie edytowano 13 razy
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sty 15, 2008 14:42

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sty 15, 2008 14:47

Barbara Horz w starym wątku pisze pisze:Uprzejmie donoszę, że Franuś rusza wszystkimi łapkami i dużo zjadł ! Pozatym mruczy jak sie do niego podchodzi. Jest masowany, głaskany i miziany na wszystkie sposoby, nie tylko z uwielbienia, ale też, żeby jakiegoś qpala zrobił, bo od wczoraj nic :?

I to jest po prostu najwspanialsza wiadomość na świecie!!! :D :D :D
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sty 15, 2008 14:48

Oby ta ósma część była szczęśliwa dla kociastych i ich Opiekunów!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 14:51

Tu byłam 8)

:ok: za Frankowego qpala 8)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sty 15, 2008 15:34

Małe podsumowanie 2007 roku:

Rok 2007 był dla nas trudny pod kątem ilości przyjęć kotów (przyjęliśmy aż 146 kotów).

Oddaliśmy wiele kotów trudnych i bardzo trudnych – znalazły doświadczonych, wspaniałych nowych Opiekunów. Spośród kotów (10), które były rezydentami azylu najdłużej, aż 6 znalazło w ciągu tego roku dom.

Wyjątkowo dużo (w porównaniu z poprzednimi latami) zwierząt trafiło do nas w bardzo złym stanie, wymagającym intensywnej terapii. Za każdym razem podejmowaliśmy decyzję o ratowaniu do końca, wszystkie koty przyjęte po wypadkach (pogryzienie, potrącenia przez samochód) i w złym stanie miały zapewnioną najlepszą możliwą opiekę weterynaryjną i pobyt w domach wolontariuszy. Zdecydowaną większość z nich udało nam się uratować.
Jednak nie wszystkie...
Straciliśmy w 2007 roku aż 13 Podopiecznych.

(W maju odeszły dwa koty. Armani, który trafił pod naszą opiekę w strasznym stanie - z bardzo poważną infekcją, zaawansowaną niewydolnością nerek. Do tej pory trudno nam się pogodzić, że nikt z osób, które widziały jego stan nie zareagował prędzej. Pociesza tylko myśl, że w czasie tych dni, które u nas spędził, miał się do kogo przytulić, w końcu był dla kogoś ważny. Próbowaliśmy go ratować, licząc na cud. Kiedy jego stan zaczął się jeszcze pogarszać, a mocznica mimo intensywnego leczenia jeszcze się pogłębiła, pozwoliliśmy mu zasnąć.
Zgredek to maleństwo, które zgodziliśmy się przyjąć, mając nadzieję, że nasze doświadczenie pomoże go uratować. Zgredek był wcześniakiem, urodzonym przez młodziutką, niedojrzałą kotkę, która nie potrafiła się nim zaopiekować. Był maleńki, nie potrafił ssać. Mimo prób karmienia i podstawiania go do matki zastępczej, nie udało się – Zgredek umarł.
W czerwcu umarł Cukierek. Kiedy zobaczyłam pierwszy raz pudełko z 3 kociakami, pomyślałam: jeśli któryś z Was przeżyje, to będzie cud. Cukierek umarł po 2 dniach, po chwilowej poprawie, z powodu niewydolności nerek. Zapłacił cenę za to, że osoby, które znalazły kocięta, zwlekały z udzieleniem im pomocy. W lipcu umarł brat Cukierka – Kawuś. Walczyliśmy o niego kilka tygodni. Najpierw z odwodnieniem, katarem, z rozszerzającą się infekcją oka (udała się operacja usunięcia gałki ocznej), potem z problemami z przełykaniem związanymi z koniecznością intubowania tego maleństwa w czasie operacji. Kiedy już myśleliśmy, że najgorsze za nami, jego stan gwałtownie się pogorszył. Badania wykazały obecność ropnego płynu w jamie brzusznej, a w trakcie operacji okazało się, że stan narządów wewnętrznych nie daje kociątku żadnych szans na przeżycie. Postanowiliśmy nie wybudzać Kawusia z narkozy.
W lipcu odszedł także Michałek – malutki kociak, który został przyjęty skrajnie odwodniony i wyczerpany. Mimo podjętego leczenia jego nerki nie podjęły pracy. Pomoc nadeszła za późno.
Sierpień był kolejnym trudnym miesiącem.
Umarła Inka. Badania potwierdziły, że zachorowała na panleukopenię – najstraszniejszą wirusową kocią chorobę. Mimo zastosowania wszystkich możliwych środków leczniczych i doskonałej opieki Inka umarła. Dzięki stoczonej walce udało nam się uratować inne koty, które miały z Inką kontakt.
Po długiej, wyniszczającej chorobie straciliśmy Czarcinkę – koteczkę, która była pod nasza opieką ponad rok. Wykonanie całego kompletu badań, podnoszenie odporności, leczenie nie przybliżyły nas do odpowiedzi na pytanie co działo się w jej organizmie. Czarcinka chudła, była coraz słabsza. Ostatnie tygodnie karmiliśmy ją strzykawką i codziennie jeździliśmy z nią na wzmacniające kroplówki. Nic nie pomagało, tak, jakby w małej kotce wypalały się siły. Doszło do uszkodzenia układu nerwowego. Poddaliśmy się dopiero wtedy, gdy ona sama się poddała. Do tej pory zadajemy sobie pytanie – dlaczego. Co jeszcze mogliśmy dla niej zrobić, czy można było zrobić jeszcze coś... Sekcja zwłok nie przyniosła odpowiedzi.
W sierpniu odeszły też dwie maleńkie koteczki. Amanda i Arabika. Trafiły pod naszą opiekę skrajnie odwodnione, z zaawansowanym kocim katarem. W upale szybko straciły siły. Miały zaledwie kilka tygodni. Kolejny raz pomoc nadeszła za późno. Udało się uratować tylko ich najsilniejszą siostrzyczkę – Andromedę.
We wrześniu przyjęliśmy umierającą na ulicy Madame. Natychmiast podjęliśmy akcję ratowniczą, kotka została szybko zdiagnozowana. Niestety niewydolność nerek była już zbyt zaawansowana – nerki, mimo intensywnego wspomagania, nie podjęły pracy, kotka czuła się bardzo źle. Podjęliśmy decyzję o eutanazji.
W listopadzie po raz kolejny żniwo zebrała panleukopenia. To był straszny cios. Zachorowały dopiero co uratowane od śmierci kocięta. Udało nam się uratować tylko część z nich. Cerruti i Madras umarły na rękach opiekunki, która do końca wierzyła, że wygrają.
W grudniu pożegnaliśmy Mefista, rezydenta kociarni. Mefisto od roku chorował na przewlekłą niewydolność nerek. Był leczony, dostawał dietę leczniczą i udawało nam się go dłuższy czas utrzymać w dobrej formie. Niestety w grudniu jego stan bardzo się pogorszył, kolejne badania wykazały dalszy postęp choroby. Kiedy Mefisto zaczął cierpieć pozwoliliśmy mu zasnąć. Tyle lat był z nami...


Aż dwóm kotom udało się zbiec (co przez ostatnie lata nigdy się nie zdarzyło i co niemal przyprawiło wolontariuszy o siwiznę). Na szczęście oba te zdarzenia zakończyły się szczęśliwie – obydwa koty, wykastrowane, wróciły na miejsca swojego wieloletniego bytowania. Wybrały, nie zgadzając się z decyzją ludzi, którzy przekazali je w nasze ręce i z naszymi planami wobec nich. Koteczka – Simon – przegryzła siatkę zabezpieczającą balkon w domu wolontariuszki. Potem długi czas dokarmiana uniemożliwiała ponowne złapanie. Postanowiliśmy się pogodzić z jej „decyzją”, uznając, że ponowne zamknięcie nie byłoby dla niej dobre, tym bardziej, że zabieraliśmy ją z podwórka przede wszystkim po to, by ją wykastrować i udało nam się to zrealizować przed jej ucieczką.
Amaretto uciekł z wybiegu kociarni, zdesperowany wrócił na swoje podwórko, skąd wcześniej został zabrany z powodu nieprzyjaznego stosunku mieszkańców do obecności kota na posesji. Negocjacje zakończyły się sukcesem – kocurek został, dokarmiany przez życzliwe osoby. Ma książeczkę zdrowia, został wykastrowany.
)


Podsumowując:
Rok 2007 rozpoczęliśmy mając pod opieką 38 kotów. Przyjęliśmy 146 podopiecznych, łącznie zapewniając w ciągu roku opiekę 184 kotom.
Oddaliśmy do adopcji 131 kotów, z czego 8 kotów wróciło z adopcji, która się nie powiodła. Straciliśmy 13 kotów, 2 koty wróciły na miejsca swojego dotychczasowego bytowania. Dzięki dużej liczbie adopcji (rekordowe okazały się być zwłaszcza listopad i grudzień) udało nam się zakończyć rok tą samą liczbą podopiecznych, z jaką go rozpoczęliśmy – 38.


Wśród tych 38 kotów: 6 kotów jest pod opieką azylu dłużej niż rok (z czego: Domino i Szarusia są dłużej niż 3 lata, a Dzika jest dłużej niż 2 lata, Tynio, Tobiasz i Szansa dłużej niż rok), a 32 koty zostały przyjęte w 2007 r.
Ostatnio edytowano Wto sty 15, 2008 15:40 przez ryśka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sty 15, 2008 15:39

trzymam kciuki za adopcje w 2008 roku :ok:
i dziękuję za liścik :)

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 15, 2008 16:09

Ja się też melduję na nowym wątku :D , bo u mnie dziś gorąca linia z Haliną, która Franusiem się opiekuje. Franuś znowu trochę zjadł, ale też okazuje się, że Franuś jest kotem bardzo proludzkim - to nie dzikusek. Gdy tylko Halina pojawia się w pokoju, gdzie leży, zaczyna miauczeć, żeby do niego podeszła i go głaskała - wtedy mruczy :D . Trzymajcie dalej za niego kciuki, bo to przekochane kocisko.
A ja trzymam nieustająco za CK :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Wto sty 15, 2008 16:13 przez Barbara Horz, łącznie edytowano 1 raz

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sty 15, 2008 16:10

2007 to był niesamowity rok... pełen przeżyć, emocji i nowych ludzi..

A za 2008 wieeelkie kciuki :ok: to będzie dobry rok.. musi być ;)




Dziękuję, że jesteście :oops:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Wto sty 15, 2008 16:22

Za CK w 2008 roku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 16:30

2008 rok MUSI BYĆ DOBRY :)
dziękuję za Kremówkę :)
ObrazekObrazekObrazek

bez44

 
Posty: 1178
Od: Wto sty 02, 2007 11:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 16:34

Barbara Horz pisze:Ja się też melduję na nowym wątku :D , bo u mnie dziś gorąca linia z Haliną, która Franusiem się opiekuje. Franuś znowu trochę zjadł, ale też okazuje się, że Franuś jest kotem bardzo proludzkim - to nie dzikusek. Gdy tylko Halina pojawia się w pokoju, gdzie leży, zaczyna miauczeć, żeby do niego podeszła i go głaskała - wtedy mruczy :D . Trzymajcie dalej za niego kciuki, bo to przekochane kocisko.

A jak on się zachowuje? Tzn. leży cały czas? próbuje wstawać? co z siusianiem?
:ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto sty 15, 2008 16:58

Siuu w maleńkeij ilości było. Kręci się, rusza łapkami, ale wstawać nie próbuje. Podniusł się troszeczkę wczoraj jak wymiotował, jeszcze po narkozie. Może to jeszcze za wcześnie, żeby wstawał. Jak jest obrzęk na kręgosłupie to pewnie naciska na jakiś nerw i może mu to nie pozwala na próby podnoszenia. Dzisiaj będzie u weta to zobaczymy. Nie będę gdybać, bo się nie znam, ale myślę, że jak rusza łapkami to tylko wina obrzęku, że nie wstaje :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sty 15, 2008 17:36

Kciuki za Franusia! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], RaymondJep i 29 gości