proszę o pomoc i kontakt z tanim wet.w Poznaniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 05, 2008 21:44 proszę o pomoc i kontakt z tanim wet.w Poznaniu

Witam serdecznie, na imię mi Paulina, mieszkam w Poznaniu.
Studiuję na UAM-ie kulturoznawstwo. Jestem sportowcem. Poza kotką mam w domu 21-miesięcznego, wspaniałego beagla .
Nie wiem co jeszcze mogę napisać, pytajcie śmiało
Mam nadzieję, że będzie mi z Wami dobrze, i dzięki Waszym radom będę mogła lepiej wychować naszą nową współlokatorkę.

Przedwczoraj przygarnęłam młodą kotkę.
To było tak..
Jakieś trzy, cztery godziny wcześniej słyszałam miauczenie, ale nie wyglądało na kotka, posłuchałam przez chwilę i stwierdziłam, że dzieciaki się bawią.

Niedługo potem wychodziłam z psem i dla pewności przejrzałam korytarz (mieszkamy na 10 piętrze w 16-stopietrowcu).
Nic nie było widać ani słychać, więc poszliśmy na spacer.

Wróciłam, siedzę w domu i nagle miau, miau.
Myślę nie no, coś tu nie gra, znowu im się zabaw zachciało?

Podchodzę do drzwi, ale miauczenie było głośniejsze niż wcześniej.
Patrzę, a pod naszymi drzwiami siedzi kociak i skomli.
I co? Skończyło się na tym, że zostałam z nim na klatce, żaden ze sąsiadów nie mógł go zabrać; że wzięłam go ze sobą, najpierw zamknęłam na chwilkę psa w łazience, bo nie wiedziałam jak zareaguje, a kotów nie cierpi. Już jest lepiej, siedzą razem w pokoju, ale dystans zachowany.
Kotka, jak się okazało, wymiotuje - na początku myślałam, że z nerwów, ale pojechaliśmy z nią do weterynarza.
Ma świerzbowca (widziałam pod mikroskopem), lekarka przeczyściła jej uszka, obcięła pazurki, wtarła w kark preparat i dała zastrzyk na robaki, bo prawdopodobnie przez nie nie je i wymiotuje.

Nie wiem tylko kiedy zacznie jeść, bo teraz jej dałam, ale się odwróciła.
Pani dr ją pochwaliła, że taka grzeczna i spokojna, "żeby wszystkie takie były"...
Waży 1,4 kg, ma ze trzy miesiące.
Jeden kieł ułamany.
Wydałam 68 zł, a na taki wydatek zupełnie nie byłam przygotowana. Wiedząc, że krucho z pieniędzmi zadzwoniłam do Schroniska dla Zwierząt, ale powiedziano mi, że lekarz będzie dopiero w poniedziałek .

Martwię się, że nic nie je. Może wiecie kiedy powinna odzyskać apetyt?
I druga rzecz.. może macie jakiegoś znajomego weterynarza, który potraktowałby nas ulgowo pod względem opłat, ponieważ tamta pani dr, mimo iż opowiedziałam jej, że kotkę przygarnęłam i nie mam pieniędzy na jej leczenie, policzyła nam za samą "wizytę" 40 zł. Co mam zrobić? Do schroniska nie oddam; jutro niedziela, a kotka mi słabnie :-(

Będę wdzięczna za rady.
Pozdrawiam serdecznie.
Paula
Ostatnio edytowano Nie sty 06, 2008 11:24 przez Paulapoz, łącznie edytowano 2 razy

Paulapoz

 
Posty: 12
Od: Sob sty 05, 2008 17:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 05, 2008 21:54

Świetnie, że przygarnęłaś kicię. Nie jestem fachowcem, ale po odrabaczeniu kot może nie jeść. Może to być jednak także objaw choroby. Co dajesz jej do jedzenia? Czy kotka pije - jeśli nie to grozi odwodnienie.
Poszukaj w wątku weci polecani i może zmień tytuł - że prosisz o pomoc i taniego a dobrego weta w Poznaniu.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 05, 2008 22:07

Wczoraj zjadła troszeczkę karmy mokrej z puszki Bongo czy jakoś tak, ale zaraz zwróciła. Dzisiaj jak wróciliśmy dałam jej whiskasa junior z saszetki, ale nie ruszyła. Pije wodę i to dość często, nawet woli z miski psa :D Dziękuję za odp. już szukam

Paulapoz

 
Posty: 12
Od: Sob sty 05, 2008 17:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 05, 2008 23:34

Whiskas nie jest najlepszą z karm, a nawet można by rzec - kiepską, choć niektóre koty ją uwielbiają. Jeśli możesz, spróbuj ugotować trochę kurczaka - bez soli i przypraw i pokrój drobno. Możesz tez spóbować dawać jedzenie z ręki.
Czy kicia siusia i robi kupkę? Jeśli nie, to trzeba lecieć do weta. Brak sioo przy częstym piciu może oznaczać kłopoty z nerkami, brak kupy po odrobaczeniu - możliwość zatrucia toksynami martwych robali.
Jak się poza tym czuje kotka? Czy nadal wymiotuje? Jakieś inne niepokojące objawy?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 05, 2008 23:47

Nie byłam kompletnie przygotowana, zresztą miłością do kotów też nie pałam, ale tak bardzo było mi żal... Cały czas śpi mi na kolanach, chodzi za mną, dopomina się przytulania i drapania, jest naprawdę kochany.
Nie sądziłam, że będę chciała go zatrzymać, ale te dwa dni sprawiły, że coraz bardziej jestem na tak.
Rano ktoś dzwonił, że go przygarnie, ale tak myślę, że chyba go nie oddam :lol:
Nie mam pojęcia co się kotkom daje, wiem że lubią ryby, a o kurczaku nie pomyślałam, może jutro mi się uda kupić to mu ugotuję.
Kicia siusia, ładnie pije, ale kupy nie było od wczoraj, z tym że tak naprawdę nie ma z czego, bo nic nie jadła, a jak jadła to zaraz wymiotowała.
Nie wiem czy u kotków to normalne, ale bardzo dużo śpi, nie przejawia chęci do psot i zabaw (z jednej strony dobrze, że nie psoci, bo boję się strat, a mieszkanie nie jest moje), tylko cały czas się przytula i nadstawia brzuszek do głaskania. Ostatni raz wymiotowała jakoś rano, bo jak wstałam, to było.
Dziękuję bardzo za odpowiedź, naprawdę jestem zielona w tym temacie.

P.s. znalazłam lecznicę w tym wątku, o którym wspomniałeś, jutro rano będę dzwonići umówię się na wizytę, jeśli nie zacznie jeść.

Paulapoz

 
Posty: 12
Od: Sob sty 05, 2008 17:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 06, 2008 0:04

To, że dużo śpi nie jest niepokojące - nie wiadomo, jak długo kicia błąkała się na zimnie, głodna i przerażona. Teraz odsypia stres - u niektórych przygarniętych bezdomniaków trwa to nawet kilka dni. Najbardziej niepokoją mnie te wymioty - to naprawdę wymaga konsultacji z dobrym wetem.

A w wolnej chwili zajrzyj na Kocie ABC - tam są dokłądne instrukcje obsługi kota dla początkujących kociarzy.
I mam nadzieję, że naprawdę polubisz koty - to wspaniałe, niezależne ale bardzo wdzięczne (zwłąszcza takie uratowane od śmierci) stworzenia :)

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 06, 2008 0:07

Póki co, to tę małą już baaardzo polubiłam, właśnie wyciąga szyję do drapania i wygląda jak żyrafa hehe. Dzięki, poczytam ;-)

Paulapoz

 
Posty: 12
Od: Sob sty 05, 2008 17:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 06, 2008 0:15

Jak kupisz maluszkowi pojedyńczy filet z kurczaka to wystarczy na jakieś 3 - 4 posiłki - czyli wcale nie tak drogo.
Nie gotuj go za długo bo stwardnieje i suchy będzie. Najlepiej jak pokroisz go w dość drobną kosteczkę i zagotujesz w niewielkiej ilości wody. Po zagotowaniu zaraz wyłącz i po chwili odcedź i wystudź do pokojowej temperatury i gotowe :)
Możesz też dawać troszkę śmietanki, serka białego - byle nie zimne prosto z lodówki. Filet z ryby (bez ości) możesz przygotować tak samo jak z kurczaka tylko ciut dłużej pogotuj.
Fajnie że mała trafiła na kogoś z takim serduchem jak twoje :D
Obrazek

AgaW

 
Posty: 193
Od: Śro sie 09, 2006 2:53
Lokalizacja: okolice Rybnika

Post » Nie sty 06, 2008 0:40

dzięki Aga, coś czuję że jutro nawiedzę dla niej jakiś market :D

Paulapoz

 
Posty: 12
Od: Sob sty 05, 2008 17:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 06, 2008 0:49

Jedź jutro z małą do kliniki Akademii Rolniczej - ul. Wojska Polskiego - zielony budynek. Czynne do 10:00 do 16:00. Rejestrować się nie trzeba. Powiedz, że masz mało kasy...Jutro jest p. Joasia Błaszczyk, bardzo kompetentna i sympatyczna wetka :)
salma75
 

Post » Nie sty 06, 2008 1:40

witam
zaznaczam wątek, żeby obserwować
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 06, 2008 1:46

No przyznam się,że i ja zaczęłam obserwację 8)

Pozdrawiam cieplutko :lol:

Cieszę się,że ją ratujesz :wink:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9628
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie sty 06, 2008 10:17

No tak - kolejna osoba, ktora nie lubiała kotów ;) do czasu ;)
Bardzo sie ciesze, że tu trafiłas, że przygarnęłaś kicie i chcesz jej pomóc.
Co do weta, nie mogę Ci nic doradzić, ale przyznaje, że skasowanie 40 zł za sama wizyte i to z "kocią znajdą" to rzeczywiście sporo.
Mam nadzieje, ze ta wetka, o której pisze Salma75 - pomoże i potraktuje Was łagodniej od strony finansowej, a przy okazji cos doradzi jesli chodzi o kicie.

Jeśli chodzi o jedzenie, to faktycznie - gotowany kurczak, ja nawet bym dodała odrobine wegety, żeby złamać smak, a jeśli masz jakiś dobry sklep zoologiczny w pobliżu, to zapytaj np. o karmy Animonda. Whiskas to rzeczywiście bardo kiepska jakość, mimo że reklamy zdają sie twierdzić coś zupełnie innego.

Trzymam mocno kciuki z zdrowie kici :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 06, 2008 10:56

Dziękuję Wam bardzo, Kicia właśnie zjadła i póki co nie wymiotuje :D .
Whiskas co prawda, bo jak wstałam (a obudziła mnie miauczeniem i pomyślalam, że jest głodna), to miałam tylko to, ale jedziemy dzisiaj po kurczaka i rybki.
Zastanawiam się tylko czy jechać tam do AR bez względu na to czy wymioty się powtórzą, czy poczekać jeszcze o popołudnia?
Zapomniałabym ją pochwalić - wczoraj po północy zrobiła ładnie siusiu i kupę (woda co prawda, ale była) i dzisiaj rano też :D W kupie nic nie zauważyłam, tylko wyglądała jak lacidofil i starsznie cuchnie, myślę że to po odrobaczeniu

Paulapoz

 
Posty: 12
Od: Sob sty 05, 2008 17:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 06, 2008 21:52

Paula, wodnista kupa wskazuje na jakieś zaburzenia. Jeżeli to się nie zmieni, koniecznie jedź do weta, wskazanego przez salmę.

Napisz, jak się czuje kicia. Jak widzisz, sporo osób trzyma za Was kciuki :D

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 510 gości