
Jakoś tak mi się trafiło, ze same krowy mam na tymczasie


Całe towarzystwo jest oczywiście do oddania i to jak najszybszego
Krówka nr 1 MA DOM HURAAA!!!!
Najdłużej u mnie siedzi Kimi. Ur ok połowy VI 2007
Zabrana z Białołęckich działek miała oko w fatalnym stanie. Ogromna przepuklina. 3-4 miesiące zakraplania i oko wygląda wspaniale

Uwielbia wodę, przy myciu naczyń od razu materializuje się na zlewie, łapie krople, wsadza łepek pod kran

Uwielbia tez grać w hokeja.... kocimi chrupkami

Jest też wielką miłośniczkę zabawy piórkami, sznureczkiem. Bardzo fajan z niej kotka. Nie namolna miziaście, ale bardzo towarzyska, przychodzi do łóżka, towarzyszy przy prawie każdej czynności, lubi głaskanie. Czasami tylko można ją przestraszyć i na początku boi się obcych, nie jest przebojowa i dopiero piórkami mozna ją rozruszać i rozbawić

Jest odrobaczona, zaszczepiona, sterylizację planujemy na styczeń
Tu zdjęcia oczka na początku leczenia i w grudniu 2007 oraz pierwszy wątek z siostrą, całą ich historia i masa fotek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65309&start=135
Kimi w XII 2007


i starsze fotki



Krówka nr2
Sally ZNALAZŁA DOM

ur ok końca V 2007
zabrana zostałą z lecznicy gdzie trafiła na sterylizację jako bezdomny kot i.... została. Była oswojona, nikt jej nie odebrał, szkoda ją było byle gdzie wypuszczać.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona na wirusówki i przeciw grzybiczo. Grzybka miała wokół jednego pazura, już jest wyleczony, właśnie kończy brać leki.
Namolny słodziak, uwielbia być miziana, dopomina się wręcz tego! Przychodzi do łóżka, włązi pod kołdrę wystawiając tylko łepek koło mojej twarzy i gada by ją głaskać

Ze względu na zagęszczenie u mnie było by idealnie jakby ją ktoś przejął do innego domu czasowego






Krówka nr 3
Molly
Zabrana z lecznicy razem z Sally, historia ta sama.
Odrobaczona, zaszepiona przeciw wirusuwkom raz, przeciw grzybowi dwa razy.
Przeciw grzybicy byłą szczepiona profilaktycznie by się nie zarazić. I się nie zaraziła kiedy inni chorowali. Niestety złapała dość poważne zapalenie górnych dróg oddechowych i podczas brania antybiotyku przyplątał się w końcu i grzyb. Antybiotyk już odstawiony a grzyb jest tylko pod postacią plamki na pyszczku. Odporna dziewczyna

Molly jest dość ostrożną dziewczynką. Musiała przejść w życiu trochę złego bo nie ufa od razu. Uwielbia głaskanie, na początku wywalał też brzuch do miziania, ale podczas leczenia lekko mnie znielubiła

Edit: Molly zrobiął sie ciekawska, przychodzi do kuchni prosić o jedzenie, mięsko jada z ręki, cudnie się bawi, sypia wywalona brzuchem do góry. Wzięta na ręce na chwilę sztywnieje przestraszona, potem daje główkkę do głaskania. Niestety mamy kolejny nawrót zapalenia górnych dróg oddechowych, diagnozujemy przyczynę.
W obecnej chwili czekamy na tomografię komp. łebka, zbieramy fundusze.






Krówka nr 4
Lilianka ur ok końca VIII 2007
Lika jest też wzięta z lecznicy. Na razie raz zaszczepiona na wirusówki i grzyba. Ona grzyba miała największego i wszystkich zarażała, teraz już kończy zarastać

Lilka niestety pozostała strachulcem. Oswajaniu na pewno nie pomaga taka ilość kotów i brak czasu. Jednak inni jakoś się socjalizują ona nie bardzo.... Tzn do życia w mieszkaniu przystosowała się, koty kocha baaaardzo jednak człowiek nie jest jej do niczego potrzebny, do podawania leków trzeba ją sobie łapać zaganiając pod stół, choć ostatnio czasami można po prostu podejść i zgarnąc z fotela.
Jeśli się nie oswoi to po wszelakich szczepieniach i sterylce w maju trafi na działki.... Nie straszę, ale jesli nadal będzie "dzikuskiem", jeśli nie zdaży się cud lub nie znajdzie ktoś kto zechce takiego kota, to ją wypuszczę.
Wypuszczenie staje się coraz bardziej prawdopodobne, LIlka nie chce się oswoić.








Krówka nr 5
Kocurek Pluszak MA DOM

zabrany z lecznicy dziś czyli 30.12 siedział w niej razem z braćmi 1,5 miesiąca. Wyleczony z kociego kataru, złapał grzyba i mętnieje mu oko- będziemy leczyć Garncarzowymi kroplami. Właśnie ratuenk oka był głównym powodem zabrania. Oswojony, rozmruczany, wywala brzuch do głaskania, ma puszyte futerko. Miziak, traktorzysta, strasznie fajny kot.
Edit: oko zakrapkamy z lekkimi protestami, mam wrażenie, ze zmętnienie sie powoli cofa

Zaczepiony raz przeciw wiurusuwkom i dziś przeciw grzybowi. )13.01. drugie szczepienei przeciw grzybowi.








Krówka nr 6
Kocurek Kleksik
Historia jak brata. Koci katar ledwo przeżył, miałam go w rękach już prawie sztywnego

Edit: grzyb ładnie zarasta

Boi się troszkę ale nie jest dziki, po prostu nigdy nie był w prawdziwym domu. Lubi głaskanie mruczy, ale poza tym boi się i trzeba mu dac czas na zaufanie.
Szczepiony też po jednym razie. (13.01 drugie szczepienie przeciwko grzybicy)





