MISIO-Schr.Kat-juz po operacji i w nowym domku :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 27, 2007 16:58 MISIO-Schr.Kat-juz po operacji i w nowym domku :)))

Misio jest młodym około 1-2 rocznym kocurkiem.
Trafił do schroniska około miesiaca temu i od razu był leczony na oczka.
Leczenie niewiele pomogło.
Potem urzedował troche na kociarni, stwierdzilismy,ze trzeba jeszcze powalczyc.
Znów był na leczeniu.
Ale wyleczenie jego chorych oczek to sprawa ciezka, byc moze zupełnie niemozliwa :(

Dzis ,dzieki naszej kochanej Irmie :1luvu: kicio opuscił schron i pojechał do niej :)Dała mu to co w tej chwili najwazniejsze-Tymczas. Po drodze podjechalismy do weterynarza.
Niestety z oczkami Misia jest naprawde kiepsko :(

Ich stan-to skutek bardzo powaznego uszkodzenia rogowki .W jednym oku mocniej, w drugim ciut słabiej.

Nastapiło pozrastanie spojówki z rogówką i przerost jakis naczyn krwionosnych-mam nadzije,ze czegos nie pokreciłam :roll:

Na jedno oko Misio widzi chyba tyle co nic. Na drugie jeszcze widzi.
Weterynarz siegnie dzis do fachowej literatury,wieczorem mam dzwonic.
Na pewno tez go gdzies jeszcze skonsultujemy.

Jedno jest pewne-w schronisku taki kot nie dałby pewnie sobie rady.
Wiec Irma-jeszcze raz :1luvu:

Czekamy na porady okulistyczne :wink:
Ostatnio edytowano Pon sty 07, 2008 21:02 przez Mała1, łącznie edytowano 6 razy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 27, 2007 17:01

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 27, 2007 17:14

kurcze
mamy problem
Misio bije inne koty-bardzo.
a w schronisku był bardzo spokojny.
Dzis przy badaniu wet zakropił mu oczy atropina i mowił,ze kot moze na nia zle reagowac-czy ktos sie spotkał z taka reakcja?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 27, 2007 17:47

Misiu sie wygłupił :( .
Schroniskowy ciapciak i przytulak, u Irmy z miejsca zaczął być agresywny w stosunku do jej kotów.
Zdaniem weta on niewiele widzi.
Na jedo oko praktycznie nic, a drugie trzeba obserwowac.
Moze to jest powod jego agersji.
Nie widzi jakie zamiary maja inne koty i na wszelki wypadek reaguje agresją :roll:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw gru 27, 2007 18:08

jutro podrzuce Irmie klatke i Faliwaya-mam nadzieje

Zupełnie nie rozumiem co sie stało, nie widziałam ani raz cienia agresji w stosunku do innych kotow w schronie. Co sie nagle stało?
Stres znów?
Moze po tych roznych kroplach duzo gorzej w tej chwili widzi i stad takie reakcje :roll:

Ale tylko do kotow.
Do ludzi jest baaardzo miziasty i wciaz sie tuli

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 27, 2007 20:47

ja myśle że Misio w schronie już obeznał sie z zapachami on przy takim wzroku myśle głownie posługuje sie węchem , z kotami też sie jakoś zapoznał u tu wszystko nowe , nowe miejsce, nowi ludzie, nowe koty , nie potrafi sie bronić i pewnie obawia sie zagrożenia , według mnie powinno sie to szybko uspokoić on jest mysle przerażony :(
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Czw gru 27, 2007 23:05

Kiedy patrze na to drugie zdjecie to wcale nie widze zamglenia. Moze zdjecie niewyrazne ale on ma sliczne oczy.
Bylyscie moze na Ceglanej.
Kiedys, kiedy Dusce ratowalam oczy czytalam o takim leku, ktory podany na poczatku choroby moze zapobiec wrastaniu naczyn i zrostom. To lek z grupy cyklosporyn, nazywa sie optimune i chyba jest dosc drogi (jesli dobrze pamietam to to bylo ok stowy). Nie bardzo chca nim leczyc, bo jest jeszcze malo wykorzystywany, publikacje tylko o psach znalazlam.
U Duski bylo juz podobno za pozno. Duska ma czynny, to znaczy przejrzysty kawalek jedynego oka. Ale to ona pierwsza muche zobaczy i ptaka dostrzeze:) Mysle, ze Misiu ma jeszcze szanse poprawic sobie widzenie. Trzeba sie przy tym troche natrudzic ale jak znam Irme, to sie poswieci:))
Kropilam juz przerozne leki ale Dusce zostalo cos czego nie umiem zwalczyc. Ma oczy jak pers, ciagle z brazowa wydzielina zasychajaca wokol oka. Conajmniej dwa razy dziennie musze jej to oko myc.
Tzrymam kciuki za Misiowe oczy.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 27, 2007 23:19

Ja też myślę, że on jest po prostu przerażony i ze strachu atakuje. Klatka to na pewno dobry pomysł. Będzie się pewniej czuł we własnym azylu.
No i trzeba mu te oczka ratować. Jeśli potrzebna będzie operacja, no to wiecie dziewczynki, co? Wiecie... :)

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 28, 2007 8:53

Be pisze:Ja też myślę, że on jest po prostu przerażony i ze strachu atakuje. Klatka to na pewno dobry pomysł. Będzie się pewniej czuł we własnym azylu.
No i trzeba mu te oczka ratować. Jeśli potrzebna będzie operacja, no to wiecie dziewczynki, co? Wiecie... :)


Całkiem mozliwe że ze strachu, nowe otoczenie , nowe zapachy

Cudny kocurekObrazek

Obrazek Obrazek Obrazek
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt gru 28, 2007 10:25

On raczej nie jest przerażony, jest niesamowitym miziakiem, tuli się bardzo do człowieka, spał dzisiaj przytulony do mnie na poduszce. Ale w stosunku do innych kotów jest bardzo agresywny i to jest dziwne zachowanie, od razu rzuca się na kota i dotkliwie bije. Moje koty pochowane i totalnie wystraszone. A ja nie mam możliwości odizolowania go w innym pokoju. Jedynym wyjściem jest klatka. Strasznie mi żal biedaka, ale co ja mam robić? Może ktoś zamieni się ze mną tymczasem? Ktos kto ma osobny pokój? Mamy podejrzenia, że nie był kastrowany bo nie ma nacietego uszka, jedziemy dzisiaj na 14 do weta to zobaczymy.
Bardzo jestem zatroskana bo z jednej strony bardzo mi go żal jest takim cudownym miziakiem stęsknionym za człowiekiem, a z drugiej strony bardzo cierpią moje koty, które zawsze ciepło przyjmują każdego tymczasa i są przychylnie nastawione do nowych gości.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 28, 2007 15:56

no i niestety Misio siedzi w klatce-ma koło siebie właczonego faliwaya-zobaczymy.

jJest przecudnym kotem dla człowieka, miziasty, kolankowy,kuwetkowy, wszedzie mu mozna zajrzec :wink: , u weta spokojny-no cud-miód.
Ale koty Irmy pierze :( i to niezle :(

Koniecznie musimy mu znalezc niezakocony tymczas, albo najlepiej od razu domek stały.
Bo jego własciciel nowy bedzie miał naprawde przytulastego kota-ale najlepiej jedynaka.

Irma jest kochana, ma wielkie serce dla zwierzat-ale ma równiez TŻta(ktory sie wkurza troche :wink: ) itd, ma swoje koty,
ktore sie boja i sytuacja jest naprawde nieciekawa.

Bardzo go nie chcemy dawac spowrotem na kociarnie-bo nie wiem jakie własciwie on ma tam ,,układy,,.
Moze tak byc ,ze jakis silniejszy od niego kot go tam po prostu ustawił :roll:
Albo on tak bardzo tesknił juz za domem-ze teraz odgania od Irmy wszystkie inne koty :roll:
Zestresowany nie jest, bawi sie ,łazi wszędzie itd.
Bedziemy obserwowac.

Wykastowany jest :wink:

Był dzis na wizycie u lekarza z duzym doswiadczeniem w sprawach oczek.
Niestety oba oczka sa do operacji. Na jedno nie wiadomo czy widzi.
Operacja umówiona na czwartek.
Weterynarz potwierdził to czego dowiedziałam sie wczoraj, tzn ,ze ostry stan zapalny rogówki spwodował takie zmiany itd.
Po operacji powinno byc dobrze.

Tzn -zawsze juz go trzeba bedzie obserwowac z tymi oczkami-bo to po latach moze znów zarastac.Ale beznadziejnie nie jest.

Operacja bedzie kosztowała 120 zł- :wink:

Do pokrycia kosztów zgłosiła sie wczesniej Be i dzis Julitka-nasze dwa aniołki :1luvu:

jak oczka dojda do siebie naprawde szybciutko musimy go od Irmy wziac.(mam nadzieje,ze wczesniej nie narozrabia za bardzo :( )
Kombinujmy dziewczyny, kombinujmy :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 28, 2007 17:48

Misiaczek to bardzo kochany kotek. Bardzo jest spragniony człowieka, tuli się, mruczy. Dzisiaj spał ze mna w łózku na poduszce wtulony w moją szyję. Ale biedak siedzi w klatce :( Oczywiscie wypuszczam go co jakis czas, biore na recę, tulę, miziam. Ale poza tym musi byc zamkniety bo bardzo bije moje koty :( Jako jedyny kot będzie kotem idealnym, niesamowicie kochanym, lubiacym sie bawić, wesolutkim. Niestety nie moze miec kolegi. Dzieki naszej kochanej Julitce mamy felivaya i Misiek wyraźnie sie po nim uspokaja, jednak nie na tyle żeby go od razu wypuscic. Może po kilku dniach oswoją się z moimi kotami i bedzie zupełnie dobrze - zobaczymy. Nie dzieje mu sie krzywda, jest miziany, tulony, leczony. Ma pyszne jedzonko dzieki cioci Julicie. Najbardziej lubi mięsko surowe z indyka, no wprost szaleje za nim :D
Wzorowo załatwia sie do kuwety. Idealny kot do niezakoconej rodziny. Jeszcze szczuplutki ale to szybciutko sie zmieni :P
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 28, 2007 18:40

Ja myślę, że wszystko się ułoży. Mam podobne doświadczenie z moją Alusią, kotką z łódzkiego schronu. Kiedy zawitała do naszego domu, była bardzo chora, chudziutka, z biegunką. I to właśnie Alusia na początku atakowała z wielką zaciekłością rezydenta Maksia. Zaatakowała też kotkę sąsiadki, kiedy ta przyszła ze swoją kotką na rękach. A ja się wtedy zastanawiałam, skąd w takim malutkim chudym i chorym ciałku tyle agresji. I też wtedy myślałam, że Alusia musi być jedynaczką. A w stosunku do mnie była aniołkiem niesamowicie potrzebującym pieszczot i miłości. Spała ze mną w łóżku przytulona pyszczkiem do mojej twarzy. Po kilku dniach zmieniła się, przestała już atakować Maksia (chociaż on jeszcze bał się). Po tygodniu mogłam ich już zostawić w jednym pokoju. Coś jest w tych kotach ze schronisk, że tak walczą ....chyba o miłość człowieka.
Z tego, co przeczytałam Misio jest z Wami od wczoraj. Będzie dobrze!! Potrzeba tylko trochę czasu.
Trzymam kciuki za Was :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob gru 29, 2007 9:43

i jak Misio dzisiaj?

zuzia96-Irma to i tak tylko tymczas, więc domku i tak szukamy na gwałt.
Mam nadzieje,ze Misio dał im pospac i nie darł sie w tej klatce .
Głaski dla rozbojnika słodkiego

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob gru 29, 2007 10:38

Noc minęła nadzyczaj spokojnie :D
Misiek grzecznie spał całą noc, zjadł sniadanko i został wypuszczony na duzy pokój. Wymiziany, zakroplony nie miał za bardzo czasu żeby poleżaeć spokojnie na kolankach bo przeciez musiał zwiedzić katy, sam biedak nie wie co robić - czy sie miziać czy biegać, czy zwiedzać. Moje koty powolutku na sztywnych łapkach zaczynają wchodzic do duzego pokoju ale na każdy syk Miska zwiewają. Felivaycały czas w kontakcie więc powinno powoli być lepiej. Misiaczek nie lubi klatki i włożony tam protestuje, chociaz ma spory apartament bo klatka duża. Z oczka bardzo cieknie ale juz w czwartek bedzie miał operacje to wreszcie bedzie sie poprawiać. Kicha już o wiele mniej, jest leczony antybiotykiem, no i dostaje tez betaglucan. To tyle porannych wieści.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], immortal i 78 gości