Przepiękny trójłapek Hetre już w najcudowniejszym domku...:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 19, 2007 0:07 Przepiękny trójłapek Hetre już w najcudowniejszym domku...:)

No to mam… 8)
Długo się zdecydować na żadnego Tymczasowicza nie mogłam, ponieważ mój tygrys Zulus nie akceptuje większości zwierząt, przede wszystkim psów (mam już w tej materii doświadczenie ze szczeniaczkami dzikuskami z lasu…), ale pomyślałam…może kotek? Długo myślałam, bo tu pewne doświadczenie również mam i w różnych sytuacjach bywało różnie…
Ale…
Kiedy wspaniała kobieta, cudowna Eva wspomniała mi o małym kotku po amputacji łapki, długo się nie zastanawiałam i powiedziałam, że niezależnie od tego, jak będzie chcę, koteckowi pomóc…
Eva zabrała Małego ze schroniska i kilka ostatnich dni spędził u niej nie pokazując się światu na oczy, jedynie dając oznaki życia zjadając jedzonko i zapełniając kuwetkę…
Szczęśliwie się złożyło, że dziś został zorganizowany kombinowany transport m.in. dla mojej maleńkiej Kici…

C.D.N....
Ostatnio edytowano Sob sty 19, 2008 0:31 przez Hakita, łącznie edytowano 1 raz
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro gru 19, 2007 0:10

No i dotarł…
Niesamowicie przestraszonay…
Jak tylko go przejęłam, pojechałam do lecznicy do mojej cudownej Wetki.
Kotecek sam powolutku wyszedł z transporterka i skulił się…
Po niedługiej chwili, kiedy poczuł, że nikt mu krzywdy nie zrobi zaczął się niesamowicie łasić… Co on wyprawiał… Obłęd!!! :) Ale tylko delikatne ruchy powodowały jego wielką miziastość, każdy szybszy ruch powodował, że się chował, a momentami syczał…
Zabraliśmy się za całościowy przegląd i tak…
Kroplimy oczęta, jest szansa, że jedno matowe oczko wróci do normy, ale regularnie muszę oczęta przemywać i zakraplać. Rana po amputacji zagojona, a rana na ogonku, którego w części nie ma również zaczyna się goić, dlatego na razie nic robić nie będziemy.
Niestety jest podejrzenie białaczki, pierwszy test wypadł pozytywnie, kolejne dwa negatywnie, ale musimy to jeszcze potwierdzić najwcześniej za 1,5 tygodnia kolejnymi badaniami. Do tej pory izolacja od Zulka, bo w przeciwieństwie do ludzi, u zwierząt białaczka jest wirusem i nie szczepione zwierzęta mogą się zarazić…ale pewnie to wiecie :)
Pomimo tego, że kotek jest maleńki, według mojej Wetki nie jest taki młodziutki, tzn. może mieć już kilka miesięcy, może nawet około roku, uzębienie jest pełne, a i ma osad na ząbkach. To nie przesądza, ale...
Poza tym widać, że kociak przeżył piekło… :cry:
Zostaliśmy odrobaczeni i odpchleni – biegało tego trochę…no i jedziemy...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro gru 19, 2007 0:13

Dotarliśmy…
Zulusek przywitał mnie jak zwykle w drzwiach, ale tym razem bez fikołka, wyczuł coś nosem… :?
Szybko zaniosłam transporterek z kociakiem do łazienki, gdzie na razie będzie odizolowany, by Zulek nie miał możliwości podłapania od kociaka wirusa.
Zulek nawet nie zauważył… :wink:
Dopiero szelesty dochodzące z łazienki wzbudziły jego ciekawość, co tam jest? :?
Kociak – od dziś Hetre (z francuskiego szczęście 8) ) dostał jedzonko, które już zjadł, ale poleguje sobie w wiklinowym transporterku.
Kiedy przychodzę do niego, zaczyna się niesamowicie miziać i mruczeć jak...prawdziwy motor!!! :lol:
A Zulek?
Zulek nie odstępuje drzwi łazienkowych, a pod nimi śpiewa, a w sumie wyśpiewuje serenady…
Bardzo żałuję, wręcz jestem załamana, że nie mogę ich przedstawić sobie, bo myślę, że to towarzystwo ma szansę na przyjaźń…:)
Zulek jest raczej zatroskany niż agresywny…
Nie wiem, jak wytrzymamy 1,5 tygodnia, będzie nam ciężko…
Poza tym Hetre jest przepiękny, co sami zobaczycie niedługo na zdjęciach… :1luvu:
Kochani, chcę znaleźć mu najlepszy z możliwych domek…to kociak, który zasługuje na najlepsze…
Oczywiście będzie u mnie tak długo, aż najlepszych cudowności dla niego nie znajdziemy…
No chyba, że się zasiedzi…ale tymczasy są potrzebne... :oops:

Za chwilkę fotorelacja...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro gru 19, 2007 0:18

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro gru 19, 2007 8:57

Aniu, jaki on cudowny :1luvu:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 19, 2007 12:51

Kasiu, on jest przecudny... :1luvu:
Nocka minęła bardzo spokojnie, jedynie zanim Zulek usnął jeszcze kilka serenad wyśpiewał pod drzwiami...
Rano Hetre znalazłam za pralką, ale z motorkiem sam do mnie wyszedł... :wink:
Miziankom nie było końca, on naprawdę jest niesamowity... Mizia się, mizia, po czym patrzy w oczy i tryka główką w moją głowę...
Oczka zakropliliśmy (już dziś nie było ropki, a wczoraj masa), jedzonko zjedliśmy i zostawiłam towarzystwo po dwóch stronach drzwi. Mam nadzieję, że Zulek nie otworzy sobie sam drzwi :?
Trochę mnie martwi, Mały często psika, ale dziś przyjedzie Pani Doktor i dostanie antybiotyk.

Swoją drogą, czy Wasze kociambry też takie ilości jedzenia na zimę pochłaniają? :? Właśnie zakupiłam karmę odchudzającą, bo Zulka apetyt stał się aż nieprzyzwoity :oops:

Maleńki obyś znalazł najcudowniejszy domek...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro gru 19, 2007 12:53

naprawdę nie wiem, Aniu :lol:
moje mają jedną miskę suchego na 3 koty na cały dzień + Dominia ma Trovet, który jej trochę podjadają + Matylda ma jeszcze swoją malutką miseczkę z suchym. poza tym dostają jedną pierś z kurczaka na 4 koty na dzień.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 19, 2007 15:11

No, ale ta Wasza miseczka z suchym jest dość duża :wink:

A ja coś zrobiłam... 8) Tylko ciii...
Urwałam się na chwil kilka by zobaczyć co się w domostwie dzieje...
A tam kompletna cisza, popołudniowa siesta, koty śpią i mruczą... :1luvu:
Szkoda tylko, że nie mogą razem... :cry:
No i szybko do pracy wróciłam :wink:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw gru 20, 2007 0:30

Nawet nikt do nas nie zagląda... :cry: :cry: :cry:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw gru 20, 2007 0:36

My zaglądamy !!!!! :lol:

dakota_gin

 
Posty: 145
Od: Sob paź 27, 2007 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 20, 2007 0:58

Wróciłam do domku, wszystki kocie nakarmiłam, wymiziałam, a wkrótce przyjechała Pani Doktor, podaliśmy Maluszkowi antybiotyk i dłuuuugo się bawiliśmy... Jest sesja zdjęciowa... 8)

Hetre jest czasem nieporadny, ale zaczyna świetnie sobie radzić na 3 łapeczkach wskakuje na szafki, na które nie powinien :?

Po naszych obserwacjach...
Hetre tak wiele przeżył, że stał się koteczkiem, który przeprasza, że żyje... :cry:
Bawi się wtedy kiedy chcę się z nim bawić, mizia się wtedy kiedy chcę się z nim miziać, a jak nie to OK - nie ma problemu, byleby mógł się położyć i grzecznie spać lub sam się pobawić... Natomiast do wszystkiego podchodzi bardzo ochoczo, ale nie był, nie jest i nie będzie nachalny... Taki sobie jestem...
Rozczuliłby najtwardsze serce, uwierzcie mi...
Jesteśmy razem z Dorotką - Panią Doktor, zakochane w Maluszku...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw gru 20, 2007 1:01

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw gru 20, 2007 1:06

No i jak tu się nie zakochać??? :1luvu:

Ale musimy cudowny, najlepszy domeczek znaleźć...

dakota_gin zaglądajcie, nawet częściej!!! :)
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1349
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw gru 20, 2007 1:15

Maleńki jest przecudny :1luvu:
Mimo swoich trzech łapek wygląda wspaniale :)
Domek musi być wyjątkowy....
co z tą białaczką, ma ją, czy nie ma?
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 20, 2007 7:29

Prześliczny kociak!! :1luvu:
na pewno szybko znajdzie swój kochający domek :)
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Evilus, Google [Bot] i 215 gości