W związku z tym , że likwiduję pewne miejsce pod Warszawą dokarmiania kotów, więc zabieram stamdąt kotkę i kota czarnej maści . Dziś zapolowałem klatką łapką i coś do niej weszło. Nie mogłem stwierdzić na miejscu czy to kot czy kotka, więc zabrałem to coś do kliniki. Pewna forumowa znajoma poleciła mi klinike na Białobrzeskiej ...fachowość, miła obsługa, wiedzą jak podejść do dzików etc...myslę sobie czemu nie. Pojechałem tym bardziej, że to coś w klatce to dzicz niesamowita.
Pomyślałem, że koniecznie muszę stwierdzić czy to kot czy kotka, a jeśli kotka to czy karmi bo ostatnio widziana była w nieco odmiennym stanie. Zależało mi bo gdyby to była kotka i karmiła to natychmiast odwiózł bym na miejsce.
Dojechałem na godz. 15.50 . Wchodzać patrze klinka czynna w soboty do godziny 16.00, myślę "miałem fart" .
Otóż stało sie inaczej.
Wyjaśniłem panience w recepcji, że mam w klatce łapce dzikie stworzenie i chciałem stwierdzić jakiej jest płci, bo jeśli okaże się , że to kotka to trzeba będzie sprawdzić czy karmi. Wyjasniłem sytuację i panienka mi mówi, że pacjenci przyjmowani są do godziny 15.00 i niestety nie bedę przyjęta bo zaraz zamykają.
Już się wkurzyłem, ale grzecznie wyjaśniłem , że chodzi mi tylko o sprawdzenie płci a to potrwa chwilkę. Panienka wyszła na zaplecze po chwili wróciła i powiedziała , że nie bo coś tam ....krew mnie zalała. Widziałem, że lekarze jeszcze są bo przechodzili a w gabinecie po lewej stronie przy otwrtych drzwiach lekarz przyjmował pacjenta.
Nie chciałem robić awantury na miejscu i wyszedłem..... tak traktują pacjentów na Białobrzeskiej .
Oczywiście zaraz pewnie odezwą się głosy że to wyjątek, że fachowcy ...powiem krótko gucio prawda , ignoranci i tyle.
A przecież nie wyglądałem na bezdomnego trola , który nie ma pieniędzy.
Poza tym rozpoznanie płci to minutka a do zamknięcia było jeszcze kilka minut.
Nierozumiem takiego traktowania . Wstyd doktorze Jagielski.
Oczywiście pojechałem dalej i w Al. niepodległości przy Domaniewskiej wszystko załatwiłem jak nalezy i to bardzo sprawnie, poza tym kocur , bo się nim okazął został odrobaczony i odpchlony. przyjął mnie bardzo sympatyczny młody lekarz , ze wszystkim poradził sobie bardzo sprawnie.
Podziękowania dla niego i całej klninki w Al. Niepodległości.