1. 4 kociaki, podobno ładne. biało-rude i złotobure.
dziś o 18 beda u Ewy, Praga, Korsaka (sporo osób łapiacych ze mną zna dokładne namiary). w kartoniku, bo nawet transporterów ewa nie ma teraz.
ona nie może ich trzymać m.in. dlatego, ze jej koty (+ tymczasy) srają. i nie ma ich gdzie odizolować. i jeszcze pare innych powodow, waznych. NIE MOGA TAM ZOSTAC NAWET NA NOC.
2. zgłosił się jeden kochany awaryjny domek tymczasowy, ale:
a) zapchany powyżej granic możliwości
b) z dużą liczbą kotów, wśród których również trudno o porzadną izolację maluchów
c) z ostrym debetem na koncie.
3. Z tych trzech powodów wolałabym jednak nie... ja mam u siebie od wczoraj 4 nowe, wszystko zajete. Mogę je teoretycznie wstawić do lecznicy na jakiś czas, choć i tam sporo kotów się przewija i też jest możliwość złapania KK (na razie chyba tylko tyle, nic groźniejszego ostatnio nie mieliśmy...)
4. ja wychodzę właśnie, będę wolna prawodpodobnie dopiero ok. 20. do 16 moge odbierac telefony, potem nie.
5. możliwe rozwiązania:
a) domek tymczasowy
b) TYMCZASOWY DOMEK TYMCZASOWY na 2-3 tygodnie (za pare dni je szczepimy i niech choc troche odpornosci nabiora)
c) zawieźć je przed 20 do Boliłapki (Ursynów)
c) zawieźć je do owego domku awaryjnego (Bemowo)
BARDZO PROSZĘ, ŻEBY KTOŚ KTÓREŚ Z TYCH ROZWIĄZAŃ ZREALIZOWAŁ!!!!
jesli nie - pojadę po nie po 21, będę je wieźć autobusem w kartonie i potem wstawię w transporterze do własnego mieszkania: panleuko 3 mce temu, grzyb obecnie, lamblia i crypto-coś tam. Ogólne srańsko i drapańsko. super warunki dla ślicznych prawodpodobnie jeszcze zdrowych kociąt.