

Na początku martwiłyśmy się , bo nic nie jadła, okazało się że koteczka lubi tylko wyłącznie suchy pokarm, trochę to upłynęło zanim do tego doszłyśmy , co konsekwencją było ,że Chilcia była bardzo Chudziutka.
Gdy przyszły zimne dni, ona jako jedyna nie wchodziła na zimową kociarnie, spała na podwórku.
Na szczęście dzięki Julicie postawiłyśmy styropianowe budki, i Chilcia w nich zamieszkała
Na początku dziewczyna nie lubiła się głaskać, aż pewnego dnia, Tangerine wzięła ja na ręce i pieszczot nie było końca.
Wtedy powiedziała ,ona ma już dosyć schroniska.
I niestety to prawda, koteczka zaczyna nam się nie podobać, w zeszłą niedziele nie jadła nawet suchego, mieszka nadal na podwórku, jest smutna i zaczynamy sie o nią bardzo, bardzo martwić..
Potrzebujemy domu tymczasowego , lub najlepiej stałego.
Obawiam się że to sprawa pilna.