Witam wszystkich forumowiczów!
Od wczoraj mam w domu małego dzikuska z ulicy. Przytargała go moja mała siostra no i został. Cały wieczór przesiedział w kącie otwartego transporterka i na każdy nasz ruch reagował kuląc się coraz bardziej. Wyczytałam na forum o pewnym sposobie na oswajanie dzikusów, wzięłam miseczkę z ciepłą wodą, szmatkę i tą szmatką namoczoną w ciepłej wodzie głaskałam kotka delikatnie. Bał się ale był spokojny. Jeść ani pić nic nie chciał. Później czmychnął do kuchni i zaszył się za szafkami. Miałczał całą noc i siedzi tam do tej pory. Martwię się, że wogóle nie zechce z tamtąd wyjść. Co mam robić?