10- letni.
Z zaawansowanym kocim katarem.
Kicha, kaszle, charczy.
Został przyniesiony do schroniska bo chory

A realia są takie, ze przy obecnej sytuacji schronisko nie może sobie pozwolić na trzymanie i leczenie takiego kota.
Jest koszmarne przepełnienie, panleukopenia.
Jeśli do tego dojdzie epidemia KK, to będzie koszmar.
A na kwarantanne nie ma już miejsca

Schroniskowy weterynarz podjął decyzję o uśpieniu.
Przedstawił nam sytuacje, no i faktycznie to zadanie dla nas.
Kocich fanatyków.
Jeśli chcemy, zeby żył musimy go zabrać.
Gdybym siedziała przed komputerem i czytała o takiej sytuacji chyba pomyślałabym, ze należy go uśpić

zeby nie narazać innych, że koszmarne przepełnienie

Tylka ja trzymałam go na rękach, przytulał się, mruczał.
Kochany, miły kot.
Obdzwoniłysmy wszystkie szpitale.
Nigdzie nie ma miejsca.
Albo nie chca kota z kocim katarem

Musze założyc ten wątek.
Może ktoś bedzie w stanie mu pomóc.
Kot ma apetyt, dostał dzisiaj silny antybiotyk.
Ma szanse.