Kotka zamieszkała tymczasowo w małym azylu pani Ani mieszczącym się w piwnicy razem z innymi potrzebującymi pomocy kotami.
Jednak kotów szukających domu jest zawsze bardzo dużo i nikt nie chciał zwykłej buro-białej Loli.
Lola bardzo garnie się do ludzi, ale inne koty wyraźnie ja stresują.
A momentami w małej piwnicy było aż do 10 kotów.
Kotce zdarzało sie nasiusiać poza kuwetą.
Dlatego Lola musiała zostać zamknięta w klatce.
Latem Lola została wysterylizowana i nawet ucięto jej kawałek uszka, ale pani Ani dalej nie udaje jej się znaleźć żadnego domu dla niej(a szkoda jej było wypuścić Lolę, bo nie dałaby sobie rady jako kot wolnożyjący-jest pieszczoszką) i dlatego kotka nadal mieszka w tej piwnicy, w klatce. Po sterylizacji kotka b. przytyła i dodatkowym wytłumaczeniem jej trzymania w klatce jest to, że przytyła i trzeba wydzielać jej jedzenie.
Bardzo pilne jest znalezienie dla Loli domu tymczasowego w którym byłaby jedynym kotem i wyrozumiałych na poczatku opiekunów.
A oto słodka miziasta Lola:




Tylko raz dziennie może na krótko wyjść z klatki i cieszyć się obecnością człowieka.