Dziewczyny - ze schroniska i z fundacji - jesteście WSPANIAŁE !!! Ogromnie się cieszę, że dobro kota jest najważniejsze, pomimo trudności "organizacyjnych" na jakie napotykacie

Szapo ba (że tak fonetycznie napiszę), Kochane


Niewiele wiemy o Zorro. Pozwoliłam sobie skopiować z postu Mała1 z dn.14 X :
"Zorro trafił pod koniec tyg. do schroniska Katowice.
Domowy kot, po zmarłej- ponoc w mieszkaniu został jeszcze jeden.
Nic o nim nie wiem
oprócz tego,ze z powodu przepełnienia siedzi w małej klatce i złatwia się pod siebie.
Nie jest wykastrowany
nie jest zaszczepiony
w schronisku jest pp."