O 13:00 kocurkowi się pogorszyło-zwymiotował, dostał drgawek, zaczął szaleć w transporterze.
Wet zaaplikował mu zastrzyki, dał kroplówki i zostawił go na obserwacji. Kociaka odebrałyśmy po 17:00 jest w strasznym stanie



Leżał, przelewał się przez ręce, ciągle miał drgawki....



Wet nie robił nam złudzeń-jeśli mały przeżyje noc będzie dobrze. Szok mógł spowodować imovec albo odrobaczenie... Jutro do kontroli.
Za wizytę jest do zapłacenia 65zł, a to pewnie nie koniec. Na złapanie czeka trójka rodzeństwa Juniora. Gdyby ktoś mógł pomóc finansowo, byłabym niezmiernie wdzięczna...

A to nasz Junior
