Na podstawie wlasnych doswiadczen i obserwacji - jesli sytuacja kociaka nie jest pilna i naglaca - to bardzo powaznie bym sie zastanowila nad oddaniem go do domu gdzie jest dziecko w tym wieku i nie ma innych zwierzat.
Tak maluch jest na tyle duzy ze dorwie kota niemal wszedzie poza szafa - a na tyle maly ze nie zrozumie jeszcze tak do konca ze moze mu zrobic krzywde. Nie wie ze to zywe stworzenie, to dla niego abstrakcja, taki kociak to maskotka ktora mozna gniesc. A w dodatku fajnie piszczy jak sie go przydusi.
A wystarczy chwila zeby go zadusil - wiem jaka jest sila w rekach takiego malucha.
Jedynie dziecko ktore od urodzenia wychowuje sie z kotami i jest uczone szacunku do nich (przez rodzicow i same koty) ma mozliwosc byc w wieku poltora roku nie za duzym zagrozeniem dla kociaka. Ale i tak trzeba miec oczy dookola glowy.
Pisze to bynajmniej - nie jako wrog kotow w domach z dziecmi.
Wrecz przeciwnie
Jestem tego wielka zwolenniczka
Ale po prostu uklad - kociak i poltoraroczne dziecko nie nauczone szacunku do kotow - jest dla mnie ukladem ryzykownym mocno.
Jesli nawet dziecko nie skrzywdzi mocno fizycznie kociaka - to moze sprawic ze ten panicznie bedzie sie go bal - juz zawsze.
Bo wrzeszczace dziecko latajace po mieszkaniu - czasem sprawiace bol - nie ma bata, kociak na pewno bedzie pociagniety za ogon, uderzony zabawka, nadepniety - to duza trauma dla kociecia.
To juz lepiej poczekac jeszcze z rok, dwa i wtedy sprowadzic kota - ktory stanie sie przyjacielem dziecka.
No chyba ze rodzice dziecka sa bardzo swiadomi tego na co sie decyduja, kochaja zwierzeta i zrobia wszystko zeby kociak byl bezpieczny, maja duze mieskanie lub dom (i kociak bedzie mogl byc poza zasiegiem kota) - wtedy - czemu nie.
To wszystko zalezy od sytuacji.
U nas - dom z dzieckiem i 9 kotmi - najtrudniejszy byl wlasnie wiek poltora roku - Przemek juz latal jak nakrecony, krzyczal, ganial koty - ale jeszcze nie rozumial tak do konca ze cierpia pociagniete za ogon, ze jest im zle jak oberwa plastikowym mlotkiem w glowe - tego wszystkiego szybko sie nauczyl, ale on byl uczony tak naprawde od dnia narodzin.