



Dwa kocurki, około czteromiesięczne. Przyszły do mojego wujka pod drzwi domu. Były wygłodzone, chude strasznie. Wujek wziął je na tymczas. Ma już dwa swoje koty, którym bardzo się nie podoba nowa sytuacja. Kociaki mają zrobioną budkę w garażu (ogrzewanym). Ciocia cały czas jest w domu, więc w ciągu dnia maluchy biegają po domu, bawią się, szaleją i okazują wdzięczność. Brzuszki się zaokrąglają. Wujek był z kociakami u weta, zostały odrobaczone, niedługo szczepienia.
Pilnie szukają domków. Wujek na własną rękę też im szuka.
Zaraz wkleję więcej fotek. Gdyby komuś chciało się zrobić im ogłoszenia w necie, byłabym niezmiernie wdzięczna...
Wujek pytał, czy nie mam jakiegoś miejsca na tymczas dla nich, bo duże koty są w stosunku do małych agresywne. Gdyby ktoś mógł... Ja wiem, że wszyscy mają przepełnienie, ale a nuż ktoś... W każdym razie u wujka zostaną do czasu znalezienia DS lub innego DT. Gdyby ktoś zechciał wziąć Phoenixa i Tucsona na tymczas, wujek pokrywa oczywiście wszelkie koszty związane z ich opieką (wet, karma, żwirek).