18 kotów czeka na każda pomoc...,,Despero gang"-Zdjęcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 06, 2007 13:00 18 kotów czeka na każda pomoc...,,Despero gang"-Zdjęcia

Witam ponownie. Kiedy pisałam o Maciusiu i jego rodzeństwie zapowiedziałam, że zorientuje się co do pomocy innym kociakom. I oto i jestem :wink: .Sytuacja wygląda tak: pewna Pani mieszkająca w dwupokojowym mieszkaniu razem z synem opiekują się 18 kotami.Przygarniają je z ulicy, chore i zabiedzone. Kotów dorosłych jest 9- 3 koty i 6 kociczek. Dwie z nich już w domu Pani Stefanii okociły się i wydały na świat 9 młodych( 6 chłopców i 3 dziewczynki). Niektóre z opowiadań przez co przeszły te koty nim trafiły tutaj są wstrząsające-jak np. Frytki której ktoś przypalił oko papierosem, lub wydłubał patykiem, czy Bąbla,który ma problemy z nerkami, a właścicielka nie ma pieniędzy na wykonanie koniecznych badań. Przy 18 kotach, z których przynajmniej połowa wymaga leczenia trudno jest jej wiązać koniec z końcem, a długi w lecznicach weterynaryjnych nie maleją. Obecnie do oddania jest 7 kociaków-2 pozostale wymagaja leczenia, nie wiem czy ktoś się nimi zainteresuje, jeżeli tak to o wstawie zdjęcia i właściwie każdego mogę opisać, bo byłam tam na specjalnym,,wywiadzie".Spisałam wszystko co Pani Stefania mi o nich powiedziała, Ona bardzo liczy na każdą pomoc, lub chociaż zabranie jednego z uroczych kociaków...
Ostatnio edytowano Sob wrz 08, 2007 9:52 przez Joozi, łącznie edytowano 1 raz
Z czego składa się kot?
-w 30%z psot
-w 29%z charakterku
-w 28%z mruczenia
-w 10%z miękkiego futerka
-w 3%z niewinności...

Maciuś maluszku 3maj się :)

Joozi

 
Posty: 39
Od: Pon sie 27, 2007 9:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 06, 2007 22:53

wstaw zdjecia i opisz wszystko dokladnie. bez wywiadu nikt nie skusi sie na pomoc.

boni

 
Posty: 16260
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Pt wrz 07, 2007 14:03

Dobra,wszystko będzie wieczorem.Zrzucę zdjęcia i wszystko wypisze dokładnie co i jak.
Z czego składa się kot?
-w 30%z psot
-w 29%z charakterku
-w 28%z mruczenia
-w 10%z miękkiego futerka
-w 3%z niewinności...

Maciuś maluszku 3maj się :)

Joozi

 
Posty: 39
Od: Pon sie 27, 2007 9:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 07, 2007 15:26

Wszystkie koty zasługują na pomoc.
Napisz też czy koty są odrobaczane, odpchlane?
Czy Pani Stefania jest chętna sterylizacji kotek? Bo chyba od tego trzeba zacząć.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob wrz 08, 2007 9:09

Wiec tak najpierw maluchy:
Kazi-samczyk
Obrazek
Jagoda-samiczka
Obrazek
Despero-samczyk
Obrazek
Obrazek
Groszek-samczyk
Obrazek
Kropka-samiczka
Obrazek
Obrazek
Okruszek-samczyk
Obrazek
Rumcajs-samczyk
Obrazek
Obrazek
Zuza-samiczka
Obrazek

Kociaki Kropka,Filutek,Rumcajs,Jagódka,Groszek pochodziły od jednej kotki,okazało się,że przekazała im ona jakiś wirus, którego lekarze nie rozpoznali.Objawy nie wystąpiły tylko u Rumcajsa, teraz wszystkie są już zdrowe. Filutek zostaje z nimi na stałe, a Kropka jeszcze przez ok miesiąc nie może być oddana do adopcji. W siódmym tygodniu życia dostała wymiotów i biegunki, odwodniona, w nocy została przewieziona do lecznicy. Kotka nic nie trawiła wydalała i wymiotowała zupełnie nie strawione mleko matki. Miała bardzo niską temperature ciała i była mocno osłabiona. Podłączono ją pod pompe i podano antybiotyki, po dwóch dniach jej stan nadal był poważny, nikt nie wiedział dlaczego.Podejrzewno,że ma uszkodzoną trzustke i nigdy nie bedzie mogła samodzielnie jeść i dlatego zaproponowano uśpienie.Pani Stefania nie chciała jej tak zostawić i postanowiła zabrac ja na noc do domu i nie usypiać. Przeżyła ta noc i rano w lepszym stanie trafila do weterynarza. Leczona przez 2 tygodnie. Potem było dobrze i znów miała jakby kryzys. I znowu z niego wyszła. Teraz jest uroczym,ślicznym kociakiem o świetnym ubarwieniu, widać,że jest troche osłabiona po leczeniu i ma wygoloną łapkę po stałym wkłuciu,ale mimo wszystko biega i bawi się z innymi.
Każdy z nich ma swój charakterek, który już sie ujawnia.Rumcajs uwielbia się bawić, Groszek bardzo lubi kontakt z ludźmi, kiedy ktos go przytula i bawi się z nim( podczas gdy koleżanka robiła rozeznanie-ja bawiłam sie z nim długopisem :wink: )
Obrazek
Jagoda to typowa panienka, dumnie przechadza sie po domu, Despero to przywódca całej tej bandy.Kiedy coś się dzieje można strzelać, że to własnie on zabawia się w coś niekoniecznie dobrego...Silny, dobrze zbudowany, samodzielny, ale kiedy się wyciszy ze swojego szaleństwa potrafi usnąć na kolanach.

Dorosli:
Bąbel- ma 4 lata. Jest to kocur z problemami urologicznymi. Nie oddaje on normalnie moczu, ale plami tylko kilkoma kroplami, zawierającymi krew, lekarze podejrzewają kamienie w nerkach, ale nie można tego potwierdzić bez wykonania zalecanego badania moczu. Jednak, aby je wykonać trzeba go zacewnikować, co należy uczynić pod narkozą- za tą trzeba zapłacić, a naszych właścicieli na to nie stać. Na razie Bąbel jest leczony, ale niewiele to pomaga, kiedy trzeba leczyć go właściwie w ciemno.Kastrowany.
Oskar-Ma jeden rok.Jest pięknym, dostojnym kotem pełnym wdzięku patrzący na wszystkich i wszystko z góry… I w przenośni i dosłownie, bowiem gdy wychodziłam z mieszkania po robieniu tego ,,wywiadu” spoglądając w górę, zobaczyłam parę pilnie śledzących mnie, dużych oczu. Oskar obserwował mnie z wysokiej szafy.. Jest wykastrowany i zdrowy. Przeszedł ostra panleukopenię, ale z pomoca Pani Stefani wrócił do zdrowia
Obrazek
Cezar- Jedyny z całego klanu którego nie widziałam na własne oczy. Nie przeszedł z całą gromadą na akcje,, Witamy gościa”, a potem też się nie ujawnił. Dowiedziałam się o nim tyle, że zwykle właśnie tak się zachowuje. Trzyma się na uboczu, jest bardziej skryty. Był kastrowany.

Frytka-Jej historia jest dosyć ciekawa i godna szerszego opisania. Została znaleziona pod blokiem gdy była mała. Miała uszkodzone prawe oczko. Lekarz podejrzewał, że stało się to gdy ktoś przypalał jej je papierosem, lub włożył patyk…Próby leczenia nie przyniosły większych efektów, ponieważ rozwinął się proces gnicia i oko intensywnie ropiało, obawiali się, że ropa dotrze do mózgu…Przeprowadzono więc trzygodzinna operacje podczas której okazało się, że do tego brakowało tylko milimetrów. Teraz wszystko jest ładnie zagojone i pozostała tylko mała blizna. Kotka ta uwielbia ciepło, lubiła kłaść się na okapie nad kuchnia i spać w najlepsze. Jednak pewnego dnia gdy na niego wskakiwała ześlizgnęła się i wpadła do gotujących się ziemniaków…Po prostu wleciała wprost do garnka z wrzątkiem…Doznała szoku a właściciele właściwie nie mogli jej pomóc…Przeżyła, następnego dnia znalazła się w lecznicy. Frytka jest bardzo troskliwą mamą. Dokarmia dzieci nie tylko swoje, ale również innych kotek. Mimo leczenia ciągle wraca do niej koci katar, z którego nie można jej wyleczyć.
Marcysia- jest to roczna kotka, którą jacyś właściciele wyrzucili z okna gdy była jeszcze całkiem mała. Miała szczęście, bo wyladowała na daszku nad drzwiami wejściowymi do klatki, stamtąd ściągą ją Pan Adam. Mimo ogłoszeń na klatce nikt się po nia nie zgłosił. To taka mamusia tych wszystkich kociakow. Kiedy nie chciały ich karmić ich własne matki szły się wypłakać do Marcysi,a ta je pocieszała.
Obrazek
Lusia-Ma rok i cztery miesiące. Jest w trakcie leczenia, gdyż zaczeła sikać moczem z krwią.Ma tendencje do tycia.
Obrazek

Pani Stefania mimo, że z trudem to jakoś sobie radzi, trafila na weterynarzy, którzy rozkładają jej splaty na raty itp. Jednak mieszkanie z 18 kotami na tak malej powierzchni nie jest łatwe, dlatego chciałaby znaleźć dom przynajmniej dla maluchów. Nigdy nie zdecydowałaby się oddać ich do schroniska, bo zbyt bardzo je kocha, chciałaby wiedzieć co się z nimi stanie, do kogo trafią...Samo utrzymanie też nie jest tanie. Wyżywienie + comiesięczne leczenie któregoś z kotów, dojazdy do lepszych klinik, same leki pochłaniają dużą część pieniędzy. Widać, że Ona o nie dba, że kociaki są szczesliwe i gdyby miała warunki zatrzymałaby je wszystkie, ale naprawde ich nie ma, dlatego prosi o pomoc...
Z czego składa się kot?
-w 30%z psot
-w 29%z charakterku
-w 28%z mruczenia
-w 10%z miękkiego futerka
-w 3%z niewinności...

Maciuś maluszku 3maj się :)

Joozi

 
Posty: 39
Od: Pon sie 27, 2007 9:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon wrz 10, 2007 7:46

Joozi, kotki urocze i z tego co Piszesz p. Stefania dba o nie.
ale nie odpowiedziałaś co ze strylizacją kotek. Część kociaków urodziła się u p. Stefanii.
Jeśli koty nie zoperowane za cheilę mogą być astępne kociaki.
Może forumowiecze z Lublina podpowiedzą, gdzie tanio zrobić sterylki.

Odnośnie adopcji to daj też kociakom wątek z zdjęciami na Kociarni.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 10, 2007 8:09

Prakseda pisze:nie odpowiedziałaś co ze strylizacją kotek. Część kociaków urodziła się u p. Stefanii.
Jeśli koty nie zoperowane za chwilę mogą być następne kociaki.
Może forumowiecze z Lublina podpowiedzą, gdzie tanio zrobić sterylki.

No właśnie...jak pani Stefania podchodzi do sprawy sterylizacji?
Bo to może być taki worek bez dna - odda kociaki, a za chwilę będą następne.Myślę, że warunkiem pomocy powinno być umówienie się na sterylizację kotek.
W Lublinie oddawanie kotów do schroniska nie wchodzi w grę bo schroniska (póki co) NIE MA.
Badanie moczu można wykonać bez narkozy,można kota "wycisnąć" - oczywiście powinien zrobić to lekarz, który ma o tym pojęcie. Leczenie bez diagnozy jest moim zdaniem bez sensu - tym bardziej, że nie przynosi efektów...Bo na jakiej podstawie lekarz podejrzewa kamienie w nerkach???
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon wrz 10, 2007 16:45

Wiem tyle, że te 3 kocurki starsze są kastrowane, więc musiałyby zachodzić w ciąże z tymi młodymi. Myśle,że na sterylizacje uda się ją namówić, o ile w ogóle trzeba byloby ją namawiać, bo Ona naprawde chce pomóc tym kotom.I pomaga jak tylko może.
Z czego składa się kot?
-w 30%z psot
-w 29%z charakterku
-w 28%z mruczenia
-w 10%z miękkiego futerka
-w 3%z niewinności...

Maciuś maluszku 3maj się :)

Joozi

 
Posty: 39
Od: Pon sie 27, 2007 9:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob wrz 15, 2007 11:21

Pani Stefania nie rozmnożyła kociąt celowo. Wczesniej miala 9 dużych kotów-wszystkie znalezione, chore i wymagajace leczenia. Poswiecala im cały swój czas i pieniadze na wyżywienie takiej gromadki. Kociaki wymagały leczenia co jest bardzo kosztowne i obciązyło Panią Stefanie i jej syna finansowo. Dwie kotki pokrył 6 miesieczny kocurek (równiez zanaleziony) jeszcze wtedy nie wykastrowany. Obecnie wszystkie dorosłe kocurki Pani Stefanii sa wykastrowane wiec (chyba)nie ma potrzeby sterylizacji kotek?? Bez pomocy dobrych ludzi Pani Stefania i jej syna nie dadza sobie rady z taka liczba kociaków. Samo wyżywienie kosztuje ich miesiecznie 200zł. Nie ma mowy o oddaniu kotkow do schroniska dlatego Ci panstwo bardzo chca aby mlode kociaki zanlazły nowy kochający dom. :wink:
''Jestem głosem tych, które nie mówią.
Dzięki mnie będą mogły przemówić.
Aż uszy głuchego świata usłyszą.
O krzywdzie, jaka się dzieje słabym,
Którzy nie znają słów..''

Dżina

 
Posty: 5
Od: Wto sie 28, 2007 20:40
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob wrz 15, 2007 11:27

Dżina pisze:Dwie kotki pokrył 6 miesieczny kocurek (równiez zanaleziony) jeszcze wtedy nie wykastrowany. Obecnie wszystkie dorosłe kocurki Pani Stefanii sa wykastrowane wiec (chyba)nie ma potrzeby sterylizacji kotek?? Bez pomocy dobrych ludzi Pani Stefania i jej syna nie dadza sobie rady z taka liczba kociaków. Samo wyżywienie kosztuje ich miesiecznie 200zł. Nie ma mowy o oddaniu kotkow do schroniska dlatego [Ci panstwo bardzo chca aby mlode kociaki zanlazły nowy kochający dom. :wink:

Owszem jest taka potrzeba, a nawet KONIECZNOŚĆ. Co będzie jak do pani Stefanii trafi kolejny niewykastrowany kocurek?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob wrz 15, 2007 11:37

Joozi i Dżina- tak jak powiedziałam dam talony na bezpłatne sterylki kocic.
I bardzo proszę abyście przedstawiły to p. Stefanii jako warunek dalszej pomocy: wycinamy wszystkie dorosłe koty i dopiero potem rozdajemy maluchy. Nie odwrotnie.
Jesli trzeba to pojadę i sama z tą panią porozmawiam. A mysle, że i nasza pixie65 też się ze mną zabierze, no nie pixie?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob wrz 15, 2007 12:23

Kasia D. pisze:Joozi i Dżina- tak jak powiedziałam dam talony na bezpłatne sterylki kocic.
I bardzo proszę abyście przedstawiły to p. Stefanii jako warunek dalszej pomocy: wycinamy wszystkie dorosłe koty i dopiero potem rozdajemy maluchy. Nie odwrotnie.
Jesli trzeba to pojadę i sama z tą panią porozmawiam. A mysle, że i nasza pixie65 też się ze mną zabierze, no nie pixie?

Jasne. I mogę za łapkę trzymać.
Po obronie
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie wrz 16, 2007 14:13

To może umówmy się na czwartek?Mogłybyście? My kończymy lekcje o 11.15 zadzwonie do pani Stefanii, powiem jej wszystko co i jak, ona na pewno sie zgodzi i pojdziemy tam do niej razem.
Z czego składa się kot?
-w 30%z psot
-w 29%z charakterku
-w 28%z mruczenia
-w 10%z miękkiego futerka
-w 3%z niewinności...

Maciuś maluszku 3maj się :)

Joozi

 
Posty: 39
Od: Pon sie 27, 2007 9:35
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon wrz 17, 2007 7:16

A więc będa sterylki, dzięĸi Kasi. Super.

Ale i tak podnoszę o domki dla małych, bo już trzeba o nich myśleć.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 17, 2007 8:29

Joozi pisze:To może umówmy się na czwartek?Mogłybyście? My kończymy lekcje o 11.15 zadzwonie do pani Stefanii, powiem jej wszystko co i jak, ona na pewno sie zgodzi i pojdziemy tam do niej razem.


Kasia dowodzi :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 73 gości