» Wto wrz 04, 2007 14:27
Jest takie ryzyko ale spróbowac trzeba. W niedzielę znalazłyśmy około 3-tygodniowe kociaki. Matka nie chciała się złapać do klatki łapki. Po 8 godzinach prób zdecydowałyśmy zabrać maluchy. Włożyłam je do klatki ze sterylizowana w piątek kotką (była w zaawansowanej ciąży ale nie miała mleka). Fuczała, warczała, biła ale się nie zrażałam. Maluchy nakarmione sztucznie usnęły i tak je zostawiłam. Po około godzinie poszłam do kotki i dalej było źle ale zaczęłam ją głaskać i rozmawiać z nią. Jeden z maluchów się obudził i do niej przyczołgał. Kotka go obwąchała juz bez agresji. Za chwilę lizała mu pupę. Wszystkie maluchy ssały puste cycusie (według wetki na 100% dostałaby mleka) a ona wyglądała na zachwyconą mimo zaszytego brzucha. Po kolejnej godzinie musiałam je zabrać, bo złapała się matka. Czułam się jak świnia, bo jak tak można. Nie wolno się na początku zniechęcić. Miałam też kotkę, która urodziła swoje dwa maluchy. Podstawiałam jej obce. Jak tylko małe zapiszczało to się położyła i wystawiła brzuch gotowy do karmienia. Kotki mają bardzo silny instynkt i powinno się udać.